Polska będzie wspierać wolną Ukrainę aż do osiągnięcia sprawiedliwego pokoju - oświadczył szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski po tym, jak piątkowe spotkanie prezydentów USA i Ukrainy zakończyło się fiaskiem. Minister Sikorski rozmawiał telefonicznie z szefem MSZ Ukrainy Andrijem Sybihą.


„Sercem jestem z dzielnymi żołnierzami Ukrainy, którzy bronią bastionów wolności przed agresją, chciwością i nihilizmem. Polska będzie wspierać wolną Ukrainę aż do osiągnięcia sprawiedliwego pokoju” - oświadczył Radosław Sikorski na portalu X późnym wieczorem w piątek.
Przekazał również wpis szefa ukraińskiego MSZ, w którym Andrij Sybiha napisał o rozmowie telefonicznej z Sikorskim. „Solidarność Polski z Ukrainą była i jest silna. Zawsze będziemy za to wdzięczni przyjaznej Polsce. Nie jesteśmy sami w obronie naszych wspólnych wartości i bezpieczeństwa” - napisał Sybiha.
Sercem jestem z dzielnymi żołnierzami Ukrainy, którzy bronią bastionów wolności przed agresją, chciwością i nihilizmem.
— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) February 28, 2025
Polska będzie wspierać wolną Ukrainę aż do osiągnięcia sprawiedliwego pokoju.
W Waszyngtonie w piątek doszło do spotkania Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego. Prezydenci USA i Ukrainy rozmawiali o umowie dotyczącej partnerstwa w eksploatacji ukraińskich złóż naturalnych. Spotkanie przywódców zakończyło się kłótnią; umowy nie podpisano.
Po tym, gdy Zełenski opuścił Biały Dom Trump zamieścił w mediach społecznościowych komentarz, w którym wezwał ukraińskiego prezydenta do powrotu, „kiedy będzie gotowy na pokój”. Zarzucił mu też brak szacunku do Stanów Zjednoczonych. Z kolei Zełenski napisał na platformie X, że „Ukraina potrzebuje sprawiedliwego pokoju i nad tym właśnie pracujemy”. Zełenski podziękował Ameryce za wsparcie, a także prezydentowi USA, Kongresowi i narodowi amerykańskiemu.
Siemoniak: Ukraina nie jest sama, Europa stoi po jej stronie
Starły się dwie wielkie osobowości, ale historia się nie kończy, Ukraina walczy i ma po swojej stronie Europę - powiedział szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Podkreślił, że w interesie Polski jest niepodległa Ukraina, która obroni się jako niepodległe państwo.
W Waszyngtonie w piątek doszło do spotkania Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego. Prezydenci USA i Ukrainy rozmawiali o umowie dotyczącej partnerstwa w eksploatacji ukraińskich złóż naturalnych. Spotkanie w Gabinecie Owalnym przebiegało w nerwowej atmosferze. Trump zarzucił Zełenskiemu m.in. konfrontacyjną postawę, „która grozi wybuchem III wojny światowej”. Do zapowiadanego podpisania umowy o dostępie amerykańskich firm wydobywczych do eksploatacji metali ziem rzadkich na Ukrainie nie doszło, a Zełenski opuścił Biały Dom.
„Starli się dwaj politycy, dwie wielkie osobowości. Każdy mówił trochę do swojego narodu” - powiedział w piątek w TVN24 Siemoniak.
„Sądzę, że do pokoju jest daleko, być może dalej niż kilka godzin temu, natomiast do porozumienia, Stanów Zjednoczonych z Rosją, myślę równie daleko jest. Jesteśmy w takim punkcie, w jakim byliśmy pół roku temu. Wojna się toczy, Rosja prowadzi agresję i nie ma pomysłu, co dalej” - ocenił.
Jednocześnie zaznaczył, że historia się nie kończy, Ukraina dalej walczy i ma po swojej stronie Europę. Przypomniał, że w niedzielę w Londynie dojdzie do kolejnego spotkania przywódców europejskich, w którym ma wziąć udział też premier Donald Tusk. „Będą rozmawiali o tym piątku, o tym, co się w tej chwili dzieje” - zaznaczył.
Siemoniak zapytany został o wpis Donalda Tuska na portalu X, opublikowany po piątkowym spotkaniu Trumpa z Zełenskim. „Drodzy ukraińscy przyjaciele, nie jesteście sami” - napisał premier.
„Premier Tusk nie bierze tutaj którejkolwiek strony (...), mówi o tym, że Ukraińcy nie są sami, bo nie są sami, bo Polska od pierwszego dnia wojny jest po stronie Ukrainy” - powiedział szef MSWiA. Wskazał na ogromną pomoc wojskową, finansową i solidarność Polaków. Podkreślił, że „w naszym interesie jest niepodległa Ukraina, która obroni się jako niepodległe państwo”.
„To, że Ukraińcy nie są sami, myślę jest bardzo ważnym sygnałem. Sądzę, że w tym samochodzie, który poznał cały świat, prezydent Zełenski zobaczy ten wpis premiera Tuska i to jest ważne” - zaznaczył. „Bo to jest taki moment, gdzie trzeba po prostu powiedzieć: »Ukraińcy jesteśmy z wami«” - dodał. (PAP)
Kosiniak-Kamysz: Bez USA nie da się osiągnąć pokoju
Nie da się osiągnąć rozwiązań pokojowych bez rozmów przy udziale Stanów Zjednoczonych. Chciałbym sojuszniczego wezwania do powrotu do dialogu - podkreślił wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do piątkowego spotkania prezydentów USA i Ukrainy.
"Chciałbym, żeby powrócono do rozmów amerykańsko-ukraińskich i do tego powinno być wspólne sojusznicze wezwanie. Uważam, że tutaj musi być mniej emocji, mniej emocjonalnych ocen, a więcej racjonalnego podejścia i na pierwszym miejscu widzenia tego, co jest racją stanu Polski. Powrót do rozmów amerykańsko-ukraińskich jest bardzo potrzebny" – skomentował spotkanie Trumpa i Zełenskiego w sobotę w Krakowie wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
W Waszyngtonie w piątek doszło do spotkania Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego. Prezydenci USA i Ukrainy rozmawiali o umowie dotyczącej partnerstwa w eksploatacji ukraińskich złóż naturalnych. Spotkanie w Gabinecie Owalnym przebiegało w nerwowej atmosferze. Trump zarzucił Zełenskiemu m.in. konfrontacyjną postawę, "która grozi wybuchem III wojny światowej". Do zapowiadanego podpisania umowy nie doszło, a Zełenski opuścił Biały Dom.
Wicepremier zaznaczył, że Polska wspiera i będzie wspierać Ukrainę. "Ale nie da się osiągnąć jakichkolwiek rozwiązań pokojowych, zaprzestania walk, bez rozmów przy udziale Stanów Zjednoczonych. Ja nie widzę tego w inny sposób. Chciałbym, żeby takie sojusznicze wezwanie do powrotu do dialogu, rozmowy było. Więcej dialogu, mniej emocji" – zaapelował szef MON.
W przemówieniu podczas sobotnich Obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Krakowie szef MON zaznaczył, że wierzy w powrót do tych rozmów. "To jest racja stanu Rzeczpospolitej - trzymać Rosję jak najdalej stąd. Budować relacje transatlantyckie i wzmacniać siłę Europy. Te trzy rzeczy dzisiaj są naszym zobowiązaniem. I najlepszym wyrazem pamięci o tych, którzy oddali swoje życie za wolną i niepodległą Polskę" – powiedział.
Kosiniak-Kamysz stwierdził, że trzeba wyciągnąć lekcję z 1939 roku, kiedy "bardzo podzielona Polska okazała się za słaba, żeby stawić czoła". Zwrócił także uwagę na współczesne "gwarancje bezpieczeństwa państwa".
"Są trzy gwarancje bezpieczeństwa państwa polskiego: siła społeczeństwa i zjednoczenie w sprawach naczelnych. Nie infantylne mówienie o tym, że w każdej sprawie się będziemy zgadzać, ale w sprawie racji stanu. Silna, własna armia, dobrze zorganizowana, zarządzana i wyposażona. Trzeci fundament to siła sojuszu, którą trzeba zawsze pielęgnować i budować" – wymienił. Zdaniem Kosiniaka "strategicznym celem jest budowa polsko-amerykańskich więzi transatlantyckich".
"Musimy być mądrzejsi, musimy wyciągnąć z tego wnioski, póki mamy jeszcze czas, a dziś ten czas jeszcze mamy. I musimy budować te trzy filary niezłomnego, niepodległego i bezpiecznego państwa polskiego" - podkreślił podczas uroczystości.
Obchodzony od 2011 r. Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych przypada 1 marca, w rocznicę zamordowania przez komunistów ppłk. Łukasza Cieplińskiego „Pługa”, żołnierza ZWZ-AK, prezesa IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, a także sześciu innych działaczy WiN. Święto państwowe upamiętnia wszystkich żołnierzy i działaczy antykomunistycznego podziemia niepodległościowego. (PAP)
ann/ mhr/