REKLAMA

Strzał w stopę. Exodus pracowników Twittera po słowach Muska

Agata Wojciechowska2022-11-18 10:00redaktor
publikacja
2022-11-18 10:00

Po fali zwolnień przyszła fala wypowiedzeń. Pracownicy Twittera masowo rzucają papierami po ultimatum, jakie wystosował do nich nowy właściel firmy - Elon Musk: albo będą pracować na najwyższych obrotach, albo powinni opuścić Big Tech. No to opuścili. 

Strzał w stopę. Exodus pracowników Twittera po słowach Muska
Strzał w stopę. Exodus pracowników Twittera po słowach Muska
fot. Yui Mok / / PA Images

Czy biura Twittera opustoszeją? Na to wygląda. Wyniki sondy przeprowadzonej wśród pracowników nie pozostawiają złudzeń -  po ultimatum Muska, z którego wynikało, że albo pracownicy zwiększą efektywność pracy, albo sami mają się zwolnić, 75 proc. z 3700 pozostałych po fali zwolnień zatrudnionych wybierze wypowiedzenie (taki sam odsetek zignorował wspomnianego maila i nie zamierza odpowiadać kierownictwu). W obawie przed takim ruchem Musk miał się już spotkać z niektórymi podwładnymi zajmującymi czołowe stanowiska, by przekonać ich do pozostania. 

Jak podała agencja Reutera, tylko 7 proc. pracowników jest gotowych do "hardcore'owej pracy", jak określił to nowy właściciel platformy. 20 proc. zostanie, ale niechętnie, co należy rozumieć, że będą szukać nowej pracy. I gdy tylko takową znajdą, natychmiast się zwolnią. 

Z kolei z wyliczeń The Verge wynika, że około 2900 z 3700 pracowników jednak zdecyduje się zostać. Ta liczba zapewni jeszcze w miarę sprawne funkcjonowanie firmy. 

Jak widać, znaczna część pracowników Twittera nie jest zadowolona ze zmian, które wprowadza Musk. Przypomnijmy, że na początku zwolnił on pospiesznie połowę personelu, by potem prosić część z nich o powrót, zmienił status niebieskiego znaczka z weryfikacji na opłatę 8 dolarów, co skutkowało wysypem fałszywych kont, które upubliczniały nieprawdziwe informacje prowadzące do realnych spadków kursów, a firmy straciły miliardy dolarów. Do tego dochodzi radykalna zmiena kultury pracy - jednego z pracowników zwolnił przy pomocy... wpisu na Twitterze

Jak na razie biura Twittera pozostaną zamknięte do poniedziałku. Kierownictwo nie podało powodu takiej decyzji. Jednocześnie Musk wezwał do "stosowania się do polityki firmy" i nierozpowszechniania poufnych informacji na jej temat w prasie lub mediach społecznościowych. Z nieoficjalnych informacji wynika, że część kierownictwa może się obawiać "przejęcia firmę przez pracowników". Byłby to jawny sabotaż. 

Jeszcze w marciu Twitter zatrudniał 7,5 tys. osób. Obecnie to 3,7 tys. Jak skomentował to Musk? "Zostaną najlepsi. Nie jestem tym zmartwiony". Czy aby na pewno nie powinien być? Z radością bowiem poinformował, że po tych doniesieniach padł rekord. 

Sami użytkownicy nie mają złudzeń, porównując obecną sytuację Twittera do Titanica. 

***

Popkultura i pieniądze w Bankier.pl, czyli seria o finansach "ostatnich stron gazet". Fakty i plotki pod polewą z tajemnic Poliszynela. Zaglądamy do portfeli sławnych i bogatych, za kulisy głośnych tytułów, pod opakowania najgorętszych produktów. Jakie kwoty stoją za hitami HBO i Netfliksa? Jak Windosorowie monetyzują brytyjskość? Ile kosztuje nocleg w najbardziej nawiedzonym zamku? Czy warto inwestować w Lego? By odpowiedzieć na te i inne pytania, nie zawahamy się zajrzeć nawet na Reddita.

Źródło:

Redaktor działu newsroom w portalu Bankier.pl. Absolwentka historii, którą studiowała dłużej niż statystyczny student, ale za to przeszła przez kilka uniwersytetów, w tym uczelnię w Edynburgu. Swoje życie zawodowe rozpoczęła dziesięć lat temu z portalem Bankier.pl. Później współpracowała z licznymi redakcjami, pisząc dla "Gazety Wrocławskiej", nagrywając dla Polskiego Radia i - ku zgorszeniu niektórych - kreując rzeczywistość w "Fakcie". Na pewno nie napisze nic o WIG20, a jeśli już to tylko w kontekście plotek, pogłosek czy domysłów. Dla czytelników siedzi nocami, oglądając seriale, podliczając gaże, czytając książki, śledząc nietypowe aukcje czy podróżując palcem po mapie. Nienawidzi wyrazu “dedykowany”, przeciw któremu prowadzi osobistą krucjatę w internecie. Telefon: 71 748 9511

Tematy
Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Advertisement

Komentarze (28)

dodaj komentarz
jan888
Świetny ruch Muska - niech całe napuszone lewactwo wynosi się z Tweetera. Obecnie na rynku jest ogromna ilość pracowników nieskażonych lewackim światopoglądem, których zatrudnienie oczyści Tweetera i doprowadzi go do normalności.
piotr76
Niechęć do frajerskiego tyrania po godzinach za michę ryżu ku chwale afrykańskiego pana to niekoniecznie jest lewacki światopogląd. Fachowcy o bardziej prawicowych poglądach tym bardziej zażądają kontraktów na rynkowych warunkach.
jas2
Wystarczy 4 administratorów do pracy w systemie 4-brygadowym. Po co ta cała reszta pracowników?
prs
Nic nie wiecie o Elonie.. nic..
prawda_
Na Jego miejscu zrobilbym dokladnie to samo by nie utrzymywac darmozjadow. Polowa IT to ludzie ktorzy musza miec bilard w biurze, play station, casual friday i inne place zabaw by w ogole przyjsc do pracy.
blind-oln
I tak samo jak on, zrujnował byś swoją firmę. W IT ludzie się szanują, bo mają gwarancje zatrudnienia w branży z pocałowaniem ręki. Stąd te PlayStation i bilardy. Firmy robią co mogą by przyciągnąć specjalistów, bo tylko dzięki nim firma funkcjonuje. Ty tego nie rozumiesz. Musk też nie. Szybko przeszedł od grożenia do proszenia.
prawda_ odpowiada blind-oln
Te wszystkie place zabaw dla pracownikow to nie objaw wzajemnego szacunku, tylko totalnego rozwydrzenia pracownikow. Jak kiedys bedziesz mial na tyle odwagi by zalozyc wlasny biznes to zrozumiesz ze nie ma czegos takiego jak gwarancja zatrudnienia. A od granie w play station nie dodaje wartosci prowadzonej firmie.
blind-oln odpowiada prawda_
Widać daje, skoro firmy kupują pracownikom PlayStation. Chyba nie sądzisz, że robią to charytatywnie albo dla zabawy? Rozumiem, że polskim januszom biznesu może się to w głowie nie mieścić, ale fakty są takie, że jak pracownik przynosi rocznie 10 razy więcej zysku niż zarabia, a zarabia 100k, to te 3k wydane na PlayStation, by zatrzymać Widać daje, skoro firmy kupują pracownikom PlayStation. Chyba nie sądzisz, że robią to charytatywnie albo dla zabawy? Rozumiem, że polskim januszom biznesu może się to w głowie nie mieścić, ale fakty są takie, że jak pracownik przynosi rocznie 10 razy więcej zysku niż zarabia, a zarabia 100k, to te 3k wydane na PlayStation, by zatrzymać takiego pracownika, to jest nic.

W Polsce dalej mamy PRL, gdzie pracownik przynoszący dla firmy ogromne zyski jest traktowany jak jakiś niewolnik, który ma zasuwać za trzech, najlepiej darmowe nadgodziny 5 razy w tygodniu i jeszcze się cieszyć że ma pracę. Potem zdziwko czemu polskie firmy są niekonkurencyjne na tle zachodnich korporacji, jak w polskich firmach pracować chcą tylko studenci i to też do czasu aż zdobędą doświadczenie.
piotr76 odpowiada prawda_
To akurat jest wabik na *TANICH* juniorów, w firmach w których model biznesowy opiera się na założeniu, że każde zadanie da się wykonać skończoną ilością studentów.
Jak najbardziej możesz znaleźć na rynku fachowców którzy nie będą potrzebować żadnych bzdetów w firmie i profesjonalnie wykonają zadanie, również rozliczając się B2B
To akurat jest wabik na *TANICH* juniorów, w firmach w których model biznesowy opiera się na założeniu, że każde zadanie da się wykonać skończoną ilością studentów.
Jak najbardziej możesz znaleźć na rynku fachowców którzy nie będą potrzebować żadnych bzdetów w firmie i profesjonalnie wykonają zadanie, również rozliczając się B2B lub umową rezutatu, ale ich stawki są zupełnie inne.
1as
Jak parę dni temu pisałem, że to zj..ny typ, to moder usunął wpis.
A przeciez on za kazdym kolejnym zagraniem dowodzi, że to prawda i że jest niestabilnym megalomanem.
Najbardziej żenujące było wyzwanie do pojedynku dla Putina...dziecinada.

Powiązane: Praca

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki