Pierwszy kwartał 2020 roku przyniósł wyraźny spadek produktu krajowego brutto Polski. Nasz kraj znalazł się na progu największej recesji od 30 lat.


Wprowadzone w połowie marca zakazy prowadzenia działalności gospodarczej mocno zawyżyły na statystykach PKB. W I kwartale 2020 roku realny (czyli już po uwzględnieniu wzrostu cen) produkt krajowy brutto Polski był o 0,5% mniejszy niż kwartał wcześniej – poinformował Główny Urząd Statystyczny.


- Prezentowany szybki szacunek PKB za I kwartał 2020 r. uwzględnia pierwsze efekty wystąpienia COVID-19 i wprowadzenie rządowych środków celem przeciwdziałania skutkom epidemii. Metody i źródła danych wykorzystane do szacunku PKB nie uległy zmianie – zaznaczył GUS.
Tylko dzięki dobrym wynikom z II i III kw. 2019 roku roczna dynamika PKB utrzymała się powyżej zera i wyniosła 1,9% w ujęciu niewyrównanym sezonowo. To najsłabszy rezultat od 2013 roku. Roczna dynamika wyrównana sezonowo ukształtowała się na poziomie 1,6%.
Dane o PKB okazały się i tak znacznie lepsze od oczekiwań ekonomistów. Rynkowy konsensus zakładał, że dynamika produktu krajowego brutto w I kwartale wyniesie -1,2% kdk i 1,3% rdr. Były to oczekiwania umiarkowanie pesymistyczne po tym, jak poszczególne raporty makroekonomiczne za marzec pokazały, że polska gospodarka została trafiona, ale nie zatopiona.

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy
Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
Wyniki polskiego PKB uplasowały się w środku środkowoeuropejskiej stawki. Spadek aktywności gospodarczej był mniejszy niż w Czechach czy na Słowacji, ale też nieco głębszy niż na Węgrzech, o Rumunii już nawet nie wspominając.
Część państw UE zdążyła już podać dane o PKB w pierwszym kwartale. We Włoszech kwartalna dynamika PKB wyniosła -4,7 proc., w Hiszpanii -5,2 proc., a we Francji -5,8 proc. W całej strefie euro spadek PKB zmalał o 3,8 proc., co było wynikiem gorszym od załamania z 2009 r. Na tym tle wyróżniała się Szwecja, gdzie odnotowano jedynie -0,3 proc. Nieco lepiej niż na kontynencie było także w Wielkiej Brytanii (-2 proc.).
Wiadomo już jednak, że kwiecień przyniósł niewidzianą od przynajmniej 30 lat katastrofę w polskiej gospodarce. Kwietniowa wskaźniki koniunktury odnotowały najsilniejsze spadki od przynajmniej 20 lat, zapowiadając bardzo głęboki spadek PKB w II kwartale. Nawet jeśli Polska ma się okazać najodporniejszą gospodarką w całej Unii Europejskiej, to i tak będzie to oznaczało całoroczny spadek PKB prawdopodobnie o 4-5%.
Warto przy tym dodać, że polska gospodarka wyraźnie hamowała na długo przed pojawieniem się epidemii Covid-19. W ostatnim kwartale 2019 roku wzrost PKB wyniósł zaledwie 0,2% kdk, a dynamika roczna spowolniła do 3,2% wobec 3,9% kwartał wcześniej. Wyraźnie zwalniał wzrost konsumpcji, czemu towarzyszył spadek importu i niska dynamika eksportu.
Natomiast opublikowane dziś dane za I kw. mają charakter wstępny i będą przedmiotem rewizji. Pierwszy, regularny szacunek PKB za I kw. 2020 roku zostanie opublikowany za dwa tygodnie, czyli 29 maja. Wtedy też poznamy wpływ poszczególnych składowych (konsumpcji, inwestycji, eksportu, etc.) na dynamikę PKB.
Krzysztof Kolany