REKLAMA
WEBINAR

Robert Shiller tłumaczy, dlaczego krach jak z 1987 r. jest możliwy

2017-10-19 18:32
publikacja
2017-10-19 18:32

Załamanie identyczne jak to z 1987 r. zapewne nie zdarzy się już nigdy, jednak podobne paniki są nieuniknione, uważa ekonomiczny noblista z 2013 r. Robert Shiller.

fot. Guido Ohlenbostel / / FORUM

Oficjalny raport winę za krach z 19 października 1987 r. przypisał obawie przed deficytem handlowym i mogącymi zniechęcać do przejęć zmianami podatkowymi, których wpływ na rynek drastycznie pogłębiło działanie strategii tzw. ubezpieczania portfela. Znacznie ważniejsze było coś innego, pisze jednak w komentarzu dla New York Timesa Robert Shiller, laureat Nagrody Nobla wykładający na Uniwersytecie Yale. Badanie na ponad tysiącu inwestorów, które tuż po krachu przeprowadził ekonomista, wykazało, że kluczowe znaczenie miała psychologia. Dlatego podobne paniki z pewnością będą zdarzać się w przyszłości, nawet mimo tego że zmiany instytucjonalne uniemożliwiają dokładną powtórkę zdarzeń sprzed 30 lat.

„W ciągu czterech dni po krachu wysłałem do inwestorów tysiące kwestionariuszy, bo wiedziałem, że tylko spytanie ich o przyczyny ich działań, myśli i związane z nimi emocje pozwoli poznać przyczyny takich wydarzeń” – pisze Robert Shiller.

Mechanizm załamania był podobny do mechanizmu, jaki wywołał panikę na lotnisku w Los Angeles w sierpniu 2016 r., kiedy plotka o strzelaninie skłoniła podróżnych do gwałtownej ucieczki do wyjść, zauważa ekonomista. Jego zdaniem strategia ubezpieczania portfela, polegająca na sterowanej komputerowo sprzedaży części akcji w przypadku zniżek, nie była niczym nadzwyczajnym, bo w zasadzie tylko nową wersją wcześniejszej praktyki sprzedawania akcji, gdy rynek zaczyna spadać.

Dlatego nie samo ubezpieczanie portfela, a narastająca w miarę wcześniejszych zniżek obawa przed jego skutkami, najprawdopodobniej ponosi największą winę za przecenę. Na dwa dni przed załamaniem nagłówek w New York Times ostrzegał, że ubezpieczanie portfela „może zmienić zniżki w przerażające załamanie”, a był tylko jednym z wielu utrzymanych w podobnym tonie. W dniu krachu w Wall Street Journal ukazała się grafika, wskazująca na uderzające podobieństwo wykresu indeksu Dow Jones z lat 1980-1987 do jego wykresu z hossy sprzed wielkiego kryzysu.

„Fascynujące było to, czego zabrakło w ankietowych odpowiedziach. Nikt nie wspominał fundamentów jako uzasadnienia sprzedawania akcji albo niekorzystania z okazji do tanich zakupów. W głowach ludzi było głęboko wpojone przekonanie o nieuchronności wyprzedaży. Grafika w Wall Street Journal nasunęła im myśl, że to właśnie ten dzień miał być początkiem końca giełdy” – tłumaczy Robert Shiller.

Podobnie jak w czasie niedawnej paniki na lotnisku w Los Angeles, w czasie krachu z 1987 r. strach, bazujący nie na rzeczywistym zagrożeniu, ale na plotkach, przechodził z coraz większą siłą z jednego człowieka na następnego. Takie sprzężenia zwrotne są dobrze udokumentowane wśród zwierząt, a późniejsze badania ustaliły ich mechanizm wśród ludzi, przypomina Robert Shiller. Choć zmiany regulacyjne uniemożliwiają dziś spadek indeksów giełdy nowojorskiej o ponad 20 proc., to inny czynnik zmienił się na niekorzyść – technologie umożliwiają dziś szybsze rozprzestrzenianie się plotek, niż to było w latach 80.

„Jesteśmy narażeni na podobne załamanie jak z 1987 r., jednak przy pewnej dozie szczęścia równie dobrze może się ono nie zdarzyć przez najbliższe 30 lat” – pociesza Robert Shiller.


Marek Wierciszewski, nytimes.com

Źródło:
Tematy
Im więcej latasz, tym więcej zyskujesz!

Im więcej latasz, tym więcej zyskujesz!

Advertisement

Komentarze (1)

dodaj komentarz

Powiązane: USA: giełdy i gospodarka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki