- W trakcie ostatniego kryzysu giełda kończyła akurat 18 lat. Zrobiła maturę i to jeszcze w całkiem niezłym stylu. Dziś, to co mamy mniej więcej od początku 2014 roku, to jest coś, co nazwałem nową „normalnością” – oświadczył podczas V Kongresu Rynku Kapitałowego Wiesław Rozłucki, jeden z głównych twórców i wieloletni prezes GPW. Dodał, że rzeczywistość ta nie jest zbyt łaskawa dla polskiego rynku kapitałowego.


- Ta nowa normalność nie zaczęła się dobrze. Zaczęła się od pseudoreformy OFE, której pierwsze efekty były widoczne w 2014 roku i trwają do dziś. Równocześnie rozpoczęła się prowadzona również przez osoby z tytułem profesorskim kampania antygiełdowa. Podawano nie tylko opinie negatywne na temat giełdy, ale także nieprawdziwe fakty. Rynkowi kapitałowemu bardzo szkodziło, gdy słowa „giełda” i „kasyno” były odmieniane w tym samym porządku. Wydaje mi się, że atmosfera zewnętrzna w tym czasie uległa wyraźnemu pogorszeniu – ocenił Wiesław Rozłucki.
Wieloletni prezes GPW zwrócił również uwagę, że owa atmosfera nadal nie jest najlepsza. - Dzisiaj także jesteśmy świadkami dosyć dziwnych zjawisk. Mianowicie niektóre spółki giełdowe, zamiast realizacji tego, co dla mnie było zawsze oczywiste, czyli budowy wartości dla akcjonariuszy, czy zwiększania majątku, zaczynają być angażowane w pomoc innym sektorom gospodarczym, czy w zwiększanie wpływów podatkowych do budżetu – stwierdził Rozłucki, wyraźnie nawiązując do obecnej sytuacji spółek energetycznych.
Fundamentalne problemy
Rozłucki szybko przeszedł od przyczyn do objawów, wskazując symptomy sugerujące problemy z kondycją warszawskiej giełdy. - Od 2014 roku na GPW nie było żadnej dużej oferty publicznej. Spada też udział inwestorów indywidualnych. I to nie jest tak, że oni utracili zainteresowanie giełdą. Oni po prostu potrafią liczyć. Jeżeli spojrzymy na zyski spółek z WIG20, to widzimy, że w ciągu 5 ostatnich lat dominuje trend spadkowy. To nie jest więc czysta psychologia inwestorów, którzy nie wiadomo, czego się boją, tylko to są fundamenty opłacalności inwestycji na giełdzie – oznajmił były prezes.
Tendencje te mogą odbić się na całej polskiej gospodarce. Jak bowiem podkreśla Rozłucki, giełda stanowi bardzo ważny jej element. - Rynek kapitałowy może dostarczać finansowania dla budowy polskiego kapitału. Pamiętajmy o tym, że finansowanie bankowe jest zawsze finansowaniem dłużnym, a budowa kapitału własnego odbywa się w inny sposób, m.in. za pośrednictwem GPW. Jeżeli chcemy, aby zwiększały się inwestycje w Polsce, żeby rosły długotrwałe oszczędności, giełda musi brać w tym istotny udział. I taka wyraźna deklaracja jest rynkowi kapitałowemu potrzebna. Jej brak i brak kroków ją potwierdzających wciąż wzbudza niepewność wśród uczestników rynku – zaapelował Rozłucki.
- Giełdy na świecie istnieją od kilkuset lat i przechodzą w tym czasie przez różne kryzysy. Jedno z powiedzeń mówi, że najciemniej jest tuż przed świtem i może nas to właśnie będzie dotyczyło – dodał były prezes GPW, ponownie wyrażając nadzieję na zmianę obecnej sytuacji.
Adam Torchała