Jednocześnie z prezentacją nowych modeli telefonów Galaxy S6 i Galaxy S6 Edge Samsung zapowiedział uruchomienie własnego systemu płatności pod nazwą Samsung Pay. Koreańczycy wykorzystają w nim swój niedawny nabytek – patent pozwalający smartfonowi komunikować się z niemal każdym terminalem płatniczym.
Pod wieloma względami rozwiązanie koreańskiego giganta przypominać będzie działający już schemat Apple Pay. Użytkownik będzie mógł wprowadzić do aplikacji mobilnego portfela dane swoich kart płatniczych. Następnie w sklepie zbliżać będzie telefon do terminala, odblokowując urządzenie za pomocą czytnika biometrycznego, przykładając palec do przycisku pod ekranem.


Telefon będzie udawać kartę zbliżeniową, ale jeśli terminal sprzedawcy nie obsługuje NFC, Samsung wykorzysta inną technologię. Smartfon za pomocą specjalnego modułu opartego na pętli indukcyjnej przekaże dane karty do czytnika paska magnetycznego. Oznacza to, że Samsung Pay będzie działać w niemal każdym punkcie przyjmującym karty, teoretycznie zyskując przewagę pod względem potencjalnej sieci akceptacji nad Apple.
Wynalazek zastosowany przez Koreańczyków będzie szczególnie ważny na amerykańskim rynku, gdzie dopiero wdrażany jest standard kart mikroprocesorowych, a wielu sprzedawców ma jeszcze stare terminale nie obsługujące płatności zbliżeniowych. Eksperci zwracają jednak uwagę, że Samsung będzie miał trudny start za oceanem – w zeszłym tygodniu Google porozumiał się z największymi operatorami telekomunikacyjnymi w USA. Na każdym telefonie sprzedawanym przez „wielką trójkę” zainstalowany będzie Google Wallet, czyli aplikacja mobilnego portfela będąca bezpośrednim konkurentem Samsung Pay.
Źródło: CNET
Koreańczycy będą musieli znaleźć sposób, aby skłonić klientów do zainstalowania dodatkowego oprogramowania i wypróbowania usługi. Samsung musi się liczyć ze sporymi wydatkami na promocję swojego rozwiązania, bez gwarancji powodzenia całego przedsięwzięcia.