Ministerstwo Finansów przygotowało drugą wersję nowelizacji przepisów dotyczących podatku od nieruchomości. W odświeżonej wersji resort uwzględnił większość uwag zgłaszanych w ramach konsultacji publicznych. Nowy projekt to "duży krok w dobrą stronę. (...) Jednakże w proponowanej treści przepisów w dalszym ciągu kryją się regulacje, które mogą budzić wątpliwości" – ocenia dr Paweł Mańczyk.
− W nowym projekcie istotnie zmodyfikowano definicję zarówno budynku, jak i budowli. W myśl nowej koncepcji obowiązywać ma pierwszeństwo kwalifikowania obiektu budowlanego jako budynek, przy czym ustawodawca wprost w nowej definicji budynku zastrzega, że za budynek nie może być uznany obiekt przeznaczony do gromadzenia materiałów sypkich, występujących w kawałkach, w postaci ciekłej lub gazowej, jeżeli podstawowym parametrem technicznym tego obiektu jest jego pojemność. Regulacja ta nawiązuje do problemów interpretacyjnych z przeszłości dotyczących m.in. kwalifikacji podatkowej silosów, co stało się aż przedmiotem uchwały Naczelnego Sąd Administracyjnego − mówi dr Paweł Mańczyk, doradca podatkowy w TIAS.
Ekspert zwraca uwagę, że jednym z filarów reformy podatku od nieruchomości jest stworzenie zamkniętego katalogu obiektów budowlanych uznawanych za opodatkowane budowle w postaci załącznika do ustawy. W ramach drugiej wersji projektu zmodyfikowano ten załącznik. "Część zmian ma charakter stricte redakcyjny, jednakże są również poprawki merytoryczne" - ocenia Mańczyk i dodaje, że w ramach przykładu wskazać można, że podatkowi podlega:
- obiekt sportowy odkryty w postaci basenu, zjeżdżalni, kortu tenisowego oraz boiska (wcześniej załącznik wskazywał ogólnie na odkryte obiekty sportowe i rekreacji);
- amfiteatr;
- piaskownik, odtłuszczacz, osadnik − wchodzące w skład oczyszczalni ścieków (wcześniej załącznik wskazywał ogólnie na oczyszczalnię ścieków).
Warto również podkreślić, że z wykazu usunięto m.in. hangary i wolnostojące urządzenia techniczne trwale związane z gruntem.
− Odstąpiono od pomysłu, aby wystarczające dla uznania obiektu za budynek lub budowla było jego wykonanie z użyciem wyrobów budowlanych. Obecnie projekt zarówno budynek jak i budowlę definiuje jako obiekt budowlany wzniesiony w wyniku robót budowlanych. W tym miejscu pojawia się jednak problem, gdyż projektodawca, definiując roboty budowlane, odsyła do ustawy Prawo budowlane. Jest to o tyle zaskakujące, że głównym zarzutem względem uznanej za niekonstytucyjną definicji budowli była okoliczność, że definicja ta opiera się na przepisach spoza ustaw podatkowych. Co prawda obecnie odesłanie dotyczy jedynie ustawy, a nie ogółu przepisów prawa budowlanego, jednak wątpliwość, czy nowe prawo nie będzie posiadało tej samej wady, co przepisy zmieniane pozostaje − wskazuje doradca podatkowy.
Nowy projekt nie doprecyzował wszystkich kwestii
Zdaniem eksperta, krokiem w dobrą stronę jest rezygnacja z kwalifikowania obiektów za budowle w oparciu o nieprecyzyjne kryterium całości techniczno-użytkowej. "Niestety w to miejsce pojawia się pomysł opodatkowania w ramach budowli urządzeń budowlanych - rozumianych jako przyłącza oraz urządzenia instalacyjne, w tym służące oczyszczaniu lub gromadzeniu ścieków oraz inne urządzenia techniczne, związane z budynkiem lub budowlą bezpośrednio zapewniające możliwość ich użytkowania zgodnie z przeznaczeniem. Tym samym w dalszym ciągu istnieje obawa, że organy podatkowe będą chciały opodatkowywać szerszy niż do tej pory zakres obiektów, gdyż proponowane pojęcie urządzenia budowlanego jest równie ogólne i niejednoznaczne jak całość techniczno-użytkowa" - zwraca uwagę rozmówca.
− Nieznacznie przemodelowano również definicję pojęcia trwałe związanie z gruntem, poprzez uściślenie, że połączenie budowli z gruntem jest trwałe, jeżeli pozwala przeciwdziałać czynnikom zewnętrznym niezależnym od działania człowieka. W pierwszej wersji projektu nie było wzmianki o niezależności od działania człowieka. Zmiana ta według mnie nie rozwiązuje niestety zasadniczych wątpliwości dotyczących sposobu związania budowli z gruntem, które jest wystarczające do uznania, że trwałość ta zachodzi − mówi doradca podatkowy.
Dr Mańczyk podkreśla, że komentując pierwszą wersję projektu nowelizacji podatku od nieruchomości, zwracał uwagę na pominięcie elektrowni fotowoltaicznych w kontekście ograniczenia opodatkowania elektrowni do ich części budowlanych, co początkowo miało dotyczyć jedynie elektrowni wiatrowych i atomowych. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj.
− W obecnej wersji projektu ustawodawca przewiduje zawężenie zakresu opodatkowania do części budowlanych również dla elektrowni fotowoltaicznych. Jest to bardzo dobra wiadomość dla sektora OZE. Podobnie korzystną zmianą jest doprecyzowanie zakresu opodatkowania sieci przesyłowych (elektroenergetycznych, gazowych, kanalizacyjnych itp.). Pierwotnie istniało ryzyko, że opodatkowane mogą być również urządzenia techniczne, które nie są obiektami budowlanymi, ale z użytkowego punktu widzenia stanowią element danej sieci. Zgodnie z nowym brzmieniem projektu załącznika do ustawy budowlą mają być jedynie wchodzące w skład sieci telekomunikacyjnej podbudowy słupowe dla linii kablowej, fundamenty, konstrukcje wsporcze, maszty, wieże, szafy i słupki telekomunikacyjne. Z tej modyfikacji ucieszą się zwłaszcza firmy z branży energetycznej − wyjaśnia dr Paweł Mańczyk.
Resort doprecyzował wyłączenia z opodatkowania
Doradca podatkowy podkreśla, że resort finansów doprecyzował również, że podatkiem od nieruchomości nie będą objęte wyrobiska górnicze oraz tzw. obiekty małej architektury w zakresie: obiektów kultu religijnego (kapliczki, krzyże przydrożne i figury), architektury ogrodowej (posągi i figurki ogrodowe, wodotryski, mostki i pergole, murowane grille, oczka wodne) oraz użytkowych służących rekreacji codziennej i utrzymaniu porządku (piaskownice, huśtawki, drabinki, śmietniki, wiaty na wózki dziecięce i rowery).
− Obecna wersja projektu przewiduje stosowanie stawki dla budynków mieszkalnych do jeszcze szerszego zakresu powierzchni przeznaczonych do parkowania samochodów. Zgodnie z aktualnym projektem niższa stawka będzie miała zastosowanie do każdego pomieszczenia przeznaczonego do przechowywania pojazdów w budynku mieszkalnym. W dalszym ciągu jednak stawka wyższa dotyczyć będzie garaży wolnostojących − mówi ekspert.
Odroczenie czasu na złożenie deklaracji
Ministerstwo Finansów zamierza dać więcej czasu przedsiębiorcom na złożenie deklaracji podatkowej. Resort zapowiedział przedłużenie terminu do końca pierwszego kwartału przyszłego roku.
− Projekt ustawy przewiduje również odroczenie terminu na złożenie deklaracji na podatek od nieruchomości na 2025 r. o dwa miesiące tj. do 31 marca 2025 r., o ile podatnik do 31 stycznia 2025 r. złoży organowi podatkowemu zawiadomienie o skorzystaniu z tego uprawnienia oraz w terminach do 31 stycznia 2025 r., 15 lutego 2025 r. i 15 marca 2025 r. zapłaci podatek w wysokości średniej miesięcznej kwocie należnego podatku od nieruchomości za 2024 r. − zwraca uwagę rozmówca.
Nowy projekt to "duży krok w dobrą stronę"
Doradca podatkowy ocenia drugą, przedstawioną w ostatnich dniach, wersję projektu nowelizacji podatku od nieruchomości jako duży krok w dobrą stronę.
− Ustawodawca odstąpił od wprowadzenia kontrowersyjnych rozwiązań jak wykonanie obiektu z wyrobów budowalnych oraz kwalifikacji w oparciu o całość techniczno-użytkową. Pozytywnymi zmianami jest przyjęcie zasady pierwszeństwa kwalifikacji obiektu jako budynek, ograniczenie opodatkowania jedynie do części budowlanych także w odniesieniu do elektrowni fotowoltaicznych, zawężenie zakresu opodatkowania sieci przesyłowych i obiektów małej architektury oraz jeszcze szersze zastosowanie stawki dla budynków mieszkalnych względem powierzchni przeznaczonych na przechowanie (do parkowania) samochodów. Dobrym rozwiązaniem jest odroczenie terminu na złożenie deklaracji podatkowej na 2025 r., co da podatnikom więcej czasu na dokonanie inwentaryzacji posiadanego majątku i dostosowanie rozliczenia podatku do nowych przepisów. Obawy z kolei budzi wprowadzenie opodatkowania urządzeń budowlanych, których definicja jest nieprecyzyjna, a przez to niejednoznaczna. Zaktualizowany projekt nie rozwiązuje również wątpliwości związanych z rozumieniem pojęcia trwałego związania z gruntem − podsumowuje dr Mańczyk.
