Pierwszy kwartał 2025 roku przyniósł szalone liczby z największej gospodarki świata. PKB Stanów Zjednoczonych nieznacznie się skurczył za sprawą potężnego importu wyprzedzającego wprowadzenie ceł.


W I kw. 2025 roku produkt krajowy brutto Stanów Zjednoczonych odnotował spadek o 0,2% w ujęciu annualizowanym – wynika ze zrewidowanego odczytu opublikowanego przez rządowe Biuro Analiz Ekonomicznych (BEA). Wstępny szacunek mówił o annualizowanym spadku w wysokości 0,3%.
Był to rezultat zbliżony do oczekiwań ekonomistów, którzy spodziewali się utrzymania pierwotnych szacunków w postaci -0,3% w ujęciu annualizowanym. Opublikowany odczyt nadal jest najgorszym wynikiem od I kwartału 2022 r. Dla porównania, w ostatnim kwartale 2024 roku gospodarka Stanów Zjednoczonych rosła w annualizowanym tempie 2,4%.


Amerykanie przedstawiają dynamikę PKB inaczej niż Europejczycy - annualizują krótkoterminowe dane, czyli przekształcają je w całoroczne. W skrócie miesięczna wartość mnożona jest 12-krotnie, a kwartalna 4-krotnie. Szerzej na ten temat pisaliśmy w tekście „Czym jest annualizowany PKB? Tłumaczymy”.
Natomiast ujemna dynamika PKB jest nieczęstym zjawiskiem w gospodarce USA. W ciągu ostatniej dekady miała miejsce zaledwie trzy razy: w pierwszych dwóch kwartałach 2020 r., gdy pandemia COVID-19 zatrzymała światową gospodarkę, w tym rekordowy spadek PKB o 28 proc. w drugim kwartale, a także w pierwszym kwartale 2022 r., gdy Rezerwa Federalna zaczęła cykl podwyżek stóp procentowych.
Kwartał bardziej niż nietypowy
Trzeba wziąć przy tym poprawkę na fakt, że był to bardzo nietypowy kwartał dla amerykańskiej gospodarki. Stał on pod znakiem groźby wprowadzenia drakońskich ceł importowych przez administrację prezydenta Trumpa. Ryzyko to skłaniało przedsiębiorstwa do zmasowanego importu towarów, surowców i półproduktów.
To odbiło się na statystykach PKB, gdzie wartość importu rosła w annualizowanym tempie 42,6%! Dla porównania, eksport zwiększał się jedynie w tempie 2,4%. Spora część zakupionych towarów poszła "na magazyn". Wyraźnie wyhamował bowiem wzrost konsumpcji prywatnej, która zwiększała się tylko o 1,2% wobec 4,0% odnotowanych w poprzednim kwartale. Wartość inwestycji rosła za to w solidnym tempie 7,8% po spadku o 1,1% w kwartale poprzednim.
Szaleństwo widzieliśmy także w kompozycji PKB Stanów Zjednoczonych za I kwartał 2025 roku. Konsumpcja prywatna wniosła 0,8 punktu procentowego do annualizowanej dynamiki PKB. Eksport netto odjął aż 4,9 pkt. proc., ale za to zmiana zapasów dodała 2,6 pkt. proc. Do tego mamy +1,3 pkt. proc. w przypadku inwestycji przedsiębiorstw oraz -0,12 pkt. proc. ze strony wydatków publicznych (głównie federalnych, które odjęły 0,3 pkt. proc.).
Nieciekawie prezentował się deflator PKB, czyli najszersza miara cen w gospodarce, obejmująca nie tylko konsumpcję, ale też ceny dóbr inwestycyjnych, przemysłowych czy budowlanych. Tak liczona miara inflacji wyniosła 3,7% w ujęciu annualizowanym w stosunku do 2,6% odnotowanych kwartał wcześniej.
Pierwszy kwartał jest już jednak tylko historią. A wygląda na to, że bieżący kwartał będzie znacznie lepszy - przynajmniej w statystykach PKB. Według modelu Fedu z Atlanty na podstawie stanu z 27 maja można szacować, że annualizowany wzrost produktu krajowego brutto w bieżącym kwartale wyniesie 2,2%.