E-sklepy wysyłające do Niemiec towar w pudełkach, folii lub w kopertach bąbelkowych czekają poważne zmiany w przepisach. Jeśli się do nich nie dostosują, czekają ich wysokie kary – czytamy w „Rzeczpospolitej”.


Od początku przyszłego roku w Niemczech zacznie obowiązywać nowa ustawa o opakowaniach (VerpackG). Firmy, przede wszystkim sklepy internetowe, aby móc rozpowszechniać swoje artykuły w pudełkach, folii lub kopertach bąbelkowych, będą musiały zarejestrować swoją działalność w oficjalnym rejestrze opakowań. Na to, by zrobić to bezpłatnie, przedsiębiorcom zostało dwa i pół miesiąca.
Problem w tym, jak podkreśla „Rz”, że świadomość polskich firm handlujących w Niemczech o nowych przepisach jest niewielka. A w tym przypadku niewiedza może słono kosztować. Za niezarejestrowanie się grozi kara w wysokości nawet 100 tys. euro.
Nowa ustawa wymusi na przedsiębiorcach także obowiązek deklaracji rodzaju i masy opakowań, którą firma wprowadzi na niemiecki rynek w ciągu roku. Od tego ma być naliczana opłata recyklingowa. Jej wysokość zależeć będzie od zgłoszonej liczby kilogramów.
Małe e-sklepy, które często nie zdają sobie sprawy z wprowadzenia nowych regulacji, poza widmem kary muszą liczyć się też z ewentualnymi tzw. upomnieniami adwokackimi. Jak donosi dziennik, kancelarie reprezentujące konkurencję wyszukują przedsiębiorców niespełniających wymogów prawnych, następnie wysyłają monit. Wówczas takiej firmie grozi opłata dla kancelarii, zazwyczaj w wysokości 1 tys. euro.
Z danych źródła wynika, że z ponad 23 tys. sklepów internetowych działających w Polsce, tylko 7 proc. generuje przychody ze sprzedaży za granicę. Ich główni klienci – 25 proc. – to Niemcy. Na kolejnych miejscach są Brytyjczycy i Francuzi. 38 proc. właścicieli polskich e-sklepów planuje w przyszłości rozszerzyć swoją działalność poza granice naszego kraju.
AŚ