Placówki sieci Carrefour prowadzone przez franczyzobiorców otworzyły się w niedziele niehandlowe, oferując klientom kącik czytelniczy – informuje portal wiadomoscihandlowe.pl. Nowa usługa ma wpisywać się w wyjątki uwzględnione w ustawie, choć innego zdania jest Państwowa Inspekcja Pracy.


Czas mija, a branża spożywcza próbuje nowych sposobów na ominięcie zakazu handlu w niedziele. Po bibliotece i wypożyczalni sprzętu sportowego, przyszedł czas na klub czytelnika. W ten sposób w ostatni weekend pracowały przez cały czas dwa warszawskie sklepy Carrefour, zarządzane przez franczyzobiorców – jak informuje wiadomoscihandlowe.pl, choć zdaniem portalu w całym kraju takich przypadków mogło być więcej.
Kilka lub kilkanaście książek i wydzielone, lub też nie, miejsce dla klienta chcącego poczytać, to ma być realizacja zapisu zawartego w nowelizacji ustawy o zakazie handlu, który traktuje jako wyjątek „placówki handlowe w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku” i umożliwia im pracę w drugi dzień weekendu.
Przedstawiciele sieci Carrefour wskazują, że taka oddolna inicjatywa jest dobrowolną decyzją każdego, niezależnego przedsiębiorcy. Z ich wiedzy wynika, że blisko co czwarty sklep Carrefour prowadzony przez franczyzobiorców otwierał się w niedziele i działał zgodnie z literą prawa, ponieważ za ladą stawał właściciel, co jest zgodne z założeniami i przepisami o ograniczeniu handlu w niedziele. Dzięki temu zapisowy, w całej Polsce działają placówki sieci Żabka.
Optymizmu przedsiębiorców nie podzielają jednak urzędnicy z Państwowej Inspekcji Pracy. Zdaniem instytucji, cytowanej przez wiadomoscihandlowe.pl, klub czytelnika jest niezgodny z prawem i sklepy działające w ten sposób muszą być gotowe na kontrole i ewentualne kary. Jednak podobnie rzecz się miała z inspekcjami prowadzonymi w placówkach pocztowych, od 2018 r., co zgodnie z obowiązującym wówczas prawem było legalne.
Na razie brakuje w tej sprawie orzecznictwa sądów, a te opinie wydają się być kluczowe. Bez „zielonego światła” w postaci pozytywnej opinii sądu co do analizy i zastosowania się do przepisów przez przedsiębiorców, trudno mówić o nowej furtce dla całej branży.
Alan Bartman