Nie będzie zawiadomienia do prokuratury w sprawie związanej z bankructwem Neckermann Polska – poinformowała w czwartek zastępca dyrektora Departamentu Kultury, Promocji i Turystki Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego Izabela Stelmańska.
W ocenie Stelmańskiej nie ma przesłanek, aby kierować sprawę upadłości biura podróży Neckermann Polska do prokuratury. "Od poniedziałku byliśmy w kontakcie z Neckermannem, wiec byliśmy na bieżąco informowani o sytuacji (firmy – PAP). (...) naszym zdaniem nie ma tu przesłanek (aby złożyć zawiadomienie do prokuratury – PAP) – oznajmiła.
W środę biuro podróży Neckermann Polska poinformowało, że w najbliższych dniach zarząd spółki złoży do Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy wniosek o ogłoszenie upadłości Neckermann Polska. Bezpośrednim powodem tych działań jest ogłoszenie upadłości Thomasa Cooka, a w konsekwencji także ogłoszenie upadłości spółki Thomas Cook GMBH, właściciela 100 proc. udziałów w Neckermann Polska.
Przeczytaj także
Prezes zarządu biura Maciej Nykiel potwierdził także, że wszyscy klienci Neckermann Polska są objęci ochroną, wynikającą z udzielonych gwarancji ubezpieczeniowych oraz z przepisów o Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym. Urząd Marszałkowski informował w środę, że jeśli zabraknie pieniędzy z gwarancji ubezpieczeniowej, uruchomiony zostanie II filar Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego.
Wszystkie loty do niedzieli są opłacone przez Neckermanna
Potwierdziły się informacje o tym, że wszystkie loty do niedzieli są opłacone jeszcze przez Neckermann Polska - przekazała na czwartkowej konferencji Izabela Stelmańska z Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego. Robimy wszystko, aby turyści nie mieli przerywanych pobytów - zapewniła.
Zastępczyni dyrektora Departamentu Kultury, Promocji i Turystyki w MUM Izabela Stelmańska wskazała, że w środę i w nocy urzędnicy, w związku z niewypłacalnością Neckermann Polska, aktywnie działali w sprawie utrzymywania turystów w hotelach tak, aby mogli oni doczekać do swojego planowanego powrotu. "Robimy wszystko, aby turyści nie mieli przerywanych pobytów" - zaznaczyła.
Jednocześnie urzędniczka przekazała, że potwierdziły się informacje o tym, że wszystkie loty do niedzieli są opłacone jeszcze przez Neckermann Polska. Jak powiedziała, w środę wróciło do Polski ok. 500 osób, w czwartek ok. 200 osób, a na piątek zaplanowano około 500 powrotów.
Stelmańska podkreśliła, że do urzędu dochodzi coraz mniej sygnałów na temat problemów w hotelach. "Największy problem mieliśmy na Majorce. Faktycznie tam była dosyć trudna rozmowa z hotelarzami. Posiłkowaliśmy się również władzami konsularnymi, którzy bezpośrednio rozmawiali z hotelami, i też taką pomoc konsularną otrzymaliśmy, jeżeli chodzi o Tunezję. W trzech miejscach konsul rozmawiał w hotelach" - wskazała.
Jak zaznaczyła, hotelarze przystąpili na propozycje urzędu. "Czyli na nasze gwarancje, że zostaną uregulowane koszty pobytu tych turystów z gwarancji ubezpieczeniowej" - wyjaśniła Stelmańska. Wytłumaczyła przy tym, że dzięki temu turyści na przykład w środę mogli spokojnie dotrzeć na lotnisko.
"Było zagrożenie, że hotelarz nie wypuści po prostu turystów na transfer i turyści będą mieli utrudnioną podróż na lotnisko. Na szczęście wszystko się zakończyło dobrze dla turystów. Spokojnie opuścili hotel. Ci pozostali pozostają w hotelach do planowanych powrotów" - powiedziała Stelmańska.
Sytuacja jest opanowana
Na chwile obecną sytuacja z turystami, którzy pozostali za granicą po upadku biura podróży Neckermann jest opanowana - zapewniła Izabela Stelmańska.
"Główna fala powrotów kończy się w niedzielę, także do niedzieli - mówię na chwilę obecną - sytuacja jest opanowana. Natomiast to jest sytuacja dość dynamiczna. Niewykluczone np. że za godzinę, za dwie, pojawią się nowe problemy - powiedziała na czwartkowej konferencji prasowej zastępca dyrektora Departamentu Kultury, Promocji i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego Izabela Stelmańska.
Dodała, że z tego powodu "codziennie wysyłane są listy pasażerów na kolejne loty tak, żebyśmy na bieżąco reagowali na sytuacje, która mam nadzieję nie będzie gorsza od tej, którą mieliśmy wczoraj" - mówiła.
Stelmańska, odpowiadając na pytania dziennikarzy o docierające do urzędu sygnały na temat trudnej sytuacji turystów na miejscu, zaznaczyła, że docierają informacje, że "hotele żądają zapłaty bezpośrednio od turystów, również gdzieś tam też pojawiają się groźby, że albo nie wypuszczą ich z hoteli, albo że zostaną wyrzuceni" - dodała. Zapewniła również, że zarówno urząd marszałkowski, jak i ubezpieczyciel, prowadzą rozmowy z hotelami wydając gwarancje wypłaty środków.
"Oczywiście niektórzy turyści decydują się, że sami opłacają hotele. Wszyscy ci turyści, którzy opłacili te hotele oczywiście mają podstawy do tego, aby wystąpić do gwaranta o wypłacenie środków, które nadpłacili jeżeli chodzi o pobyt w hotelu" - podkreśliła.
W piątek władze największego, a zarazem najstarszego biura podróży Thomas Cook, poinformowały, że znalazło się ono na skraju bankructwa. W poniedziałek firma ogłosiła upadłość. W biurach spółki Thomas Cook na całym świecie pracuje 22 tys. osób, z czego 9 tys. w rodzimej Wielkiej Brytanii. Działająca w 16 krajach świata firma obsługiwała 19 mln turystów rocznie. (PAP)
wnk/ robs/























































