Brazylijska policja wkroczyła w piątek do rezydencji i siedziby partii byłego prezydenta Jaira Bolsonaro, oskarżonego o przygotowywanie zamachu stanu. Według miejscowych mediów sąd nakazał mu noszenie elektronicznej bransoletki i zabronił używania sieci społecznościowych.


Funkcjonariusze policji federalnej wypełnili nakaz przeszukania domu Bolsonaro i siedziby Partii Liberalnej (PL) w stolicy kraju, Brasilii — poinformowały służby prasowe byłego prezydenta.
Portal G1 podał, powołując się anonimowe źródła, że prowadzący sprawę sędzia Sądu Najwyższego, Alexandre de Moraes, nakazał zastosowanie wobec byłego prezydenta wielu środków zapobiegawczych. Bolsonaro ma przebywać w domu od godz. 19 do godz. 7 rano, musi nosić na kostce elektroniczną bransoletkę, ma też zakaz korzystania z sieci społecznościowych i kontaktu z zagranicznymi dyplomatami — przekazał portal.
Prawicowy były prezydent jest oskarżony o przygotowywanie zamachu stanu po wyborach z 2022 r., w których uległ obecnemu szefowi państwa, lewicowemu politykowi Luizowi Inacio Luli da Silvie. Po wyborach doszło do rozruchów. Tłum zwolenników Bolsonaro szturmował wówczas budynki rządowe w Brasilii.
Za Bolsonaro ujął się prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, który zagroził Brazylii 50-procentowymi cłami, zażądał zakończenia procesu byłego szefa państwa i określił działania przeciwko niemu jako „polowanie na czarownice”. W odpowiedzi Lula zapowiedział cła odwetowe i oświadczył, że żaden obcokrajowiec „nie będzie mu rozkazywał”.
Jeden z synów byłego prezydenta, Eduardo Bolsonaro, który zasiada w brazylijskim Kongresie, przeniósł się na stałe do Waszyngtonu, by tam zabiegać o pomoc amerykańskiej administracji dla swojego ojca. Syn Bolsonaro wzywa m.in. do nałożenia sankcji na sędziego de Moraesa. (PAP)
wia/ szm/























































