Znamienną cechą ustawodawstwa jest tworzenie odrębnych pojęć na potrzeby poszczególnych ustaw. Podobnie sprawa wygląda w przypadku definicji przedsiębiorcy, a przedstawione poniżej przykłady są potwierdzeniem tej tezy.
Niniejszym:
- art. 43 kodeksu cywilnego definiuje przedsiębiorcę jako "osobę fizyczną, prawną i jednostkę organizacyjną, prowadzącą we własnym imieniu działalność gospodarczą lub zawodową";
- ustawa o swobodzie działalności gospodarczej do przedsiębiorców zalicza również wspólników spółki cywilnej;
- w ustawie o udostępnianiu informacji gospodarczej przez przedsiębiorców rozumie się m.in. "spółdzielczą kasę oszczędnościowo-kredytową, wspólnotę mieszkaniową oraz spółdzielnię mieszkaniową w zakresie zaspokajania potrzeb mieszkaniowych jej członków, a także Wojskową Agencję Mieszkaniową w zakresie administrowania nieruchomościami";
- ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów widzi wśród przedsiębiorców także świadczących usługi o charakterze użyteczności publicznej oraz osoby fizyczne "posiadające akcje lub udziały, zapewniające co najmniej 25 proc. głosów w organach co najmniej jednego przedsiębiorcy";
- w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji przedsiębiorcami są ci, "którzy prowadząc, chociażby ubocznie, działalność zarobkową lub zawodową, uczestniczą w działalności gospodarczej"; - ustawa o finansowym wspieraniu inwestycji odwołuje się do ustawy o swobodzie działalności gospodarczej.
Przedstawiony przykład mnogości definicji jest trochę niebezpieczny, ponieważ - zdaniem ekspertów - może prowadzić do chaosu życia prawnego. By stworzyć jedno uniwersalne pojęcie, należy stosować ustalone zasady techniki prawodawczej, a legislację powierzyć fachowcom i wprowadzić większą samodyscyplinę wśród uchwalających akty prawne. Recepta jest prosta, ale nie ma gwarancji, że równie prosta okaże się jej realizacja.
(na podst.: Rzeczpospolita)