REKLAMA

Socjolog: Polska rajem inwestorów, ale piekłem pracowników

2015-09-10 11:18
publikacja
2015-09-10 11:18
Socjolog: Polska rajem inwestorów, ale piekłem pracowników
Socjolog: Polska rajem inwestorów, ale piekłem pracowników
fot. Tomasz Urbanek / / EastNews

Polska jest rajem inwestorów, ale jest piekłem pracowników; mamy kapitalizm, który w radykalny sposób faworyzuje właścicieli, pracodawców, przedsiębiorców - mówi PAP socjolog Jan Sowa. Jak ocenia, presja pracowników na podwyżki płac jest bardzo mała, ale stopniowo się to zmienia.

W czwartek pielęgniarki i położne z całego kraju manifestują w Warszawie. Domagają się 1500 zł podwyżki i poprawy warunków pracy. Resort zdrowia zapowiada, że wynagrodzenia pielęgniarskie wzrosną od września br. średnio o 300 zł brutto.

"W Polsce zbudowano kapitalizm, który w radykalny sposób faworyzuje właścicieli, pracodawców, przedsiębiorców, właścicieli środków produkcji" - podkreśla Sowa. Jak mówi, "Polska jest rajem inwestorów, ale jest piekłem pracowników dlatego, że w bardzo dużym stopniu uprzywilejowaliśmy kapitał, w związku z tym cierpi na tym praca".

"Mamy niski stopień udziału płac w PKB - 37 proc. to naprawdę jest bardzo mało, to nam mówi ile wypracowanego bogactwa rzeczywiście trafia do naszych kieszeni" - ocenia.

Zdaniem Sowy w Polsce "jest bardzo mała presja pracowników na podwyżki płac i to musi się przede wszystkim zmienić". "To, co jest potrzebne, by sytuacja się zmieniła, to samoorganizacja i nacisk oddolny pracowników na to, aby te pensje podnosić, co zresztą zaczyna się w Polsce dziać" - zaznaczył.

"Po co komuś płacić więcej, jeśli można płacić mniej? Skoro ta osoba się nie buntuje, nie ma żadnych regulacji, firmy państwowe nie ustanawiają żadnego wzorca do którego można dążyć czy dostosowywać się, to płacimy jak najmniej, bo wtedy więcej zarabiamy. Chodzi o to, by się samoorganizować i walczyć w obronie swoich interesów poprzez różnego rodzaju akcje (...), artykułowanie pewnych żądań" - przekonuje socjolog.

"Jeśli państwo nie będzie temu sprzyjać, to oczywiście to będzie o wiele trudniejsze, by wymusić te podwyżki pensji" - podkreśla.(PAP)

hgt/ laz/

Źródło:PAP
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (73)

dodaj komentarz
~Ola
Kodeks pracy też robiony pod pracodawców .W ogóle nie powinno być umów zleconych , jedynie dla tych co pracują na umowę o prace , albo emerytów chcących dorobić .
~darmozjad
Teraz się liczy tylko własna firma, bo my jeśli pracujemy na etacie przecież jesteśmy "nieudacznikami", a ja to jeszcze jestem "darmozjad", bo jako urzędnik żyję na koszt podatników! To nic, że wykonuję odpowiedzialną pracę w urzędzie, bez którego nie może istnieć żadne państwo i że się nie obijam, a wręcz przeciwnie Teraz się liczy tylko własna firma, bo my jeśli pracujemy na etacie przecież jesteśmy "nieudacznikami", a ja to jeszcze jestem "darmozjad", bo jako urzędnik żyję na koszt podatników! To nic, że wykonuję odpowiedzialną pracę w urzędzie, bez którego nie może istnieć żadne państwo i że się nie obijam, a wręcz przeciwnie nieraz zostaję po godzinach, tyle jest pracy i nikt mi za to nie zapłaci. Teraz panuje taka moda, że dostający pensje z budżetu to darmozjady i tyle! Wszędzie się daje za przykład ludzi, którzy doszli do fortun tzw. "ciężką pracą”. A ja nic z tego nie rozumiem, bo ciężką pracą to się dochodzi do chorób zawodowych (w mojej pracy umysłowych), a nie do fortun. Ale to teraz jest niemalże jak religia, że to jest podobno całkiem normalne, że człowiek chce mieć więcej, że się "rozwija" i dochodzi tą "ciężką pracą" do kolejnych milionów itd. Wydaje mi się, że gdybym miał np. 1 mln zł. to do końca życia robiłbym wszystko za wyjątkiem zarabiania pieniędzy. Miałbym wreszcie czas np. na bieganie, czytanie, hobby, pisanie wierszy itp. i uważam, że mam całkiem zdrowe podejście do życia, bo w nim nie jest najważniejsze, żeby np. mieć złoty zegarek, albo jakąś super „brykę”, jacht, pałac, albo może nawet odrzutowca, tylko coś zupełnie innego. Ale motorem napędowym gospodarki kapitalistycznej, zwanej dziś eufemistycznie „wolnorynkową” jest z jednej strony popyt (a więc ludzie muszą ciągle coś kupować, nawet jak tego nie potrzebują i temu służy cały przemysł reklamowy, pseudopromocje, manipulowanie ludźmi, żeby tylko kupowali i kupowali!), a z drugiej strony chciwość bogaczy, którym nigdy nie jest dosyć. Jak ktoś haruje i niewiele z tego ma, to powinien mieć do siebie pretensje, że sam nie potrafi kręcić lodów. Do mnie wydzwaniają organizatorzy tzw. „pokazów” przeważnie „wyrobów zdrowotnych”. Moja mama chodziła na te pokazy i zostawiła mi w spadku stertę do niczego nie potrzebnych rzeczy kupionych na „pokazach” i... nie spłacony kredyt, bo jak tylko poszła na „pokaz”, to tak nią zamanipulowali, że kupiła jakiegoś bubla za kilka tys, zł. zaciągając kolejny kredyt. Oj, chyba nie jeden pałac został wybudowany za pieniądze zarobione na tych pokazach, ale... ci, którzy tym kręcą nie są w przeciwieństwie do mnie darmozjadami, tylko doszli do wszystkiego „ciężką pracą”, no nie?
~sandopki
Nie dodano jeszcze nepotyzmu, kumoterstwa, korupcji i mobbingu, wszechwładnych, działających ponad prawem układów, niedostrzegania żadnych patologii przez instytucje do tego powołane i mamy to co mamy - SPRAWNE POPAŃSTWO
~masakra
Ten gość akurat wie tyle, co zje. Polska jest piekłem i dla pracowników i dla pracodawców.
A tajemnica sukcesu leży w produktywności, czyli organizacji pracy i jej jakości, która też jest pochodną organizacji. Odkrywamy Amerykę i wymyślamy na nowo koło. Straszny to kraj, jeśli (podobno) naukowcy plotą takie bzdury, jak ten pan.
Ten gość akurat wie tyle, co zje. Polska jest piekłem i dla pracowników i dla pracodawców.
A tajemnica sukcesu leży w produktywności, czyli organizacji pracy i jej jakości, która też jest pochodną organizacji. Odkrywamy Amerykę i wymyślamy na nowo koło. Straszny to kraj, jeśli (podobno) naukowcy plotą takie bzdury, jak ten pan. Straszny i skazany na porażkę. Nie dziwne, że wszyscy stąd uciekają.
~andrea
Wzrost płacy powinien automatycznie oznaczać , wzrost wydajności ! A tak niestety nie jest i nie ma to związku z najniższą płacą , ponieważ każdy poszukuje pracy bezstresowej , czyli najlepiej otworzyć własny biznes ! Jeżeli zmieni się mentalność polskiego pracownika w zakresie zaangażowania w wydajność , wzrost płacy powinien nastąpić Wzrost płacy powinien automatycznie oznaczać , wzrost wydajności ! A tak niestety nie jest i nie ma to związku z najniższą płacą , ponieważ każdy poszukuje pracy bezstresowej , czyli najlepiej otworzyć własny biznes ! Jeżeli zmieni się mentalność polskiego pracownika w zakresie zaangażowania w wydajność , wzrost płacy powinien nastąpić automatycznie i wprost proporcjonalnie ! Może te zmiany rozpoczniemy od kopalni i malkontentów "dudków !? No jak ?! A może łatwiej jest obiecywać i w ciemno realizować żądania : dudków " ??? No i szydełkować !?
~Adam222
Zrozum durniu, że wydajność liczona jest nie liczbą przeniesionych worków tylko ceną za tę pracę. Dlatego Niemiec mniej pracując ma wyższą wydajność. Po wzroście naszych płac automatycznie wzrośnie nasza wydajność bo nasza praca będzie wyżej wyceniana.
~masakra odpowiada ~Adam222
Nie obrażaj ludzi gościu, jak sam bredzisz. Wydajność wzrośnie, bo wzrosną płace???? Jak nie robisz nic, a dostajesz milion, to masz większą wydajność, niż jak nie robisz nic, a dostajesz tysiąc? Co to za głupoty są?
~przedsiębiorca
za organizację pracy, w tym wydajność odpowiada kierownik przedsięwzięcia !!!!!, czyli pracodawca a nie robotnik. To nie ogon kręci psem, a pies ogonem. Panowie, nieudolni przedsiębiorcy, jeżeli nie umiecie wziąć na siebie odpowiedzialności za wasze działania i ich skutki, to przestańcie bawić się w dorosłych.
~vsd654ve
http://pieniadzeniesmierdza.pl/2015/07/09/dlaczego-tak-malo-zarabiasz/
~cerek
(wiadomość usunięta przez moderatora)

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki