Wszystko wskazuje na to, że 2002 r. będzie rekordowy w historii giełdy, jeśli chodzi o aktywność inwestorów na polu przejmowania kontroli nad giełdowymi spółkami. Powód jest prosty. Bessa sprowadziła wycenę giełdowych spółek do bardzo interesujących (niskich) poziomów. Akcje są tanie i opłaca się je akumulować – powiedział PG Adam Drozdowski, doradca inwestycyjny Handlowy Zarządzania Aktywami. Niskie kursy giełdowe powodują, że niewielkim kosztem można przejmować kontrolę nad spółkami o solidnych fundamentach – dodał. Zdaniem specjalisty akcjonariusze, którzy interesują się spółką przy obecnych wycenach, w mniejszym stopniu przykładają wagę do tego, że notowania mogą jeszcze spaść. Rynek z pewnością się odbije i kursy poszybują do poziomów znacznie wyższych od obecnych – zauważa A. Drozdowski. Przejściowa strata, czysto papierowa zresztą, nie ma tutaj znaczenia – dodał.
Rosnąca liczba wezwań jest również konsekwencją zmiany polityki KPWiG, która łatwiej (w porównaniu z wcześniejszymi latami) zezwala na wycofywanie spółek z obrotu publicznego. Tylko w tym roku z giełdy znikło już 6 spółek (Delia, WKSM, 3M Viscoplast, Icopal, Exbud i EBI) a lista ta z pewnością się wydłuży. Zachęceni tymi przypadkami inwestorzy, którzy wcześniej wstrzymywali się z przejmowaniem całkowitej kontroli nad firmami, teraz dość chętnie to czynią, co skutkuje wezwaniami do sprzedaży. Eksperci pytani przez PG, zwracają również uwagę na inny, pozaekonomiczny czynnik wycofywania spółek z giełdy. Obrót publiczny to konieczność publikacji szczegółowych raportów o spółce. Konkurencja na rynku zaostrza się. Inwestorzy kalkulują. Czasami łatwiej jest ogłosić wezwania i wycofać spółkę z giełdy niż odsłaniać się przed rywalami.
DARIUSZ WOLAK
Źródło:
