

Pesa stoi przed niemieckim szlabanem - pisze "Puls Biznesu". Bydgoska fabryka pociągów ma problem ze zdobyciem homologacji dla 12 spalinowych linków, mających wozić pasażerów za zachodnią granicą. Od tego zależy podbój niemieckiego rynku.
Podobny problem miał niegdyś Alstom, który dostarczył pociągi Pendolino dla PKP Intercity. Sprzedaż składów w obcym kraju oznacza konieczność przejścia procedury homologacji.
12 pociągów Pesy miał użytkować Oberpfalzbahn. Wartość kontraktu podpisanego trzy lata temu szacowano na 140 milionów złotych. Rzecznik bydgoskiej spółki zapewnia, że składy są gotowe do "procedury odbiorczej". Nie wiadomo jednak kiedy ona nastąpi.
W branży krążą spekulacje na temat przeciągającego się procesu. Pojawiają się sygnały, że polskie pociągi nie zmieściły się w skrajni i zawadzały o peron, a usunięcie usterek jest praktycznie niemożliwe. Pesa dementuje jednak te informacje, zapewniając, że nie dotyczą tego kontraktu.
Eksperci przekonują, że kilkutygodniowe opóźnienia w procesie uzyskania homologacji w Niemczech do rzadkości nie należą, ale jednocześnie podkreślają, że bydgoska firma znalazła się w nie lada kłopocie.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/"Puls Biznesu"/kd /pbp