REKLAMA
TYLKO U NAS

BANKIER.PL POMAGAPies sąsiada w bloku ujada całe dnie. Czy można coś z tym zrobić?

2025-07-27 12:00
publikacja
2025-07-27 12:00

Uciążliwe szczekanie psa w budynku wielorodzinnym to częsty problem, zwłaszcza gdy zwierzę zostaje samo na długie godziny. Hałas może zakłócać spokój sąsiadów i prowadzić do konfliktów. W takiej sytuacji pojawia się kluczowe pytanie: czy można podjąć kroki prawne przeciwko właścicielowi psa?

Pies sąsiada w bloku ujada całe dnie. Czy można coś z tym zrobić?
Pies sąsiada w bloku ujada całe dnie. Czy można coś z tym zrobić?
fot. Kat / / Pexels

Czy wspólnota mieszkaniowa może zakazać posiadania psów w bloku?

Ani wspólnota, ani spółdzielnia mieszkaniowa nie mogą wprowadzić ogólnego zakazu posiadania psów. Wynika to z ochrony prawa własności, zagwarantowanego w Konstytucji RP oraz kodeksie cywilnym. Czy zatem wspólnota może podjąć jakiekolwiek działania w przypadku uciążliwego szczekania?

Mimo braku możliwości wprowadzenia całkowitego zakazu posiadania psów wspólnota może regulować zasady trzymania zwierząt na terenie wspólnym, a także ustanawiać przepisy dotyczące hałasu. Takie regulacje powinny znaleźć się w regulaminie wspólnoty mieszkaniowej. Jeśli dokument ten przewiduje normy dotyczące hałasu, można zgłosić skargę do zarządu wspólnoty, który będzie zobowiązany do podjęcia odpowiednich działań.

W przypadku szczególnie uciążliwego zachowania właściciela psa – jeśli uporczywie narusza on zasady porządku domowego i czyni korzystanie z nieruchomości uciążliwym – wspólnota może nawet wystąpić do sądu o przymusową sprzedaż lokalu. Taką możliwość przewiduje art. 16 ustawy o własności lokali (tj. Dz. U. z 2021 r. poz. 1048).

Przepis ten stanowi, że „jeśli właściciel lokalu zalega długotrwale z zapłatą należnych opłat lub uporczywie narusza zasady porządku domowego, czyniąc korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym, wspólnota mieszkaniowa może żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości”.

Należy jednak podkreślić, że takie sytuacje są skrajne i wyjątkowo rzadkie. Naruszenie musi być rażące, długotrwałe i istotnie wpływać na komfort życia innych mieszkańców.

Inne możliwości działania

Właściciel uciążliwie szczekającego psa może zostać ukarany mandatem. Art. 51 § 1 kodeksu wykroczeń (tj. Dz. U. z 2023 r. poz. 2119) stanowi, że: „kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.”

Jeśli pies przez wiele godzin szczeka i zakłóca spokój mieszkańców, każda osoba, dla której jest to uciążliwe, może zgłosić sprawę na policję lub do straży miejskiej. Funkcjonariusze mogą nałożyć mandat na właściciela, a w skrajnych przypadkach skierować sprawę do sądu.

Dodatkowo możliwe jest podjęcie kroków cywilnych. Art. 144 kodeksu cywilnego (tj. Dz. U. z 2024 r. poz. 1061) nakłada na właściciela nieruchomości obowiązek powstrzymywania się od działań, które zakłócają korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.

Jeśli pies sąsiada szczeka w sposób ciągły i uciążliwy, można dochodzić swoich praw, zgodnie z powyższym przepisem, na drodze cywilnej. Mieszkańcy mają prawo żądać od właściciela zwierzęcia ograniczenia hałasu, a w razie braku reakcji – skierować sprawę do sądu.

Co można zrobić, jeśli pies sąsiada szczeka całymi dniami?

Jeśli pies sąsiada uporczywie szczeka zaleca się przede wszystkim podjęcie rozmowy z właścicielem zwierzęcia – to najprostszy sposób rozwiązania problemu. Możliwe, że sąsiad nie jest świadomy skali hałasu.

Jeśli próba polubownego rozwiązania sprawy się nie powiedzie, można:

  1. Zgłosić problem do zarządu wspólnoty mieszkaniowej – jeśli regulamin budynku reguluje kwestie hałasu, zarząd może wezwać właściciela do poprawy sytuacji.
  2. Wezwać straż miejską lub policję – jeśli hałas jest nadmierny, zwłaszcza w nocy, służby mogą nałożyć mandat.
  3. Złożyć skargę do sądu cywilnego – jeśli problem jest długotrwały i poważnie utrudnia życie, sąsiedzi mogą dochodzić swoich praw przed sądem.

Jak wynika z powyższego, istnieje kilka sposobów na rozwiązanie problemu uciążliwego szczekania psa. Żaden przepis nie pozwala jednak wspólnocie mieszkaniowej na wprowadzenie całkowitego zakazu posiadania psów w mieszkaniach. Wspólnota może jedynie regulować zasady dotyczące zwierząt w częściach wspólnych budynku oraz kwestie hałasu.

Autor: radca prawny Anna Sobieraj, DIKE Kancelaria Radcy Prawnego i Mediatora Anna Sobieraj

Bankier.pl

Bankier.pl pomaga to nowy cykl, w którym staramy się opisywać problemy naszych czytelników. Odpowiedzi udzielają prawnicy z ArsLege. Masz problem w pracy, życiu codziennym, a może biznesowym? Zachęcamy do wysyłania pytań na adres: pytania@bankier.pl.

Źródło:
Tematy
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Advertisement

Komentarze (13)

dodaj komentarz
antyoni
kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny

Zatem jakim prawem bankrut jeszcze funkcjonuje?
jer65
Ktoś kto trzyma psa w kamienicy w śródmieściu czy w bloku jest DRĘCZYCIELEM zwierząt i ludzi , w mieście podatek od psa powinien wynosić minimum 100 zł miesięcznie .
efg
Polecam ultradźwięki i 200W głośniki. Po tygodniu pies wyjezdza w worku
tre
Ludzie kupują psy, a potem pracują od rana do wieczora.
Szczekający i wyjący pies za ścianą nie potrafi inaczej wyrazić bólu.
Takimi nieczułymi właścicielami powinny zająć się organizacji chroniące zwierzęta.
Pies to nie zabawka.
Wyobraźcie sobie wyjącego psa za ścianą 10 godzin dziennie przez kilkanaście lat...
pilsener
Przecież ci obrońcy zwierząt to właśnie hodowcy psów, prawie każdy zarabia jak nie na hodowli to chociaż na sprzedawaniu jakiś szkoleń czy innych materiałów, to jest zbyt duży biznes by rząd coś z tym zrobił. Ludzie sami powinni sobie uświadomić że męczenie psa czy sąsiadów jest złe ale czasy wybitnie temu nie sprzyjają.
marian4321
"Podjęcie rozmowy z wlaścicielem zwierzęcia" - raczej prędzej dogadasz się z jego psem. Spółdzielnie, straże, policje oleją cię - te instytucje od dawna nie działają. W konfilkcie z sąsiadem masz 3 wyjścia: znosić sytuację, wyprowadzić się, rozwiązać ją stosując metodę wet za wet nie wykluczając użycia siły.
helixo
Dokładnie, przeprowadziłem się na osiedle domków jedno/dwurodzinnych, mało ludzi, ogródki to w końcu będzie spokój? Ale Pies po jednej owczarek, po drugiej młody owczarek i młody pitbul u jakiegoś opalonego do brązowości robola i wieśniaka co jak robił "gryla" to na pół ulicy dymił to już źle wróżyło ale warto dać szansę Dokładnie, przeprowadziłem się na osiedle domków jedno/dwurodzinnych, mało ludzi, ogródki to w końcu będzie spokój? Ale Pies po jednej owczarek, po drugiej młody owczarek i młody pitbul u jakiegoś opalonego do brązowości robola i wieśniaka co jak robił "gryla" to na pół ulicy dymił to już źle wróżyło ale warto dać szansę "ludziom". No i nie, te dwa psy tak ujadały dzień i noc, nieważne czy 2 czy 4 w nocy, zatyczki na uszy, słuchawki tłumiące a i tak słychać, straż miejską sąsiedzi wzywali bo czasem psy tak zawzięcie szczekały, że as się dławiły. Efekt - pogadali, popatrzyli nic się nie zgniło no ale w końcu zapluta wieś tzn kraków to można się było tego spodziewać :)

Swoją drogą gdy byłem we Wrocławiu to psa nie słyszałem w tygodniu chyba wcale dopiero jak się weekend zaczął to zaczęło się ujadanie jakiegoś małego gówniaka pewnie jakiej wieśniary z warszafki czy krakófka co przyjechała z miasta do miasta na weekendowy "citybreak" i potestować kolby na lokalnym rynku :)
helixo
W Europie tylko Rumunia ma więcej psów na mieszkańca niż Polska, nawet w byciu rumunami europy jesteśmy drudzy
goscgumka
W Polsce problem bezdomnych psów rozwiązały wilki. Najpierw na wsiach. Teraz powoli zabierają się za miejskie:)

https://informacje.wp.pl/wiadomosci/polanczyk-mieszkanka-miasta-bronila-psa-przed-wilkiem-pupil-jest-ranny-ale-przezyl-7183230645126785a#comments-root
nolimit2022
Można właścicielowi sprezentować, antyszczekacz.
Urządzenie powinno być obowiązkowe nie tylko we wspólnotach ale też w pobliżu w małych miasteczek, przy małej zabudowie itd. Oczywiście dla psów szczekających.

Kosztuje w graniach 60 zł. Zakłada na szyję w urządzenie wzbudza się kiedy pies szczeka. Piszczy i wibruje, lub
Można właścicielowi sprezentować, antyszczekacz.
Urządzenie powinno być obowiązkowe nie tylko we wspólnotach ale też w pobliżu w małych miasteczek, przy małej zabudowie itd. Oczywiście dla psów szczekających.

Kosztuje w graniach 60 zł. Zakłada na szyję w urządzenie wzbudza się kiedy pies szczeka. Piszczy i wibruje, lub tylko piszczy lub tylko wibruje co szybko uspokaja i uczy psa aby nie szczekał. Co jakiś czas trzeba naładować i po problemie, zarówno dla właściciela jak i reszty otoczenia.
W żaden sposób nie krzywdzi zwierzęcia.
Owszem są inne tresery z prądem ale nie jest to w żaden sposób to tego zadania potrzebne.

ps. Opcja z licytacją to jakiś trolling. Po pierwsze już po pierwszej rozprawie, mogą wygasnąć przesłanki związane z uciążliwością, a my zostajemy z kosztami procesowymi rzędu 10 tys zł. Ale nawet jeśli ktoś będzie uparty, to pierwsza instancja w tym przypadku to jakieś 2-3 lata, potem odwołanie też z półtora roku najmarniej. Jak już mamy wyrok to z dwa miesiące na typu egzekucyjny, potem trzeba jeszcze dokonać egzekucji komorniczej... No i już tak po 6 latach mamy spokój... ;)

Powiązane: Bankier.pl pomaga

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki