Kwota dywidendy od PKO BP w 2024 r. może przekroczyć rekordową sumę, jaką Orlen wypłacił w poprzednim roku. Jest jednak kilka warunków, by tak się stało. Najważniejszym jest wynik największego polskiego banku za 2023 r., ale też wytyczne KNF i decyzje nowych władz.


PKO BP już zaczął dzielić się pieniędzmi z akcjonariuszami. Na 25 stycznia wyznaczył dzień ustalenia prawa do zaliczki na poczet dywidendy. Z tego tytułu 1 lutego (dzień wypłaty) do akcjonariuszy powędruje 1,6 mld zł. Był uczestniczyć w podziale tej puli, akcje trzeba było mieć kupione najpóźniej 23 stycznia.
Kwota pochodzi z kapitału rezerwowego zasilonego częścią zysku za 2022 r. Ponadto 1,6 mld zł pozostawiono jako kwotę niepodzieloną tak jak 7,8 mld zł z zatrzymanych zysków z lat ubiegłych. Można powiedzieć, że skarbce PKO są pełne i wypełniają się z każdym kwartałem coraz bardziej.
Najlepszy wynik w historii prawie pewny
Wyniki za 2023 r. napędzane były wysokimi stopami procentowym, do tego nie przeszkadzała opierająca się recesji gospodarka, której kondycja mierzona dynamiką PKB, minimalnie, ale jednak miała być dodatnia w całym poprzednim roku. Do tego doszła stymulacja przez rząd popytu na kredyty hipoteczne i już teraz można założyć, że wynikowy rekord z 2021 r. na poziomie 4,87 mld zł zostanie pobity.


Po zaraportowanych trzech kwartałach poprzedniego roku wynik to już 4,82 mld zł. Jest szansa na dużo więcej. Konsensus rynkowy dostępny na stronach relacji inwestorskich PKO na podstawie 17 rekomendacji wydanych w okresie: od 30.06.2023 r. do 29.11.2023 r. wskazuje, że mediana wyniku to 6,31 mld zł. Maksymalny wynik to prawie 7,4 mld zł. Raport PKO BP pokaże 7 marca.
W rozmowie z Bankier.pl Łukasz Jańczak z Erste Securities, mówi, że liczy na nieco więcej niż przewiduje mediana. Według analityka może to być 6,6-6,7 mld zł zysku za cały 2023 r. i przypomina, że dywidenda jest wypłacana z zysku jednostkowego, który jest nieco niższy od zysku skonsolidowanego. Z tego tytułu liczy na ponad 3,8 zł dywidendy na akcję.


Trzeba wziąć pod uwagę, że wynik za cały rok będzie obciążony kosztami ryzyka prawnego dot. kredytów frankowych, także ujętymi w raporcie za IV kwartał, bank wyliczył je na 860 mln zł. Pytani przez Bankier.pl analitycy i tak spodziewają się rekordowego wyniku za cały rok i są przekonani, że Bank zdecyduje o wypłacie pełnej kwoty dozwolonej przez KNF.
Wątpliwości co do limitu
Jest jeszcze jeden szczegół, który budzi wątpliwości. Mianowicie, jak traktować wypłatę zaliczki na poczet dywidendy za 2023 r. (z kapitałów rezerwowych utworzonych za zysk z 2022 r.) wobec limitów wskazanych przez KNF? Wypłacona kwota konsumuje ten limit?
Dobre pytanie, mówi Łukasz Jańczak, ale od razu przywołuje przykład podobnej sytuacji w Santanderze, który także ostateczną zgodę otrzymał dopiero po analizie przez KNF wpływu głośnego wyroku TSUE, z tym że wypłaty dokonał 29 grudnia. To także była zaliczka na poczet dywidendy, za rok 2023.
„Byłaby to jakaś forma niesprawiedliwości dla Santandera i PKO, które w odróżnieniu od innych banków, przez sprawy nazwijmy je formalne, związane z wyrokiem TUSE, mogły dzielić się zyskiem dopiero pod koniec roku czy już w nowym” – zauważa Łukasz Jańczak.
Pytam w KNF o interpretację tej kwestii. „Stanowisko ws. polityki dywidendowej banków komercyjnych w 2024 roku zostało opublikowane przez KNF 14 grudnia 2023 r. Na tej podstawie poszczególne banki otrzymują następnie bezpośrednio od nadzoru pisma z konkretnymi zaleceniami. Tak też było w przypadku PKO BP. Na tym etapie to w gestii banku leży informowanie rynku o swoich planach dywidendowych” – tłumaczy Jacek Barszczewski, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego.
Sam bank o nich musi informować akcjonariuszy za pośrednictwem oficjalnych kanałów, ponieważ jest to informacja cenotwórcza. Część analityków jednak w swoich prognozach na temat dywidendy zakłada szacowane wypłaty z już przyznanym 1,28 zł na akcję.
Rekordowa wypłata możliwa, bardzo wysoka prawie pewna
Analityczka Marta Czajkowska-Bałdyga z Ipopemy spodziewa się jeszcze dywidendy na poziomie 3,58 zł na akcję, co implikuje wynik PKO za 2023 r. na około 6 mld zł, ponieważ prognoza opiera się na założeniu, że PKO wypłaci 75 proc. zysku.
Nieco inaczej do sprawy podchodzi Michał Sobolewski z DM BOŚ, który celuje w 3,82 zł, także przy założeniu wypłaty pełnej puli dozwolonej przez KNF. Jednak jego dywidenda na akcję uwzględnia już przyznane 1,28 zł. „Z drugiej strony możliwe też jest wypłacenie w tym roku dywidendy zaliczkowej za wynik za 2024, jednak tego nie zakładamy, ale docelowa dywidenda płatna może być wyższa” – tłumaczy.
„Myślę, że bank będzie skłonny do dzielenia się dywidendą w maksymalnym zakresie wyznaczonym przez KNF. Przy takich parametrach, bank jest wciąż zdolny do wzrostu portfela, jak i wypłaty 75% prognozowanego zysku” - ocenia ekspert.
W takim razie z podawanych przez ekspertów prognoz wynika, że w całym roku PKO może wypłacić akcjonariuszom między 4,7 mld zł a 5,4 mld zł. Z kolei przywołana mediana daje podstawy szacować kwotę wypłat nawet na ponad 6,3 mld zł. (razem z przyznanym 1,6 mld zł). Nie mówiąc już o dywidendzie przy maksymalnym prognozowanym wyniku na podstawie dostępnych rekomendacji, która wyniosłyby wtedy ok. 7 mld zł.


Byłby to absolutny rekord jeśli chodzi o sumę transferowanego zysku do akcjonariuszy przez polską spółkę z GPW. Do tej pory największą dywidendę wypłacił Orlen w 2023 r., kiedy do akcjonariuszy trafiło 6,39 mld zł. W tym roku o rekord z multienergetycznego giganta może być ciężko, ale i tak eksperci pytani przez Bankier.pl liczą na co najmniej 4,8 mld zł wypłaty z zysku.
Najbardziej prawdopodobne jest to, że tegoroczna całkowita kwota wypłaty przez PKO może znaleźć się na podium największych sum w historii, biorąc pod uwagę prognozy pytanych przez redakcję ekspertów. Może być drugą największą, zaraz za zeszłoroczną wypłatą Orlenu, jeśli szacować ją na podstawie mediany szerszego konsensusu rynkowego, a w przypadku fantastycznych wyników zająć nawet pierwsze miejsce zestawienia.
Powyższe sumy nie są jednak rekordowe, jeśli chodzi o wszystkie polskie spółki, bowiem w 2009 r. PZU, które wtedy jeszcze nie było na giełdzie, wypłaciło akcjonariuszom w jednym roku 12,75 mld zł (jako zaliczkę na poczet dywidendy, która ostatecznie po przelewie kolejnej transzy w 2010 r. sięgnęła 13,69 mld zł).
Była to jednak sytuacja nadzwyczajna, wypełniała bowiem warunki ugody Skarbu Państwa z holenderskim Eureko, które dzięki temu wycofało roszczenia wynikłe w procesie prywatyzacyjnym polskiego giganta ubezpieczeniowego.
Wracając do PKO i bieżącego roku, niewiadomą pozostaje wynik za 2023 r., to jaka będzie ostateczna interpretacja uchwalonej i przyznanej zaliczki na poczet dywidendy, wobec wytycznych KNF oraz jakie decyzje radzie nadzorczej będzie rekomendował nowy zarząd i co nowa rada postanowi.
W tym ostatnim punkcie można spodziewać się, że wobec potrzeb finansowych budżetu i zapowiedzi KO z okresu przed wyborami, dywidendy ze spółek Skarbu Państwa mogą popłynąć szerszym strumieniem niż do tej pory. Zmiany w radzie nadzorczej PKO mają dokonać się już 2 lutego, na kiedy, na wniosek Skarbu Państwa zwołano nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy.
Michał Kubicki