Podczas ogłaszania reformy OFE zarówno Donald Tusk, jak i Jan Rostowski podkreślali, że obligacje i gwarancja wystawiana przez ZUS są tak samo bezpieczne, a nawet, że ta druga opcja jest dla obywatela bezpieczniejsza. Niestety, rzeczywistość jest zupełnie inna, a zapewnienia rządu pozostają jedynie pobożnymi życzeniami.
Donald Tusk podkreślał na środowej konferencji: "Chcę powiedzieć, że przesunięcie obligacji do ZUS-u jest zamianą ich na wierzytelność przyszłą gwarantowaną na podstawie ustawy. Jest to zatem równie bezpieczne, a historyczne doświadczenie pokazuje, że bardziej bezpieczne, niż obligacje jako takie." Nie jestem pewien, na jakim historycznym doświadczeniu bazuje premier Tusk, bo fakty przedstawiają się zupełnie inaczej.
![]() | » Zmiany w OFE w 5 punktach |
Sprawa jest banalnie prosta – jeżeli rząd nie wykupuje (nie spłaca) obligacji, staje się niewypłacalny i natychmiast traci jakąkolwiek wiarygodność na rynkach finansowych. Konsekwencji takiego ruchu nie trzeba szukać daleko – wystarczy spojrzeć na pogrążoną w recesji Grecję. Natomiast jeżeli dany rząd zdecyduje się w przyszłości obciąć "wierzytelność przyszłą gwarantowaną na podstawie ustawy"–, to zagraniczni inwestorzy nie mrugną nawet okiem, bo nie będzie ich to bezpośrednio dotyczyło.
Obligacja skarbowa jest papierem wartościowym, będącym prawnym zobowiązaniem do zwrotu (wykupienia) danej kwoty wraz z ustalonymi odsetkami. Niewykupienie obligacji wiązałoby się z ogłoszeniem bankructwa i praktycznym odcięciem państwa polskiego od rynków kapitałowych. Na taki krok nie zdecyduje się żaden rząd bez piły mechanicznej przyłożonej do gardła.
Oszukanie obywateli jest tańsze
Ile natomiast kosztuje obcięcie „jakichś zobowiązań w ZUS-ie”? Parę punktów procentowych poparcia, może jedna czy dwie demonstracje. Mało nam przykładów, kiedy jeden rząd zupełnie nie poważa zobowiązań wobec społeczeństwa, wystawionych przez rząd poprzedni? O ile więc Platforma Obywatelska nie będzie rządzić w naszym kraju przez następne dziesięciolecia, mówienie Polakom, jak bezpieczne są zobowiązania ZUS-u, jest rzucaniem słów na wiatr.
Oczywiście mydlenie ludziom oczu przez partię rządzącą nie jest czymś, co zaskakuje. Natomiast styl, w jakim jest to robione i jaskrawe przeinaczanie merytorycznego stanu rzeczy jest sytuacją, którą media oraz opozycja powinny piętnować. Tymczasem media mainstreamowe zajmują się dramatami typu matka Madzi, a opozycja z niewiadomych dla mnie przyczyn zamiast wykorzystać kolejną okazję do przyłożenia Platformie, zapowiada kontrowersyjny podatek i sama wystawia się na odstrzał.
Reformę OFE można oceniać różnie i szczerze wątpię, żeby istniała jedna prawidłowa odpowiedź na problemy ZUS-u. Jednak zapewnienia premiera oraz ministra finansów dotyczące bezpieczeństwa gwarancji ZUS-owych na poziomie obligacji trzeba włożyć między bajki, obok obniżania podatków czy mitu zielonej wyspy.
Na zakończenie warto zadać sobie pytanie - czy wierzę w zobowiązania, które wystawia ZUS? Pytanie, na którą odpowiedź dał na przykład były minister gospodarki, Waldemar Pawlak złapany na chwili szczerości.
Źródło: youtube.comMarcin Świerkot
Bankier.pl
