Rejestracja tzw. agentów zagranicznych na mocy nowej ustawy o "przejrzystości wpływów zagranicznych" rozpocznie się w Gruzji 1 sierpnia – powiadomił portal Echo Kaukazu, czyli jedna z filii Radia Wolna Europa (Radia Swoboda).


Ustawa, która wywołała masowe protesty w Gruzji, zacznie obowiązywać (w praktyce) od 1 sierpnia – oznajmił minister sprawiedliwości Rati Bregadze. Od tego dnia organizacje pozarządowe będą mogły złożyć wnioski o rejestrację w charakterze "podmiotów realizujących interesy obcych sił".
Formalnie ustawa weszła w czerwcu po podpisaniu przez przewodniczącego parlamentu (prezydent Salome Zurabiszwili zawetowała ustawę i odmówiła podpisania, a jej weto zostało odrzucone przez partię władzy). W ciągu dwóch miesięcy resort sprawiedliwości miał przygotować system rejestrowania "agentów zagranicznych".
Nowa regulacja przewiduje obowiązek rejestracji w charakterze "podmiotu realizującego interesy obcych sił" organizacje i media, które otrzymują ponad 20 proc. finansowania z zagranicy (od instytucji innego państwa, obywatela zagranicznego lub osoby prawnej nie utworzonej na podstawie gruzińskiej jurysdykcji).
Podmioty te będą zobowiązane do szczegółowej sprawozdawczości w zakresie dochodów i wydatków. Ministerstwo sprawiedliwości będzie mogło na podstawie pisemnego donosu sprawdzać organizacje podejrzane o działanie "w interesach obcych sił". Za niewypełnienie wymogów organizacje i media będą karane grzywnami.
Resort sprawiedliwości otrzymał uprawnienia do pozyskiwania informacji o osobach fizycznych związanych z daną organizacją. Chodzi m.in. o informacje wrażliwe i prywatne, takie jak poglądy polityczne, pochodzenie, wyznanie, dane dotyczące zdrowia, itd. W przypadku odmowy udzielenia informacji przewidziana jest kara 5 tys. lari (około 1,8 tys. dolarów), które może zostać wymierzona więcej niż jeden raz.
Za odmowę dobrowolnego wpisania się na listę "agentów zagranicznych" przewidziano karę w wysokości 25 tys. lari (około 8,9 tys. dolarów). Następnie państwo i tak samo wpisze organizację na listę. Jeśli taka organizacja nie wypełni deklaracji finansowej, otrzyma kolejną grzywnę w wysokości 10 tys. lari (3,6 tys. dolarów). Władze mogą dokonywać kolejnych kontroli co miesiąc i wymierzać każdorazowo karę 20 tys. lari, jeśli uznają, że nie dopełniono formalności.
Ustawa o agentach przewiduje również coś, co media nazywają "mechanizmem donosu". Dowolna osoba może napisać oświadczenie, że dany podmiot jest "agentem zagranicznym" i na tej podstawie organy państwa rozpoczną własną weryfikację.
Według krytyków tej regulacji nowa ustawa umożliwi władzom zniszczenie społeczeństwa obywatelskiego i wprowadzenie autorytarnego modelu rządów w stylu rosyjskim, a jej przyjęcie oznacza odwrót od standardów obowiązujących na Zachodzie.
Władze Gruzji przekonują, że chodzi im wyłącznie o "przejrzystość i obronę suwerenności". Przeciwników swoich działań nazywają "partią globalnej wojny", a o organizację protestów oskarżają "siły zewnętrzne".
Ustawę o agentach zaskarżyły przed Sądem Konstytucyjnym prezydent Zurabiszwili, organizacje pozarządowe oraz partie opozycyjne. Trybunał ma połączyć te trzy skargi w jedną i rozpatrzeć je wspólnie. Jak zapowiedział jego przewodniczący, stanie się to w "rozsądnym terminie".
Portal Echo Kaukazu przypomniał, że wiele organizacji pozarządowych zapowiedziało, że nie zarejestruje się w charakterze "agenta" i wykorzysta wszystkie możliwości prawne, by tego nie robić. (PAP)
just/ szm/

























































