Sobota, 18 czerwca, była sto piętnastym dniem inwazji Rosji na Ukrainę. Od początku inwazji na Ukrainę wojsko rosyjskie straciło już około 33 350 żołnierzy, w tym około 200 w ciągu ostatniej doby - podał w sobotę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.


» Relację z piątku, 17 czerwca, zapisaliśmy tutaj.
» Relację z czwartku, 16 czerwca, zapisaliśmy tutaj.
Łączne straty Rosji od 24 lutego do 18 czerwca wynoszą według ukraińskiego sztabu: 1465 czołgów, 3573 pojazdy opancerzone, 216 samolotów, 180 helikopterów, 739 systemów artylerii, 233 wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet, 98 systemów przeciwlotniczych, 2513 pojazdów i cystern, 14 jednostek pływających i 594 drony.
Władze: siły rosyjskie ostrzelały zakład przetwórstwa gazu, wybuchł pożar
W obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy siły rosyjskie ostrzelały zakład przetwórstwa gazu, wybuchł duży pożar - poinformował w sobotę szef władz tego regionu Ołeh Syniehubow.
"W okolicach Iziumu okupanci ostrzelali zakład przetwórstwa gazu. Ze wstępnych danych wynika, że Rosjanie trafili kilkoma rakietami. Uszkodzone zostały też prywatne budynki" - napisał gubernator w komunikatorze Telegram.
Jak dodał, wskutek ostrzału wybuchł duży pożar; strażacy walczą z ogniem.
Władze: Rosja kieruje duże rezerwy do Siewierodoniecka
Rosja skierowała do Siewierodoniecka wielu rezerwistów z innych stref walk, by próbować przejąć pełną kontrolę nad miastem - poinformował w sobotę szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj.
"Dzisiaj, jutro albo pojutrze rzucą wszystkie rezerwy, jakie mają (...) Jest ich tam już tak dużo, że osiągnęli masę krytyczną" - powiedział Hajdaj, cytowany przez agencję Reutera.
Zaznaczył, że rosyjskie siły kontrolują większą część, ale nie całość miasta.
Armia: pilot zestrzelonego w sobotę rosyjskiego Su-25 wzięty do niewoli
Pilot rosyjskiego samolotu szturmowego Su-25, zestrzelonego w sobotę przez wojska ukraińskie, zdołał się katapultować i przeżył; trafił do niewoli – przekazała w Telegramie 72. Samodzielna Brygada Zmechanizowana.
Wojskowy doznał obrażeń, udzielono mu pierwszej pomocy.
Wcześniej ta sama jednostka poinformowała o zestrzeleniu w obwodzie donieckim rosyjskiego Su-25 przy użyciu przenośnego przeciwlotniczego zestawu rakietowego Igła.
Wywiad wojskowy o kolejnej wymianie z Rosjanami: do domu wróciło pięciu cywilów
W ramach wymiany pięć na pięć osób do domu wróciło pięciu cywilów, nielegalnie przetrzymywanych przez wojska rosyjskie – powiadomił w sobotę Zarząd Główny Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (HUR).
„Do domu wróciło pięciu obywateli Ukrainy. Wszyscy uwolnieni to cywile, którzy byli nielegalnie przetrzymywani przez wojska okupacyjne” – powiadomił wywiad wojskowy. Cztery z tych pięciu osób trafiły do niewoli w czasie walk w obwodzie kijowskim.
Udało się również sprowadzić na Ukrainę ciało jednego z zabitych obrońców Ukrainy – podano.
Wymianę przeprowadził sztab koordynacyjny ds. jeńców wojennych. Nie uściślono, czy biorący udział w wymianie Rosjanie byli wojskowymi.
O powołaniu sztabu koordynacyjnego ds. jeńców wojennych poinformowano 31 maja. Kieruje nim szef wywiadu wojskowego Kyryło Budanow.
Szef niemieckiej policji kryminalnej: chcemy postawić przed sądem sprawców zbrodni wojennych Rosji na Ukrainie
Federalny Urząd Policji Kryminalnej (BKA) bada kilkaset tropów w sprawie zbrodni wojennych, popełnionych przez rosyjskich żołnierzy na Ukrainie. "Do tej pory otrzymaliśmy trzycyfrową liczbę wskazówek" - powiedział gazecie "Welt am Sonntag" szef BKA Holger Muench. "Chcemy pociągnąć sprawców do odpowiedzialności".
"Sprawdzamy wszystkie tropy, szukamy informatorów i zbieramy dowody. W ten sposób przygotowujemy się do ewentualnego postawienia w Niemczech zarzutów osobom, które obarcza się odpowiedzialnością za zbrodnie wojenne na Ukrainie" - poinformował szef BKA. "Wcześniej tropiliśmy sprawców, którzy naruszyli prawo międzynarodowe w Syrii i Rwandzie, i dopilnowaliśmy, by odpowiednie zarzuty zostały postawione przed niemieckimi sądami".
Muench podkreśla, że "dochodzenia takie są jednak długotrwałe - często mijają lata lub dziesięciolecia, zanim osoby odpowiedzialne zostaną postawione przed sądem".
Muench powiedział "Welt am Sonntag", że "uchodźcy wojenni z Ukrainy są informowani o dochodzeniach niemieckiej policji. Osoby, które mogą i chcą udzielić informacji, otrzymują w pierwszej kolejności opracowany przez nas kwestionariusz. Na tej podstawie prowadzone są dalsze czynności dochodzeniowe, np. przesłuchania świadków i poszkodowanych. Do tej pory otrzymaliśmy trzycyfrową liczbę wskazówek. Ponadto oceniane są publikacje w Internecie. Wszystko to odbywa się w ramach wymiany międzynarodowej - na przykład z Europolem, gdzie istnieje baza danych służąca do uporządkowanego gromadzenia wskazówek".
Zapytany czy prowadzone jest również śledztwo w sprawie odpowiedzialności przywódców wojskowych i politycznych, szef BKA przyznał, że "to jest najtrudniejsza część naszych badań, skomplikowana praca nad układanką. Naszym jasnym celem jest zidentyfikowanie osób odpowiedzialnych za okrucieństwa, udowodnienie ich czynów w prowadzonych przez nas dochodzeniach oraz postawienie ich przed sądem".
Zgodnie z zasadą jurysdykcji uniwersalnej zbrodniarze wojenni mogą być sądzeni także w Niemczech. Czy Muench spodziewa się, że wkrótce będą takie procesy? "To jest nasz cel, nawet jeśli może to zająć dużo czasu" - oświadczył szef BKA. "Jesteśmy dopiero na samym początku śledztwa w sprawie wojny na Ukrainie. Federalny prokurator generalny, w imieniu którego prowadzimy śledztwo, prowadzi obecnie dochodzenie strukturalne, ale nie prowadzi postępowania przeciwko indywidualnym podejrzanym. Ale ostatecznie chcemy oczywiście pociągnąć sprawców do odpowiedzialności".
Prezydent Zełenski wizytował pozycje wojsk ukraińskich w obwodzie mikołajowskim
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski był na pozycjach wojsk ukraińskich na linii frontu w obwodzie mikołajowskim na południu Ukrainy - poinformowało w sobotę jego biuro.
Zełenski wysłuchał informacji o sytuacji na froncie, rozmawiał z obrońcami i wręczył im odznaczenia. Wcześniej złożył wizytę w samym Mikołajowie.
Także w sobotę biuro ukraińskiego przywódcy poinformowało o jego wizycie w obwodzie odeskim. Tam odznaczył pracowników podlegających MSW. Obecni oddali hołd poległym minutą ciszy.
Podróż na południe kraju to jeden z nielicznych wyjazdów Zełenskiego poza obwód kijowski od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji 24 lutego. 29 maja prezydent odwiedził Charków, a 5 czerwca - Zaporoże oraz dwa miasta w obwodzie ługańskim, w których m.in. spotkał się z walczącymi na froncie żołnierzami.
Szef MSW: rozminowywanie kraju po wojnie zajmie lata
Już teraz rozminowania wymaga ok. 270 tys. km kw. ukraińskiego terytorium; oczyszczenie wszystkich zagrożonych niewybuchami terenów zajmie lata - przekazał minister spraw wewnętrznych Ukrainy Denys Monastyrski cytowany w sobotę przez portal Ukrainska Prawda.
W pierwszej kolejności z min i niewybuchów powinny zostać oczyszczone drogi, tereny zamieszkane i obszary do nich przylegające, ale całkowite rozminowanie wszystkich terenów, w tym lasów i rezerwatów przyrody zajmie lata - podkreślił minister. Dodał jednak, że szybkie, wstępne rozminowywanie zostanie przeprowadzone jeszcze w tym roku.
Monastyrski zaznaczył, że szacowany obszar 270 tys. km kw. obejmuje również tereny Ukrainy okupowane przez siły rosyjskie.
Ostrzegł, że z powodu min niebezpieczne jest pływanie w większości zbiorników wodnych obwodów kijowskiego, charkowskiego, sumskiego i czernihowskiego.
Uruchomiono projekt "Księga katów ukraińskiego narodu"
Na Ukrainie uruchomiono projekt "Księga katów ukraińskiego narodu", obejmujący bazę danych rosyjskich żołnierzy, którzy - według strony ukraińskiej - popełnili zbrodnie wojenne na Ukrainie - poinformował w sobotę Andrij Jermak, szef biura prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
"Uruchomiona została +Księga katów ukraińskiego narodu+. Strona mieści szczegółowe i zweryfikowane informacje o rosyjskich zbrodniarzach wojennych. Ukraina zrobi wszystko, by znaleźć i ukarać każdego z nich" - napisał Jermak w komunikatorze Telegram. (https://t.me/ermaka2022/762)
"Zbrodnie wojenne Rosji przeciwko Ukrainie rozpoczęły się 24 lutego 2022 r. Według danych Prokuratora Generalnego Ukrainy obecnie na Ukrainie trwają śledztwa w ramach 1700 spraw dotyczących zbrodni wojennych Rosji. Zarejestrowano liczne przypadki zniszczenia infrastruktury mieszkaniowej, zabójstw cywilów i szabrownictwa ze strony rosyjskich wojskowych na zajętych ukraińskich terytoriach" - czytamy na stronie https://russian-torturers.com.
Jak dodano, projekt gromadzi dowody zbrodni wojennych na Ukrainie i informacje o ich sprawcach. Strona dostępna jest w języku ukraińskim, rosyjskim i angielskim.
Władze: w tym roku nie uda się odbudować zniszczonej rafinerii w Krzemieńczuku
Do końca roku nie uda się wznowić pracy rafinerii ropy naftowej w Krzemieńczuku na Ukrainie, w którą w sobotę po raz kolejny trafiły rosyjskie pociski - poinformował szef władz obwodu połtawskiego Dmytro Łunin, cytowany przez agencję Ukrinform.
„Wszystkie instalacje w obwodzie połtawskim i na całej Ukrainie zostaną ostatecznie odbudowane i wszystko będzie znów działało. Niestety (…) rafineria nie będzie w tym roku zdolna do pracy z powodu znacznych uszkodzeń” – przekazał Łunin.
„Bardzo ważna jest dla nas również elektrociepłownia, ponieważ w sezonie grzewczym musimy dostarczać ciepłą wodę i ogrzewanie. Więc teraz odbędzie się spotkanie w tej sprawie, by ocenić, jak bardzo sytuacja się pogorszyła” – dodał szef władz obwodu połtawskiego w środkowej części Ukrainy.
Ukrinform informował wcześniej, że sześć rosyjskich pocisków trafiło w sobotę rano w rafinerię w Krzemieńczuku, a dwa kolejne spowodowały zniszczenia w pobliskiej elektrociepłowni. Według Łunina pożary zostały już ugaszone. Nie pojawiły się doniesienia o ofiarach.
Rosjanie przeprowadzili już wcześniej kilka ataków rakietowych na rafinerię i elektrociepłownię w Krzemieńczuku. Po jednym z tych ataków z 2 kwietnia eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) podkreślali, że była to wówczas jedyna działająca rafineria na Ukrainie i odpowiadała za ok. 20 proc. konsumpcji paliw w kraju.
Negocjator: rozmowy z Rosją mogłyby zostać wznowione pod koniec sierpnia
Negocjacje z Rosją mogą zostać wznowione pod koniec sierpnia po kontrofensywie ukraińskich sił zbrojnych - powiedział szef frakcji parlamentarnej prezydenckiej partii Sługa Narodu i szef grupy na rozmowy pokojowe z Rosją, Dawyd Arachamija, cytowany przez portal informacyjny Ukrainska Prawda.
Jak zasugerował Arachamija, Ukraina będzie mogła wznowić rozmowy pokojowe z Rosją, kiedy wzmocni swoje pozycje na froncie. Negocjator nie doprecyzował jednak swojej wypowiedzi, tłumacząc, że nie chce zdradzać planów ukraińskich władz Rosjanom.
"Koniec sierpnia. Nie chcemy dzielić się naszymi planami z Rosjanami, bo widzą to w otwartych źródłach. Ale myślę, że w niektórych miejscach przeprowadzimy kontrofensywę" - powiedział.
Dowódca broniący Siewierodoniecka: wybuch w zakładach chemicznych Azot mógłby zniszczyć całe miasto
Chemikalia w zakładach Azot w Siewierodoniecku na Ukrainie grożą nie tylko życiu setek ukrywających się tam cywilów, ale też katastrofą ekologiczną dla całego regionu; wybuch mógłby zniszczyć całe miasto – powiedział stacji Sky News Petro Kuzyk, dowódca batalionu broniącego Siewierodoniecka przed wojskami rosyjskimi.
O Siewierodonieck toczą się obecnie zaciekłe walki. Wojska rosyjskie ostrzeliwują ulice z czołgów i karabinów maszynowych, a rosyjska artyleria strzela w bloki mieszkalne, fabryki i przedsiębiorstwa – relacjonuje Sky News, opisując zdjęcia przekazane jej przez Batalion Swoboda, którym dowodzi Kuzyk.
Według wojskowego Ukraińcy kontrolują obecnie 40-60 proc. miasta, ale linia frontu zmienia się z dnia na dzień. „Budynki, które zajmowaliśmy wczoraj, zostaną dzisiaj zniszczone ich artylerią. Musimy się z nich wycofać, bo nie ma sensu tam zostawać” – powiedział.
„(Rosjanie) stosują taką taktykę, że jeśli zobaczą Ukraińców zajmujących pozycję, nie szturmują i nie przejmują budynków. Po prostu równają je z ziemią” – zaznaczył.
Szczególne obawy dotyczą około 500 cywilów, którzy schronili się na terenie zakładów chemicznych Azot. To jedna z największych tego typu fabryk w Europie, produkująca nawozy, metanol i chemię gospodarczą. Według Kuzyka zakłady są jednym z najgorszych miejsc, w jakich mogą ukrywać się cywile.
„Są w najbardziej wrażliwym miejscu, bo prędzej czy później fabryka zostanie zniszczona. To będzie katastrofa, ponieważ jest tam duży skład substancji chemicznych – powiedział - To będzie katastrofa ekologiczna dla całego regionu. Jeśli dojdzie do nieprzewidzianej eksplozji, nie będzie już miasta - ani jego obrońców, ani atakujących. Zniszczy wszystko”.
Kuzyk wyraził również wdzięczność za broń, jaka dociera na Ukrainę z Zachodu, ale ocenił, że sojusznicy muszą zacząć myśleć na znacznie większą skalę. „Potrzebujemy poważnego sprzętu i większej liczby czołgów. W tej chwili dostajemy sprzęt dla żołnierzy piechoty. W rezultacie musimy prowadzić wojnę partyzancką” – zaznaczył.
Rosyjska artyleria zniszczyła wszystkie trzy mosty, łączące Siewierodonieck z obszarami kontrolowanymi przez Ukraińców. Wielu spodziewało się, że odcięcie lądowych dróg zaopatrzenia zmusi siły ukraińskie do wycofania się z miasta. Kuzyk zapewnił jednak, że obrońcy wciąż dają sobie radę.
„Teraz, gdy mosty są zniszczone, używamy łodzi, lin, nawet pływamy. Logistyka jest trudna. W każdym razie to jest nasza ziemia i nie powinniśmy oddawać jej naszym wrogom” – powiedział.
Pierwsza dama: z powodu rosyjskiej inwazji każdego dnia ginie dwoje dzieci
Każdego dnia na Ukrainie z powodu rosyjskiej inwazji ginie dwoje dzieci – podkreśliła pierwsza dama Ukrainy Ołena Zełenska w zdalnym wystąpieniu z okazji 10-lecia Instytutu Aspen w Europie Środkowej. Od początku inwazji zginęło już co najmniej 323 dzieci.
„Przez te niemal cztery miesiące rosyjskiej agresji wielu ludzi mówiło mi, że ciężko im jest nawet czytać wiadomości o Ukrainie. Rozumiem ich bardzo dobrze. Każdej normalnej, empatycznej osobie trudno jest dowiadywać się codziennie, jak w czyjś dom uderzył pocisk, prosto w pokój, zabijając rodzinę” – powiedziała Zełenska, cytowana w sobotę przez agencję Ukrinform.
„Trudno jest czytać o podziurawionym kulami konwoju ewakuacyjnym, na którym był napis +Dzieci+. Rzeczą niemożliwą do zrozumienia jest, że na Ukrainie każdego dnia ginie dwoje dzieci (…) Trudno jest patrzeć na zdjęcia ze zniszczonych miast, dziury zamiast okien, ludzi w szpitalach, zranionych minami” – mówiła żona prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Według danych ukraińskiej prokuratury generalnej od początku inwazji do soboty zginęło co najmniej 323 dzieci, a 583 odniosły obrażenia. Dane nie są pełne, ponieważ nie potwierdzono jeszcze liczby dziecięcych ofiar na terenach okupowanych, odzyskanych i tych, na których obecnie toczą się walki.
Wśród ostatnich ofiar jest 14-latek zabity w czwartek rosyjskim pociskiem w obwodzie zaporoskim, 7-latek ranny w piątek w wyniku rosyjskiego ostrzału w Mikołajowie oraz 15-letnia dziewczynka, która wcześniej w tym tygodniu odniosła obrażenia po uderzeniu rosyjskiej artylerii w obwodzie charkowskim – podał Ukrinform.
Ukraińska deputowana: nie chcemy drogi na skróty do UE
Ukraina nie chce "drogi na skróty" do Unii Europejskiej - powiedziała deputowana do Rady Najwyższej Ukrainy Maria Mezencewa włoskiemu dziennikowi „Corriere della Sera” w sobotę. „Ktoś pomyśli, że chcemy zostać członkiem wykorzystując wojnę. To nieprawda" - zapewniła.
W piątek Komisja Europejska wydała pozytywną opinię w sprawie przyznania Ukrainie statusu państwa kandydującego do UE.
W rozmowie z włoską gazetą deputowana, wiceszefowa komitetu do spraw integracji europejskiej podkreśliła: "Wiemy, że musimy poprawić” sytuację, „reformy temu służą”. „Jeśli chodzi o obronność, to Ukraińcy rozumieją, że bycie w Europie uratuje naszą tożsamość” - zaznaczyła.
Odnosząc się do zastrzeżeń takich krajów, jak Holandia, Dania i Szwecja, związanych ze wskaźnikami korupcji na Ukrainie, deputowana wyraziła przekonanie, że wątpliwości te zostaną przezwyciężone „Nasz postęp na tym polu jest spektakularny. W ciągu pięciu lat zrobiliśmy to, czego inni nie zrobili w trzydzieści” - oceniła.
Mezencewa podkreśliła: „Musimy zmienić mentalność. Ale 70 procent reform zostało zapoczątkowanych”. W tym kontekście wymieniła sądownictwo, policję, przetargi.
Droga Ukrainy do Unii Europejskiej to „droga do jakości: jedzenia, zarządzania odpadami, bezpieczeństwa pracy, wydajności transportu, walki z emisją CO2, lotów, opakowań, rynku energetycznego, wszystkiego” - zaznaczyła.
„My chcemy jakości. Chcemy Europy” - oświadczyła deputowana z Ukrainy.
Szef unijnej dyplomacji: wojna Rosji z Ukrainą grozi wywołaniem globalnej fali głodu
Wojna Rosji z Ukrainą grozi wywołaniem globalnej fali głodu, a Kreml prowadzi działania dezinformacyjne, oskarżając UE o blokowanie eksportu zbóż i nawozów - napisał w sobotę Wysoki Przedstawiciel Unii ds. Zagranicznych Josep Borrell w artykule opublikowanym na stronie Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (EEAS).
"Jeszcze przed wojną Putina z Ukrainą przegrywaliśmy w globalnej walce z głodem. Teraz ta nieuzasadniona i niesprowokowana wojna naraża świat na głód, który dotknie (kolejne) setki milionów ludzi" - ocenił Borrell.
"Aby uniknąć globalnej katastrofy żywnościowej, najwyższym priorytetem pozostaje zakończenie wojny i opuszczenie przez wojska rosyjskie Ukrainy. Taki jest cel ogromnego wsparcia udzielanego przez UE dla Ukrainy i środków ograniczających, które stosujemy wraz z naszymi sojusznikami przeciwko reżimowi Putina. Jednak nigdy nie braliśmy na cel rosyjskiego eksportu produktów rolnych i nawozów. Sankcje UE nie zabraniają Rosji eksportu jakichkolwiek towarów rolnych i płatności za taki eksport (...), pod warunkiem, że nie są w to zaangażowane osoby lub podmioty objęte ograniczeniami. Sankcje unijne nie mają również zastosowania eksterytorialnego, tj. nie obowiązują podmiotów spoza UE, chyba że ich działalność przynajmniej częściowo jest prowadzona na terenie Unii" - napisał Borrell.
Zwrócił uwagę na to, że Moskwa z jednej strony blokuje porty Ukrainy, uniemożliwiając eksport milionów ton zboża na rynki światowe i stosuje ograniczenia oraz cła na wywóz własnej produkcji, z drugiej zaś strony prowadzi kampanię dezinformacji, oskarżając Zachód o stworzenie zagrożenia żywnościowego.
"Kiedy rosyjska machina propagandowa twierdzi, że jesteśmy odpowiedzialni za kryzys żywnościowy, to jest to cyniczne kłamstwo, jak wiele innych, które ta machina szerzy od wielu lat. (...) Wszyscy, którzy chcą ograniczyć światowy kryzys żywnościowy, powinni przede wszystkim pomóc nam zwiększyć presję na Rosję, aby zakończyła agresję" - skonstatował szef unijnej dyplomacji.
ISW: Ukraińcy kontratakują pod Iziumem; czystki wśród rosyjskich oficerów pogarszają dowodzenie
Rosja przerzuca siły do wsparcia operacji ofensywnych w rejonie Siewierodoniecka-Lisiczańska w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy, ale ukraińska obrona wciąż jest silna. Rosjanie skupili na zdobyciu tych dwóch miast większość siły bojowej, jaką dysponują, kosztem postępów na innych kierunkach oraz ciężkich strat, jakie ponoszą – ocenili eksperci ISW.
Rosjanie w dalszym ciągu prowadzili w piątek nieskuteczne ataki lądowe w Siewierodoniecku i okolicach, a także próbowali przerwać ukraińskie linie komunikacji z Lisiczańskiem, zarówno od północy, jak i od południa.
Siły ukraińskie prawdopodobnie podjęły natomiast kontrofensywę na północny zachód od Iziumu (obwód charkowski), by odciągnąć Rosjan od ofensywy na Słowiańsk (obwód doniecki) i zakłócić linie zaopatrzenia. Osiągnęły przy tym pewne postępy. Ukraińskie siły lądowe i lotnictwo w dalszym ciągu atakowały też rosyjskie umocnienia i środki logistyczne w okupowanych miejscowościach na południu Ukrainy - podkreślono w raporcie.
W źródłach ukraińskich pojawiła się informacja o usunięciu ze stanowiska dowódcy rosyjskich wojsk powietrznodesantowych gen. Andrieja Serdiukowa. ISW nie był w stanie niezależnie potwierdzić tych doniesień, ale jeśli są prawdziwe, oznacza to, że Serdiukowa obarczono odpowiedzialnością za słabe wyniki i olbrzymie straty wśród rosyjskich spadochroniarzy, zwłaszcza na początku inwazji.
Zwolnienia i możliwe wewnętrzne czystki wśród wysokiej rangi rosyjskich oficerów będą prawdopodobnie dodatkowo pogarszać słabe zdolności dowodzenia w rosyjskiej armii – ocenili eksperci ISW.
Sztab Generalny: Ukraińcy próbują wyjść na tyły nieprzyjaciela na kierunku Słowiańska
Na kierunku charkowskim Siły Zbrojne Ukrainy próbują przebić się przez obronę wroga i wyjść na tyły rosyjskiej grupy wojsk operującej na kierunku słowiańskim. Wojska rosyjskie próbują temu zapobiec - czytamy w komunikacie na Facebooku (https://tinyurl.com/327e698x). Uzupełniono, że w tym regionie Rosjanie kładą nowe bocznice kolejowe, by usprawnić swoje linie zaopatrzeniowe.
"Trwają walki o Siewierodonieck. W celu poprawy sytuacji taktycznej jednostki wroga próbowały przeprowadzić operacje szturmowe poza miastem, ale bez powodzenia" - dodało ukraińskie dowództwo.
Brytyjski resort obrony: cywile mają małe możliwości opuszczenia Siewierodoniecka
"W ciągu ostatnich 48 godzin Rosja prawdopodobnie wznowiła działania na południe od Iziumu, aby posunąć się dalej w głąb obwodu donieckiego i otoczyć od północy enklawę Siewierodoniecka. Od 14 czerwca rosyjscy i separatystyczni urzędnicy twierdzą, że próbują utworzyć korytarze humanitarne, by umożliwić cywilom ewakuację z Siewierodoniecka. Były już precedensy, gdy Rosja, zarówno we wcześniejszej kampanii na Ukrainie, jak i w Syrii, wykorzystywała jednostronnie ogłoszone korytarze "humanitarne" jako mechanizm manipulowania przestrzenią walk i wymuszania przymusowego przesiedlania ludności" - napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
"Ukraińscy cywile uwięzieni w Siewierodoniecku będą prawdopodobnie podejrzliwie podchodzić do korzystania z proponowanego korytarza. Możliwość opuszczenia miasta jest ograniczona z powodu zniszczenia mostów, ale proponowana przez Rosję trasa poprowadziłaby ich w kierunku miejscowości Swatowa, położonej głębiej na terytorium okupowanym przez Rosję. Jeśli uwięzieni cywile nie skorzystają z propozycji wyjścia korytarzem, Rosjanie prawdopodobnie uznają za uzasadnione, by w mniejszym stopniu odróżniać ich od ukraińskich celów wojskowych znajdujących się na tym obszarze" - dodano.
Władze: Rosjanie zaatakowali rafinerię w Krzemieńczuku
„Znowu atak wroga na Krzemieńczuk. Od 6 do 8 rosyjskich pocisków uderzyło w rafinerię i inną infrastrukturę. Szczegóły – później. Groźba ataków pozostaje. Ukrywajcie się!” – napisał w sobotę na Telegramie Dmytro Łunin szef adminisracji obwodowej w Połtawie, informuje Ukrinform.
Informacja została potwierdzona w Telegramie Sił Zbrojnych Ukrainy. Podkreślano, że nieprzyjaciel wystrzelił 7 pocisków z okolic Biełgorodu, które mogłyby być skierowane w rafinerię w Krzemieńczuku i inne obiekty infrastrukturalne w obwodzie połtawskim.
„Z kolei wróg rozpowszechnia informację, że pociski zostały wystrzelone w kierunku obwodu charkowskiego” – czytamy w oświadczeniu Sił Zbrojnych.
Szef MSZ Ukrainy Kułeba w "Foreign Affairs": możemy pokonać Rosję, mamy drogę do zwycięstwa
Zachodnim decydentom trudno wyobrazić sobie, jak możemy pokonać większe siły Rosji; mamy jednak drogę do zwycięstwa – zauważa w najnowszym wydaniu amerykańskiego pisma "Foreign Affairs" minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.
"Pomimo pierwszych sukcesów Ukrainy, zachodnim decydentom politycznym może być trudno wyobrazić sobie, w jaki sposób możemy pokonać większe i lepiej wyposażone siły Rosji. Mamy jednak drogę do zwycięstwa. (…) Przy odpowiednim wsparciu Ukraina może zarówno powstrzymać zdobycze Rosji, jak i odzyskać więcej swoich terytoriów" – argumentuje Kułeba.
Uzależnia sukces Ukrainy, w tym skuteczne kontrataki, od pilnego przekazania przez USA i ich europejskich sojuszników odpowiednich dostaw zaawansowanej ciężkiej broni. Wyszczególnia m.in. wieloprowadnicowe systemy rakietowe, 155-milimetrowe działa artyleryjskie, pociski przeciwokrętowe, czołgi i samoloty bojowe.
"Nierealistyczne są sugestie, by Ukraina poświęciła swoich ludzi, terytorium i suwerenność w zamian za nominalny pokój. (…) Deklaracje te opierają się na założeniu, że Ukraińcy, choćby nie wiem jak dobrze walczyli, nie są w stanie pokonać sił Moskwy. Ale ta koncepcja jest błędna" – przekonuje minister Kułeba na łamach "Foreign Affairs", odnosząc się do zachodnich wezwań do kompromisu z Rosją.
Prezydent Zełenski: Rosja zrobiła wszystko, by zerwać wszelkie więzi z Ukrainą
„Sama Rosja zrobiła wszystko, aby zniszczyć wszelkie więzi z Ukrainą. No cóż,zrobimy wszystko, by nasze więzi z Europą były jak najmocniejsze” – powiedział w piątek wieczorem w tradycyjnym wystąpieniu wideo prezydent Wołodymyr Zełenski, informuje Interfax Ukraina.
W piątek rząd Ukrainy zakończył umowę o ruchu bezwizowym z Federacją Rosyjską. Reżim wizowy z Rosją będzie obowiązywał od 1 lipca. Trudno przecenić symbolikę tego, co się dzisiaj wydarzyło, nikt tego momentu jeszcze nie zdefiniował, powiedział prezydent komentując decyzję rządu i dodał, Rosja zrobiła wszystko , by zerwać wszelkie więzi z Ukrainą. No cóż, zrobimy wszystko, by nasze więzi z Europą były jak najmocniejsze.
Przypominając, że również w piątek Komisja Europejska zdecydowała o przyznaniu Ukrainie statusu kandydata do UE, Zełenski powiedział: „Zastanawiam się, jak bieg historii wybiera czas na ważne decyzje”.
Rząd Ukrainy apeluje do światowych przywódców o wsparcie sektora telekomunikacyjnego
Ministerstwo Transformacji Cyfrowej Ukrainy w piątek w ONZ zaapelowało do światowych liderów o wsparcie ukraińskiego sektora telekomunikacyjnego niszczonego przez Rosję podczas inwazji, poinformował Uklrinform.
„Pomimo ciągłego ostrzału Rosji zespół telekomunikacyjny kontynuuje odbudowę zniszczonych urządzeń, ustanawia Starlink i przywraca komunikację. To jednak nie wystarczy. Dlatego stale potrzebujemy pomocy krajów sojuszniczych. Liczymy na ich wsparcie dla sfery telekomunikacyjnej Ukrainy i wspólną walkę z największym wrogiem świata” – czytamy w oświadczeniu ministerstwa.
Ministerstwo przypomina, że przed inwazją Federacji Rosyjskiej na pełną skalę Ukrainie udało się stać krajem o największym zasięgu szybkiego Internetu w Europie.
W Ukrainie w ubiegłym roku do Internetu podłączono ponad 1800 obiektów socjalnych. Po raz pierwszy ponad milion Ukraińców w 700 wsiach mogło korzystać z szybkiego Internetu.
Rosja od 24 lutego codziennie próbuje oddzielić Ukraińców od ich rodzin i świata, pozbawić ich możliwości komunikacji i możliwości cyfrowych. Około 22 proc. sieci internetowych na Ukrainie jest uszkodzonych, a tysiące Ukraińców straciło kontakt z bliskimi, podało ministerstwo.
„Dzisiaj Internet pomaga ratować miliony istnień ludzkich, utrzymywać kontakt z krewnymi, na czas dowiadywać się o zagrożeniu rakietowym, znajdować i przekazywać pomoc humanitarną, pracować zdalnie nawet z wiosek i schronów przeciwbombowych oraz uzyskać pomoc od państwa online. Najważniejsze, że dostęp do Internetu jest pozbawiony barier” – czytamy w oświadczeniu ministerstwa.
Jak podał Ukrinform, do 10 czerwca ponad 3000 stacji bazowych operatorów telefonii komórkowej na Ukrainie zostało całkowicie lub częściowo wyłączonych. Ponad 20 proc. infrastruktury telekomunikacyjnej zostało uszkodzone lub zniszczone w wyniku agresji Rosji.
Gubernator: wszystkie miejscowości obwodu ługańskiego pod ostrzałem
Wszystkie miejscowości w kontrolowanej przez władze w Kijowie części obwodu ługańskiego są pod rosyjskim ostrzałem - poinformował w piątek gubernator tego regionu na wschodzie Ukrainy Serhij Hajdaj.
Najgorętszym punktem w regionie jest Siewierodonieck. Trwają tam walki uliczne, a rosyjskie siły kontrolują większość miasta. "Rosyjscy żołnierze masowo giną, ale na ich miejsce codziennie przychodzą coraz to nowi zabójcy. Siewierodonieck niszczą +do zera+" - przekazał Hajdaj.
Poinformował, że ewakuacja ludności odbywa się jedynie z Lisiczańska i hromady (gminy) hirskiej. Niemożliwe jest wywiezienie ludzi z Siewierodoniecka, w tym z zakładów Azot. Jak podkreślił gubernator, jest to zbyt niebezpieczne.
Zapewnił, że Lisiczańsk znajduje się całkowicie pod kontrolą ukraińską, a każdego dnia trafiają tam transporty humanitarne.
Główna trasa prowadząca z miasta - do Bachmutu - jest nieprzejezdna w związku ze stałym ostrzałem ze strony rosyjskiej armii.
Zełenski: jesteśmy o krok od początku pełnej integracji z UE
Ukraina jest o krok od pełnej integracji z Unią Europejską - oznajmił w piątek prezydent tego kraju Wołodymyr Zełenski. Poinformował też o uwolnieniu z niewoli ukraińskiej wolontariuszki uprowadzonej w marcu w Mariupolu.
Zełenski ocenił, że Ukraina jest o "krok od początku pełnej integracji z UE". Przyznanie Ukrainie statusu kandydata do UE nazwał "historycznym osiągnięciem wszystkich, pracujących dla państwa".
Prezydent poinformował też na opublikowanym wieczorem nagraniu, że z niewoli udało się uwolnić ukraińską medyczkę, wolontariuszkę Julię Pajewską "Tajrę". Kobieta jest już w domu - dodał. "Tajra" trafiła do rosyjskiej niewoli w połowie marca w Mariupolu.
Zapewnił, że Ukraina będzie prowadzić działania, by uwolnić wszystkich więzionych.
Przypomniał, że w piątek ukraiński rząd wprowadził obowiązek wizowy dla rosyjskich obywateli od 1 lipca. "Rosja sama zrobiła wszystko, żeby zniszczyć wszelkie związki z Ukrainą. A my robimy wszystko, by jak najsilniejsze były nasze związki z Europą" - podkreślił prezydent Zełenski.
Szef MSZ Ukrainy: kraje, które wysyłają nam broń, pomagają sobie samym
"Włochy to zaprzyjaźniony kraj; wie, że walczymy o bezpieczeństwo nasze i całej Europy" - stwierdził Kułeba dzień po wizycie premiera Włoch Mario Draghiego, prezydenta Francji Emmanuela Macrona, kanclerza Niemiec Olafa Scholza i prezydenta Rumunii Klausa Iohannisa w Kijowie.
Podziękował Draghiemu za to, że jako pierwszy z przywódców G7 poparł jednoznacznie kandydaturę Ukrainy do UE.
Szef dyplomacji, pytany o szanse na zawieszenie broni, ocenił, że byłoby ono "niebezpieczne". "Widzieliśmy, co się stało po zawieszeniu broni w 2014 roku" - dodał.
"To, czego trzeba - stwierdził - to zwycięstwa nad Rosją, by odebrać jej te narzędzia, które mogłyby zostać użyte przeciwko innym krajom".
Zdaniem Kułeby "sankcje zniszczyły Rosję i jednocześnie wyzwoliły Europę spod rosyjskiego szantażu" w sprawie energii.
Ukraiński minister spraw zagranicznych oświadczył także: "Bylibyśmy szczęśliwi, gdybyśmy mogli przyjąć papieża na Ukrainie; czeka na niego wiele osób, także tych, które nie są wyznania katolickiego".
Franciszek "przywiózłby przesłanie duchowe i pokojowe" - podkreślił Kułeba.
Zełenski i Johnson obejrzeli wystawę zniszczonego rosyjskiego sprzętu
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson w piątek w Kijowie obejrzeli wystawę zniszczonego rosyjskiego sprzętu wojskowego.
Zełenski i Johnson, który w piątek składa wizytę w Kijowie, zapalili świece w Monasterze św. Michała Archanioła o Złotych Kopułach, złożyli kwiaty przed Ścianą Pamięci Żołnierzy Poległych za Ukrainę i oddali im hołd minutą ciszy - informuje biuro ukraińskiego prezydenta.
Liderzy odwiedzili wystawę zniszczonego rosyjskiego sprzętu wojskowego, którą można oglądać na placu Michajłowskim w ukraińskiej stolicy.
Wśród eksponatów są m.in.: przeciwlotniczy zestaw artyleryjsko-rakietowy Pancyr-S1, czołg T-72B3, wóz bojowy BMD-2. Jak podkreśla biuro prezydenta, większość tego sprzętu siły przeciwnika wykorzystywały podczas ofensywy na Kijów.