Produkcja przemysłowa zwalnia już na całym świecie. W Eurolandzie jej dynamika spadła o 5,3% r/r (październik), w Stanach Zjednoczonych o 5,5% (listopad), w Rosji o 8,7%, a w Indiach o 0,4% (pierwszy spadek od 1993 roku). Tempo zwalniają też fabryki w Chinach, gdzie w listopadzie wzrost produkcji wyniósł 5,4% i był najniższy od dziewięciu lat.
Potwierdzeniem malejącego popytu na metale przemysłowe są rosnące zapasy. Tylko dzisiaj w składach Londyńskiej Giełdy Metali przybyło 3,8 tys. ton czerwonego metalu. Obecnie w magazynach LME zalega 318.625 ton miedzi – najwięcej od lutego 2004 roku. Od początku października stan zapasów wzrósł o 60%.
W rezultacie o godzinie 12:30 tona miedzi była wyceniana na 3.015 dolarów, a więc o 1% niżej niż na zamknięciu poniedziałkowych notowań.
W ten sposób cena miedzi znalazła się w pobliżu minimum z 5. grudnia znajdującego się na poziomie 2.941$. Tyle że wówczas euro kosztowało 1,27$, a teraz jest o dziesięć centów droższe. Tak więc licząc w europejskiej walucie cena miedzi znalazła nowe dno.
K.K.