Walne zgromadzenie Esotiq & Henderson, zwołane na 19 stycznia, zdecyduje o skupie do 446.700 akcji własnych - podała spółka w komunikacie. Projekt uchwały zakłada, że Esotiq może przeznaczyć na skup do 21 mln zł.
Cena, po której spółka będzie mogła kupować akcje, ma zawierać się w przedziale od 0,10 zł do 45 zł. Kurs akcji na zamknięciu notowań w piątek, 22 grudnia wyniósł 23,90 zł. Na pierwszej poświątecznej sesji drożały jednak one o 9,2 proc. do 26,1 zł.
Kupione przez Esotiq & Henderson akcje będą mogły zostać m.in. umorzone, odsprzedane, zaoferowane pracownikom lub wydane w zamian za akcje innego podmiotu. Zgodnie z projektem uchwały upoważnienie zarządu do skupu akcji własnych ma obowiązywać do końca 2022 roku.
Warto dodać, że jeszcze w sierpniu 2017 roku, czyli niecałe pół roku temu, za akcje spółki płacono mniej niż 12 zł. Jej wartość od tego momentu wzrosła przeszło dwukrotnie. Hossa na akcjach Esotiq to więc nie tylko skup akcji.
- Kurs spółki zaczął piąć się w górę pod koniec wakacji, mniej więcej miesiąc po tym, jak wydzielono biznes modowy związany z marką Eva Minge. Tym samym Esotiq stał się firmą typowo bieliźniarską o niemal 120 mln zł przychodów i 4,9 mln zł zysku netto w pierwszych dziewięciu miesiącach 2017 r. Dla porównania, w tym samym okresie 2016 r. przychody wyniosły 101 mln zł, ale zamiast zysku było 4,4 mln zł straty. Nie jest tajemnicą, że marka modowa Eva Minge ciążyła wynikom. Właśnie dlatego doszło do wydzielenia tej działalności - czytamy w dzisiejszym "Pulsie Biznesu".
Autorzy zwracają uwagę, że Esotiq prezentuje dobre wyniki miesięczne, co daje nadzieję, że inwestorzy nie będą rozczarowani raportem za czwarty kwartał 2017 roku. Będzie to pierwsze sprawozdanie, które pokaże wyniki spółki bez żadnego wpływu wydzielonej części. Warto docenić także wysokie marże generowane przez spółkę, mankamentem jest zaś długi cykl konwersji gotówki.
AT
