Minister finansów Andrzej Domański zapowiedział, że rząd przyjrzy się działalności chińskich platform zakupowych Temu i Shein – informuje serwis wyborcza.biz. Jednym z rozwiązań, wzorem Francji, może być nałożenie dodatkowych opłat na tanie produkty z Chin.


To właśnie Francja jako pierwsze europejskie państwo ustanowiła dodatkowe opłaty, którymi od przyszłego roku objęte będą produkty kupowane za pośrednictwem chińskich platform zakupowych – m.in. Temu i Shein. Zatwierdziła je niższa izba francuskiego parlamentu. Do wejścia w życie przepisów potrzebna jest jeszcze zgoda francuskiego Senatu.
Jeśli tak się stanie, to od 2025 r. za każdą sztukę odzieży kupionej za pośrednictwem tzw. sklepu fast fashion trzeba będzie zapłacić dodatkowe 5 euro. Od 2030 r. opłata wzrośnie do 10 euro. Producenci oferujący produkty w tego typu serwisach będą musieli również informować klientów o wpływie ich działalności na środowisko. Co więcej, nowe francuskie prawo wprowadzi także zakaz reklamowania tego typu serwisów.
Działaniu chińskich platform zakupowych przygląda się także polskie Ministerstwo Finansów. Jak zaznaczył szef resortu Andrzej Domański, przygotowywany jest plan działania dotyczący ograniczenia potencjalnej nieuczciwej konkurencji ze strony zagranicznych platform handlu internetowego.
Polacy zamawiają „u Chińczyka” na potęgę
Tymczasem to właśnie tanie, często marnej jakości, produkty z Państwa Środka zdobywają coraz większe rzesze Polaków robiących zakupy za pośrednictwem internetu. Chińska platforma Temu depcze już po piętach Allegro. W ciągu niespełna roku Temu, które zadebiutowało w Polsce w lipcu 2023 r., zdobyło ponad 14 mln użytkowników. Liderujące Allegro ma ich już 19,8 mln.
Podium zamyka również chińska platforma Aliexpress (9,8 mln użytkowników). Shein z 6,7 mln użytkowników plasuje się na siódmym miejscu.