W końcu do biznesu należy podchodzić bez sentymentów. Od utrzymywania i opieki nad żoną i dzieckiem jest mąż i rodzina, a nie pracodawca – takie hasła powtarzane są od wielu lat. Niestety, większość pracodawców umie wyrazić tylko swoje niezadowolenie, zamiast zaproponować rozwiązanie, które nie będzie równocześnie oznaczać likwidacji urlopów macierzyńskich. To, że kobieta w ciąży winna być pod większą ochroną nie ulega wątpliwościom – wzbudza je jednak podmiot, który powinien ponosić koszty z nią związane. Większość przedsiębiorców jest zgodna – ochrona stosunku pracy jest do zaakceptowania, ale Państwo powinno za to zapłacić w całości.
Pracownicy złodzieje
Propozycje przedsiębiorców zrzeszonych w BCC:
- należy powrócić do symetrii wypowiadania umów pomiędzy pracownikiem a pracodawcą,
- dopracować przepisy regulujące sytuację porzucenia stanowiska pracy oraz sposób potwierdzania obecności w pracy,
- zmienić częstotliwość okresowych badań lekarskich,
- ograniczyć sumaryczną (łączną) liczbę dni, przez jakie pracownicy mogą przebywać na urlopie,
Wynika z tego, że przedsiębiorcy chcą zwiększyć odpowiedzialność pracowników i jednocześnie zmniejszyć zakres swoich obowiązków wobec nich (mniejsza liczba okresowych badań lekarskich). O ile pierwsze trzy propozycje wydają się w miarę rozsądne, o tyle raczej niemożliwe jest ograniczenie sumarycznej łącznej liczby dni, jakie pracownicy mogą przebywać na urlopie. Pracodawcą chodzi o tzw. długie weekendy, czyli sytuację, gdy pracownik wykorzystując dwa dni urlopu, w praktyce może nie pojawić się w pracy przez cały tydzień. Takie ograniczenie jest niewykonalne – sprzeciw pracowników byłby zbyt duży, zresztą nie można im zabronić skorzystania z dni wolnych, które wynikają z konstrukcji kalendarza.
Zatem ograniczenia dotyczyłyby dni roboczych wypadających pomiędzy poszczególnym świętami, np. klasycznym przykładem byłoby zabronienie udzielania urlopu 2 maja. Z kolei wprowadzenie warunków np. liczba wolnych dni przypadających na 1 dzień urlopu nie może przekroczyć 3 dni roboczych, prowadziłoby tylko do dalszej komplikacji Kodeksu pracy. Korzyści byłyby raczej wątpliwe.
Rozlicz PIT 2010 z Bankier.pl | ||
![]() | ![]() | ![]() |
Jak wypełnić PIT? | Program za darmo! | Przekaż 1% podatku! |
Wystarczy spojrzeć na statystyki pracy wg Eurostatu – okazuje się, że Polacy to jeden z najbardziej pracowitych narodów, a duża część pracowników nie wykorzystuje w pełni swojego urlopu. W tym wypadku o wiele lepiej byłoby sprecyzować przepisy dotyczące tych pracodawców, którzy notorycznie nie udzielają swoim pracownikom wolnego lub wprowadzić ekwiwalent za niewykorzystane dni urlopowe.
Inne propozycje
Inne propozycje zmian w Kodeksie pracy przedstawili Pracodawcy RP. Ich zdaniem większość proponowanych przez stronę rządową przepisów ma charakter coraz bardziej restrykcyjny wobec przedsiębiorców. Powinno być na odwrót – Kodeks pracy należy poluzować w taki sposób, by rozpropagować alternatywne formy zatrudnienia. Tego nie da się zrobić, bez odejścia od terminu doby pracowniczej oraz wydłużenia maksymalnego okresu rozliczeniowego. Więcej informacji na temat wad i zalet postulowanych zmian w Kp w artykule Nie będzie zmian w czasie pracy. Z kolei o nowym „wiosennym” Kodeksie pracy przeczytać można w artykule Iwony Karkus Kolejne zmiany w Kodeksie pracy już od 21 marca.
Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
l.piechowiak@firma.bankier.pl
Zobacz też:
» Jak się liczy wynagrodzenie?
» Gdy pracodawca nie odprowadza składek
» Czysta biurokracja kosztuje 3,9 mld zł
» Jak się liczy wynagrodzenie?
» Gdy pracodawca nie odprowadza składek
» Czysta biurokracja kosztuje 3,9 mld zł