Na powódź w Polsce od razu zareagował kurs największego krajowego ubezpieczyciela. Inwestorzy przeceniają akcje PZU w obawie o ogromną skalę wypłat ubezpieczeń. Likwidacja zniszczeń i usuwanie skutków powodzi może z kolei wspierać notowania giełdowych sektorów budownictwa, motoryzacji czy producentów AGD.


Po starcie sesji o ponad 4,4 proc. spadał kurs akcji PZU, największego krajowego ubezpieczyciela notowanego w WIG20. Po godz. 16.00 wyprzedaż przyspieszyła i sięgała już około 6 proc. Ostatecznie, na koniec sesji kurs spadł o 7,36 proc. do 39,15 zł, i był najniżej od września 2023 r. Obroty w handlu akcjami PZU wyniosły w poniedziałek 322,6 mln zł i były największe tego dnia na GPW. Warto dodać, że poniedziałek był pierwszym dniem dla kursu PZU bez notowania "odciętej" od niego dywidendy w wielkości 4,34 zł na akcję. Bankierowe notowania uwzględniają już to zdarzenie.
Spadki kursu to reakcja inwestorów na zniszczenia wywołane powodzią w południowo-zachodniej Polsce, przede wszystkim w województwie dolnośląskim i opolskim, ale także śląskim. Likwidacja skutków powodzi ubezpieczonych w PZU to większy tzw. wskaźnik szkodowości i związane z nim koszty, do tego dochodzą zwiększone koszty wynagrodzeń, co razem powinno wpłynąć na wyniki okresowe.
ReklamaDla przykładu sięgnijmy po sprawozdanie zarządu PZU za 2010 r., kiedy w Polsce, w maju i czerwcu także miała miejsce powódź, która jednak dotyczyła większości województw naszego kraju i to zarówno położnych w dorzeczu Wisły jak i Odry. Straty materialne wg szacunków MSWiA miały wtedy przekroczyć 10 mld zł. W tymże raporcie zarząd PZU poinformował, że likwidacje skutków powodzi w segmencie ubezpieczeń majątkowych jako zdarzenia jednorazowego miało znaczący wpływ na wyniki opercyjne Grupy za cały rok i zamknęły się łącznie na kwotę brutto 652,64 mln zł (230,41 mln zł netto).
Jeszcze w piątek 13 września br., przed największymi ulewami, PZU informowało na swoich social mediach, że wysyła w miejsca zagrożone Mobilne Biura PZU Pomoc, w tym duży autobus, by ułatwić poszkodowanym załatwienie od ręki wszystkich formalności związnych z odszkodowaniami.
Jak podało PZU w poniedziałek na platformie X w ciągu minionych dwóch dni odebrano ponad 3000 zgłoszeń szkód spowodowanych czynnikami pogodowymi, czyli blisko 9x więcej niż w typowy weekend. Wcześniej ubezpieczyciel informował, że jest gotowy do natychmiastowego uruchomienia uproszczonej ścieżki obsługi — należne wypłaty, wyliczone na podstawie wywiadów z poszkodowanymi i dostarczonych zdjęć, miały być jeszcze tego samego dnia przekazane na konta.
W #PZU odebraliśmy w ciągu minionych dwóch dni ponad 3000 zgłoszeń szkód spowodowanych czynnikami pogodowymi - blisko 9x więcej niż w typowy weekend. Pierwsze zaliczki na poczet odszkodowań wypłaciliśmy naszym klientom - powodzianom już wczoraj. Mobilni eksperci PZU, którzy od… pic.twitter.com/h9rgjV0FOE
— Grupa PZU (@GrupaPZU) September 16, 2024
Akcje PZU pod presją. Komentarz analityka DM XTB
Sam wpływ powodzi na biznes PZU nie jest przesądzony. Mimo iż spółka może zmagać się ze zwiększoną presją na wypłacanie odszkodowań, to warto mieć na uwadze, że spółki ubezpieczeniowe często same zabezpieczają się (reasekurują) u zewnętrznych podmiotów na wypadek nieoczekiwanych zdarzeń, co chroni podmioty ubezpieczeniowe jak i samych klientów przez zwiększenie szans na faktyczne uzyskanie środków. Co więcej, warto zaznaczyć, że standardowy okres karencji ubezpieczeniowej wynosi 30 dni. W takim przypadku osoby, które o takie ubezpieczenia w ostatnim czasie wnioskowały, mogą ich nie otrzymać.
W średnim terminie natomiast PZU oraz inni ubezpieczyciele mogą notować większe zainteresowanie produktami ubezpieczeniowymi ze strony społeczeństwa, co będzie miało pozytywny wpływ na wyniki spółek z tego sektora.
Mateusz Czyżkowski, analityk XTB
Inwestorzy z drugiej strony mogą wyceniać skalę potrzebnych prac budowlanych w celu likwidacji skutków żywiołu czy konieczności dalszych prac hydrotechnicznych w biegach głównych rzek, a tym samym patrzeć w stronę spółek budowalnych. Indeks WIG-Budownictwo zyskał na koniec handlu na GPW w poniedziałek 1,35 proc., przy 2,09-proc. zwyżce Mirbudu i rosnącym o 2,41 proc. Budimeksie, który był głównym wykonawcą zbiornika retencyjnego Racibórz Dolny.
Uwaga inwestorów może skupić się także na branży motoryzacyjnej i spółek takich, jak InterCars czy AutoPartner. To dystrybutorzy części samochodowych o międzynarodowym znaczeniu. Skutki "Niżu Boris" oddziałują także na takie kraje jak Austria, Czechy, Słowacja, Węgry czy Rumunia. Indeks WIG-Motoryzacja na GPW, w poniedziałek jednak spadł o 1,51 proc. Z kolei giełdowy producent sprzętu AGD, czyli Amica oddał 0,5 proc., to także jedna z potencjalnych spółek, która może zanotować lepsze wyniki z uwagi na tzw. zakupy powodzian.
Premier Donald Tusk poinformował w poniedziałek, że po konsultacji z odpowiednimi ministrami i służbami zlecił przygotowanie rozporządzenia Rady Ministrów dot. wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Rada Ministrów przygotowuje też pomoc finansową dla poszkodowanych. Premier zlecił ministrowi finansów przygotowanie środków na pomoc doraźną i usuwanie skutków powodzi. Wypłatę zasiłków koordynować będą wojewodowie, a wypłacać je będą gminy.
Na południu i zachodzie Polski trwa powódź. Najbardziej dramatyczna sytuacja jest na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. W sobotę i niedzielę rano na miejscu ze sztabami kryzysowymi spotykał się tam szef rządu, na zalanych terenach byli również ministrowie spraw wewnętrznych, obrony narodowej, infrastruktury i klimatu.
MKu



























































