Amerykański Senat po raz trzeci odrzucił w piątek projekty prowizorium budżetowego obydwu partii, przedłużając paraliż prac państwa. Fiasko oznacza, że shutdown prawdopodobnie potrwa co najmniej do poniedziałku.


Za projektem przedłużenia wygaśniętego wraz z końcem września budżetu do 21 listopada zagłosowało 54 ze 100 senatorów, zaś 44 było przeciwko. Dwóch senatorów - po jednym z każdej partii - było nieobecnych. Mimo że po raz trzeci projekt zyskał poparcie trzech senatorów będących w opozycji Demokratów (jeden Republikanin ponownie zagłosował przeciwko), nie wystarczyło to, by pokonać wymagany próg 60 głosów.
Wcześniej odrzucono również projekt Demokratów, zawierający dodatkowe środki na dopłaty do ubezpieczeń zdrowotnych w systemie potocznie nazywanym Obamacare. To głosowanie przebiegło według podziałów partyjnych, 46-52.
Fiasko oznacza, że trwający od środy paraliż większości instytucji federalnych się przedłuży co najmniej do poniedziałku, bo republikańskie kierownictwo Senatu nie zaplanowało dodatkowych głosowań w weekend. Przyczyną impasu jest żądanie Demokratów, by przywrócić dopłaty do ubezpieczeń, bez czego ich zdaniem koszty ubezpieczeń radykalnie wzrosną.
W piątek przywódcy Republikanów w Kongresie John Thune i Mike Johnson stwierdzili, że są otwarci na negocjacje w tej sprawie, lecz dopiero po uchwaleniu prowizorium. Odmówili jednak poczynienia twardych zobowiązań do kompromisu w tej kwestii.
Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt stwierdziła tymczasem, że widoczne są pęknięcia wewnątrz Demokratów i spodziewa się, że ostatecznie wystarczająca liczba senatorów z opozycji zgodzi się zagłosować za „czystym” prowizorium, by zakończyć kosztowny shutdown.
Mimo to, dotychczasowe sondaże wskazują, że więcej wyborców za impas obwinia partię rządzącą i prezydenta Donalda Trumpa, niż opozycję. W czwartkowym badaniu „Washington Post” 47 proc. respondentów winą obaczyło Republikanów, zaś 30 proc. - Demokratów.
Presję na Demokratów zwiększył w piątek też szef Biura Zarządzania i Budżetu (OMB) w Białym Domu Russell Vought, który ogłosił zawieszenie wypłacania funduszy na inwestycje w infrastrukturę w rządzonym przez Demokratów Chicago. Znany z orędownictwa na rzecz radykalnych cięć budżetowych i administracyjnych urzędnik już wcześniej zapowiadał możliwe masowe zwolnienia pracowników federalnych, a także zawieszenie lub odwołanie inwestycji w infrastrukturę i zieloną energię w Nowym Jorku oraz szeregu innych stanów zdominowanych przez Demokratów.
Od środy z powodu shutdownu na przymusowe urlopy wysłano ok. 750 tys. pracowników federalnych. Ci, którzy pozostali w pracy - m.in. żołnierze, funkcjonariusze służb, kontrolerzy lotów i inni - nie otrzymają zapłaty do czasu wznowienia budżetu.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ mal/
























































