REKLAMA
TYLKO U NAS

Nie ma szans na mniejsze koszty pracy

Łukasz Piechowiak2011-10-18 07:00główny ekonomista Bankier.pl
publikacja
2011-10-18 07:00

Sytuacja na rynku pracy nie uległa znaczącej poprawie nawet pomimo wykazywanej w statystykach koniunktury gospodarczej. Stopa bezrobocia BAEL wzrosła z 8,2% w 2009 roku do 9,6% w 2010 roku. W pierwszym kwartale 2011 roku wynosiła ona 10%, ale w drugim obniżyła się do 9,5%. Nie zmienia to faktu, że ogólny wskaźnik zatrudnienia ludności pracującej w wieku 16-64 lata wynosi ok. 60%. Z raportu MG odnośnie do przedsiębiorczości wynika, że nie jest źle, ale mogłoby być lepiej.

Obecnie stopa bezrobocia rejestrowanego wynosi 11,8%. Zwiększyło się ono o 0,1% w stosunku do sierpnia. Zdaniem większości ekspertów zwiększona liczba bezrobotnych we wrześniu nie będzie miała typowego sezonowego charakteru. Prócz tego, że jak co roku w wakacje kończą się różnego typu prace tymczasowe w rolnictwie, turystyce oraz budownictwie, należy uwzględnić grupę absolwentów studiów, którzy mogą w obecnych warunkach mieć problem ze znalezieniem jakiejkolwiek pracy.

Rynek pracy jak chory podłączony do respiratora


Za przyczynę niekorzystnego klimatu do zatrudniania młodych po studiach uznaje się okrojony budżet urzędów pracy na aktywne przeciwdziałanie bezrobociu – staże, szkolenia, roboty interwencyjne, itp. Ponadto do tego należy dodać, że powoli kończy się realizacja wielkich projektów infrastrukturalnych związanych z Euro 2012 oraz innych projektów unijnych.

Zdaniem PKPP Lewiatan, to właśnie zmniejszenie budżetu na staże i szkolenia w ramach funduszu pracy, jest przyczyną rosnącego bezrobocia wśród absolwentów. Więcej, jeżeli nakłady na walkę z bezrobociem nie wzrosną, zwiększy się także liczba absolwentów bez pracy. Z drugiej strony niektóre liberalne organizacje twierdzą, że „pompowanie środków” na tworzenie sztucznych miejsc pracy absolutnie nic nie zmieni,a tylko psuje rynek pracy.

Często porównuje się polski rynek pracy do chorego podłączonego do respiratora, który po wyłączeniu aparatury medycznej najprawdopodobniej umrze. Jednak respirator nie leczy – tylko utrzymuje przy życiu. Konieczne jest znalezienie powodu „złego stanu zdrowia polskiego rynku pracy”. Środowiska liberalne twierdzą, zresztą należy im przyznać rację, że największym problemem jest nie brak środków na walkę z bezrobociem, ale duże koszty pracy.

Nic się nie zmieni


Niestety wszystko wskazuje na to, że koszty pracy nie zostaną obniżone. Wynika to m.in. z raportu MG, w którym wykazano, że w ujęciu wartościowym „klin podatkowy” jest prawie najniższy w UE. Mniej z pensji państwo odciąga tylko Rumunom i Bułgarom. Z danych OECD na, które powołuje się MG wynika, że „klin podatkowy” w Polsce procentowo stanowi 34% dla przeciętnego wynagrodzenia.

 

 

 Źródło: Ministerstwo Gospodarki

Jest on niższy niż przeciętna w OECD, która utrzymuje się na poziomie 35,5%. Najwięcej z pensji odciągają Belgom – ponad 55%, a najmniej obywatelom Chile – ok. 7%. We Francji, Niemczech i Włoszech klin podatkowy jest wyższy niż 45%. W często porównywanej do Polski Hiszpanii, wynosi on 39%, a w Czechach ok. 41%. Wychodzi na to, że statystycznie w Polsce koszty pracy znajdują się na przyzwoitym poziomie, co nie stanowi zachęty dla ustawodawcy, aby je obniżyć.

Kilka wniosków


Po lekturze raportu można wyciągnąć kilka wniosków. Za rosnące bezrobocie, np. wśród młodzieży odpowiedzialny przede wszystkim jest system edukacji, który stawia bardziej na teorię, a nie praktykę, okres kształcenia ogólnego jest za długi i nieadekwatny do potrzeb rynku pracy, niewielkie zaangażowanie pracodawców w procesie kształcenia oraz niedostateczny poziom komputeryzacji szkół. Pomija się problem kosztów zatrudnienia,a to najprawdopodobniej nie wróży nic dobrego dla pracodawców i pracowników.

Z całą pewnością polski system kształcenia wymaga kompleksowych zmian. Jednak od lat pracodawcy podają, że główną barierę prowadzenia działalności gospodarczej stanowią wysokie koszty pracy (57%). W końcu co z tego, że pracownicy będą świetnie wykwalifikowani, skoro nikomu nie będzie się opłacało ich zatrudniać?

Polska rzadko kiedy jest „innowacyjna legislacyjnie” – zwykle to nasi parlamentarzyści podglądają jakie rozwiązania prawne stosuje się w innych krajach. Teraz jak jest nam wygodnie MG prezentuje korzystne statystyki. Szkoda, bo może jako „lider regionu” powinniśmy podjąć zdecydowane kroki i zmniejszyć „klin podatkowy” przynajmniej dla młodzieży.

Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
l.piechowiak@bankier.pl

 
Źródło:
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (10)

dodaj komentarz
~romankrk
Może zamiast w ramach "walki" z bezrobociem absolwentów przez dopłaty za pośrednictwem urzędu pracy a więc biurokracji, do tworzenia nowych miejsc pracy, zwolnić ze składki na ZUS nowo zatrudnionego absolwenta na okres np 1 roku a potem dopiero podnosić składkę?? Skończy się tworzenie etatów tylko po to żeby wziąć dotację Może zamiast w ramach "walki" z bezrobociem absolwentów przez dopłaty za pośrednictwem urzędu pracy a więc biurokracji, do tworzenia nowych miejsc pracy, zwolnić ze składki na ZUS nowo zatrudnionego absolwenta na okres np 1 roku a potem dopiero podnosić składkę?? Skończy się tworzenie etatów tylko po to żeby wziąć dotację z urzędu pracy. Nie trzeba do tego urzędu pracy i urzędników.. ale to chyba w naszych warunkach dyskwalifikuje pomysł :)
~aqa
Rozmowa kwalifik. po ang lub niem polecam na eprofess.pl swietne publikacje dla szukajacych pracy
~Exploder
O ile dobrze kojarzę ten raport, to do klina podatkowego zalicza on podatek na ZUS, ale nie uwzględnia podatku na rzecz OFE. Co oczywiście zasadniczo zmienia pozycję Polski. Uwzględniając OFE klin podatkowy w Polsce sięga 60%, a nie 35%. Konkluzja artykułu jest natomiast słuszna -- żadnych zmian nie będzie. M.in. dlatego, że wprowadzenie O ile dobrze kojarzę ten raport, to do klina podatkowego zalicza on podatek na ZUS, ale nie uwzględnia podatku na rzecz OFE. Co oczywiście zasadniczo zmienia pozycję Polski. Uwzględniając OFE klin podatkowy w Polsce sięga 60%, a nie 35%. Konkluzja artykułu jest natomiast słuszna -- żadnych zmian nie będzie. M.in. dlatego, że wprowadzenie zmian oznaczałoby ograniczenie biurokracji czyli duże redukcje zatrudnienia w sektorze publicznym, co by pociągnęło za sobą znaczący wzrost bezrobocia. To zaś politycznie jest nie do przyjęcia dla rządu, któremu się wszystko udaje ;)
lukasz.piechowiak
Słusznie Pan zauważył, że w tym ujęciu nie wlicza się do klina OFE. Ale nawet po jego wliczeniu, sięga on 38-39%, a nie 60%. Chyba, że coś pominąłem?
~Exploder odpowiada lukasz.piechowiak
A raport bierze pod uwagę proporcje ZUS/OFE sprzed obniżenia wpłat do OFE? Bo jeśli tak, to udział ZUSu w wartości klina i sama wartość klina będą zaniżone. Z innej strony: przy wynagrodzeniu netto 3000 zł, brutto to ok. 4200 zł, a koszt pracodawcy to blisko 5000 zł. Różnica to 2000 i -- w zależności względem czego odniesiemy tę A raport bierze pod uwagę proporcje ZUS/OFE sprzed obniżenia wpłat do OFE? Bo jeśli tak, to udział ZUSu w wartości klina i sama wartość klina będą zaniżone. Z innej strony: przy wynagrodzeniu netto 3000 zł, brutto to ok. 4200 zł, a koszt pracodawcy to blisko 5000 zł. Różnica to 2000 i -- w zależności względem czego odniesiemy tę kwotę -- stanowi to 66 % procent wynagrodzenia netto lub 40 % kosztu pracodawcy. Zdaje się, że Robert Gwiazdowski pod koniec lipca na swoim blogu nieco szerzej komentował ten raport (jeśli to chodzi o ten sam raport).
lukasz.piechowiak odpowiada ~Exploder
Dane OECD są 2010 więc nie uwzględnia obniżki do OFE. Klin podawany jest w odniesieniu do kosztu pracodawcy.
lukasz.piechowiak
Trafił Pan/Pani w "dziesiątkę"!
~myślący
to moze dążmy do tego co jest w Chile a nie w europejskim związku sowieckich republik demokratycznych
~ehdgh
nakłady na przeciwdziałanie bezrobociu??? No tak jak się do tego zatrudni armię urzędasów to faktycznie, bezrobocie spada.
~gosc
"Polska rzadko kiedy jest „innowacyjna legislacyjnie” – zwykle to nasi parlamentarzyści podglądają jakie rozwiązania prawne stosuje się w innych krajach."
Moim zdaniem podpatrywanie nie jest złe, ale :
„Polska nie powinna naśladować bogatych krajów zachodnich, bo nie jest bogatym
"Polska rzadko kiedy jest „innowacyjna legislacyjnie” – zwykle to nasi parlamentarzyści podglądają jakie rozwiązania prawne stosuje się w innych krajach."
Moim zdaniem podpatrywanie nie jest złe, ale :
„Polska nie powinna naśladować bogatych krajów zachodnich, bo nie jest bogatym krajem zachodnim. Polska powinna naśladować rozwiązania, które kraje zachodnie stosowały, gdy były tak biedne, jak Polska”. Milton Friedman.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki