REKLAMA
RELACJA Z FORUM FINANSÓW

Nabici w Citibank?

2010-01-18 11:00
publikacja
2010-01-18 11:00
Pamiętacie jeden z najgłośniejszych sporów pomiędzy klientami a bankiem? Citibank, może stać kolejnym celem „pospolitego ruszenia narodu” w obronie naszych pieniędzy! A jeszcze parę dni temu jego prezes Sławomir Sikora obiecywał, że gwiazdek nie będzie…

Co dzieje się, gdy bank postanawia zwiększyć oprocentowanie pożyczki? Wydawałoby się, że skromny 1 punkt procentowy różnicy większej nie zrobi. Nic bardziej mylnego! Otóż przy 45 tys. kredytu różnica może wynieść ponad 2,1 tys. zł. Przekonał się o tym boleśnie jeden z naszych Alertowiczów.

Bank podnosi oprocentowanie

Nasz Alertowicz, który woli pozostać anonimowy, więc nazwijmy go Janem Kowalskim, wziął w połowie 2008 r. pożyczkę w Citibanku na sumę 45 tys. zł przy oprocentowaniu rocznym 10,99 proc. Miał spłacać ją co miesiąc w równych ratach przez 5 lat. Po tygodniu bank poinformował go, że podnosi oprocentowanie pożyczki o 1 punkt proc. Tłumaczył to rosnącym ryzykiem kredytowym. Pan Jan nie przejął się tym zbytnio, gdyż nie odczuł bezpośrednio skutków tej decyzji. Bank zapewnił go bowiem, że jego raty nadal będą wynosiły umówioną sumę, a różnicę wynikającą z podwyżki oprocentowania odda przy spłacie ostatniej z nich.

Ponad 2 tys. dopłaty

I tu jest pies pogrzebany. Po roku Pan Jan postanowił bliżej przyjrzeć się swoim ratom i zaczął obliczać dokładnie sumę, jaką będzie musiał dopłacić przy ostatniej racie. Okazało się, że będzie ona niebagatelna – ponad 2 100 zł! Pan Jan postanowił wyjaśnić sprawę z bankiem. W tym celu wysłał list, w którym prosił Citibank by ten wyjaśnił, jakie były przyczyny podniesienia oprocentowania.

Kontrowersyjna podwyżka

Odpowiedź była dość zawiła i mglista. Bank wymijająco powołał się na wzrost ryzyka kredytowego. W umowie jest co prawda zapis, że bank może zmienić oprocentowanie w przypadku wzrostu inflacji, stóp procentowych NBP czy wzrostu WIBOR. Tymczasem, żaden z tych przypadków nie miał miejsca! Sprawdziliśmy to – w omawianym okresie stopy procentowe systematycznie spadały, spadała też inflacja i mówiło się wówczas, że będzie niższa od zakładanej, jak również nie było mowy o wzroście WIBOR. Na jakiej zatem podstawie bank podwyższył oprocentowanie? Zapytaliśmy o to Doroty Szostek-Rusteckiej z biura rzecznika Citibanku: - Wedle umowy mieliśmy do tego prawo. Decyzja banku o podwyższeniu oprocentowania w 2008 r. poprzedzona była podwyższeniem stóp procentowych ustalanych przez NBP. W pierwszej połowie 2008 roku RPP podwyższyła stopy procentowe czterokrotnie - tłumaczy Szostek-Rustecka: - Ostatnia podwyżka weszła w życie 25 czerwca 2008 r. Decyzja o podwyżce oprocentowania poprzedzana jest analizą wpływu zdarzeń makroekonomicznych na wskaźnik kosztów finansowania działalności operacyjnej Banku. Po dokonaniu takiej analizy bank podejmuje decyzję o podwyżce, stąd zmiana oprocentowania pożyczki gotówkowej nie została podjęta automatycznie po zmianie stóp procentowych w czerwcu.

Wojna finansowa przez klientów

- Jeśli zaś chodzi o zdarzenia 4 kwartału 2008 roku to mimo spadających stóp procentowych w okresie tym rynek międzybankowy charakteryzował się niską płynnością, a banki przestały sobie pożyczać pieniądze. Akcja kredytowa była więc finansowana jedynie z depozytów klientowskich, których oprocentowanie znacznie wrosło ze względu na cenową wojnę depozytową – dodaje Dorota Szostek-Rustecka. Czy to znaczy, że kosztem pożyczkobiorców bank chciał finansować dalsze udzielanie kredytów i ubiegłoroczną „wojnę na lokaty”? Dlaczego Citibank przyznając się do winy (w końcu po interwencjach klienta cofnął mu 1 p. proc. oprocentowania dodany w okresie sierpień / wrzesień 2008 r.) nie odliczył nadpłaconych środków od dnia podwyżki? Bank nie chciał nam odpowiedzieć na tak zadane pytanie, tłumacząc się nie znajomością sprawy – przypominamy, że nasz alertowi cz wolał pozostać anonimowy.

Bank się ugiął, ale…

Tymczasem Pan Jan nie odpuszczał. Wysłał do Citibanku kolejne pismo, gdzie po kolei wypunktował warunki zmiany oprocentowania i udowodnił, że żadne z nich nie uzasadniało owej podwyżki. Bank przyznał mu rację i w drodze wyjątku przywrócił mu stare oprocentowanie, jednak liczone od dnia uznania reklamacji! Okres, w którym obowiązywała podwyższona stawka oprocentowania, w tym przypadku, to ponad 15 miesięcy. Pan Jan zamiast 2,1 tys. zł jest w tej chwili stratny o „jedyne” 900 zł.

Wy też możecie odzyskać pieniądze z Citibanku!

Ilu z nas jest w podobnej sytuacji? Jeśli braliście kredyt w Citibanku, sprawdźcie swoje salda kredytowe. Piszcie na naszym forum. Razem łatwiej coś wywalczyć. Aby wam pomóc poprosiliśmy o skomentowanie całej sprawy Marty Chmielewskiej-Racławskiej – eksperta z Komisji Nadzoru Finansowego (KNF): - Najlepszym rozwiązaniem tego problemu, czyli kwestionowania przez kredytobiorcę zmiany oprocentowania kredytu wydaje się renegocjacja umowy z bankiem. Klient może także złożyć skargę lub zgłosić problem do instytucji, które zajmują się ochroną konsumeta (UOKiK, także UKNF), ale jest to z pewnością droga, która wymaga czasu potrzebnego na dochodzenie i wyjaśnienie sprawy – tłumaczy Marta Chmielewska-Racłwska: - Prawo bankowe stanowi, że przy kredycie o zmiennej stopie procentowej warunki zmiany oprocentowania powinny być określone w umowie. Jednak nie precyzuje, jak dokładne mają one być. Nieprecyzyjne zapisy w umowach kredytowych kwestionował UOKiK. Jednak Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie zgodził się ze stanowiskiem Urzędu – dodaje ekspertka.

Bez haczyków i gwiazdek?

Pan Jan obiecuje, że będzie walczył dalej by odzyskać pozostałe 900 zł. Czy mu się uda? Na pewno będziemy trzymać rękę na pulsie i ofiarujemy swoją pomoc. Jak na finał sprawy wpłyną słowa prezesa Citibanku Sławomira Sikory, który na początku stycznia br. obiecał redaktorom Gazety Wyborczej, że Citibank nie będzie stosował już nigdy więcej „haczyków i gwiazdek”?

źródło: AlertFinansowy.pl
Źródło:
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (11)

dodaj komentarz
~Prawnik
W przypadku tzw. rat balonowych naliczanych w oparciu o dowolnie ukształtowane przez Bank oprocentowanie, bez zawiadamiania klienta - mamy do czynienia z działaniem naruszającym zarówno postanowienia umowy i Regulaminu, jak też bezwzględnie obowiązujące przepisy prawa. Większych wątpliwości nie pozostawia co do tego również wnikliwa W przypadku tzw. rat balonowych naliczanych w oparciu o dowolnie ukształtowane przez Bank oprocentowanie, bez zawiadamiania klienta - mamy do czynienia z działaniem naruszającym zarówno postanowienia umowy i Regulaminu, jak też bezwzględnie obowiązujące przepisy prawa. Większych wątpliwości nie pozostawia co do tego również wnikliwa analiza dość jednolitej linii orzeczniczej, w tym uchwały SN oraz orzeczeń zapadłych w kontekście abuzywności klauzul waloryzacyjnych.
W konsekwencji, żądanie zapłaty w tym zakresie należy uznać za bezpodstawne i bezprawne. W żadnym wypadku nie doradzam spłaty tak obliczonej raty balonowej, aby nie zostało to zakwalifikowane jako zaakceptowanie przez klienta jej wysokości i sposobu wyliczenia. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem zdaje się być wystąpienie na drogę sądową z pozwem o ustalenie że: klauzula waloryzacyjna nie wiąże klienta lub jest nieważna, podobnie jak czynności dokonane przez Bank na jej podstawie, przy jednoczesnym ustaleniu przez sąd wysokości pozostałego do spłaty zobowiązania.
~Maciej
Właśnie kończę spłacać kredyt w Citi "Banku". Oferta była atrakcyjna. Jednak ostatnia rata kredytu zamiast 821, wyniosła ponad 3 tys. Okazało się, że po pierwszej spłaconej racie oprocentowanie kredytu zostało podniesione i nikt mnie o tym nie poinformował, nagle atrakcyjna oferta zmieniła się w całkiem drogi kredyt, o Właśnie kończę spłacać kredyt w Citi "Banku". Oferta była atrakcyjna. Jednak ostatnia rata kredytu zamiast 821, wyniosła ponad 3 tys. Okazało się, że po pierwszej spłaconej racie oprocentowanie kredytu zostało podniesione i nikt mnie o tym nie poinformował, nagle atrakcyjna oferta zmieniła się w całkiem drogi kredyt, o czym dowiaduję się po fakcie po 6 latach. Przestrzegam. Akwizytor z Citi “Banku” podpisuje umowę z niskim oprocentowaniem, a po powrocie do placówki właściwie od razu podwyższa oprocentowanie nie informując o tym klienta. "Bank" tłumaczy to poziomem stop procentowych. W moim przypadku stopa referencyjna była wyższa od tej w dniu zaciągnięcia kredytu tylko przez 154 dni w czasie trwania kredytu, natomiast przez 1945 dni stopa była niższa, proszę sobie wyobrazić, że mimo tego muszę do tego dopłacić. A mogłoby się wydawać że w takiej sytuacji bank nachapię się wystarczająco jak będę płacił ratę zgodnie z harmonogramem - ale nie! Kończę z oprocentowaniem ponad 14% i z pismem od banku, że taki poziom oprocentowania wynika aktualnych stóp procentowych, a dzisiaj Pani akwizytor w mailu oferuje mi 10,7% Czyli spłata 72 rat bez choćby jednego dnia spóźnienia powoduje że jestem o 3% mniej wiarygodny od nowego klienta - oczywiście że nie, to po prostu zupełnie inna oferta ;-) A teraz najlepsze, chcąc mnie jeszcze wydoić "telesprzedawca" od 6 m-cy dzwoni do mnie z propozycją nowego kredytu na doskonałych warunkach, którym spłacimy pozostały stary kredyt. Ponieważ się nie zgodziłem bank poinformował mnie, że rozłoży mi pozostałą część kredytu (ratę "balonową") na nieoprocentowane raty.
~mw
Zgodnie z umową bank ma obowiązek poinformować kredytobiorcę o zmianie oprocentowania.
Dostałeś pod koniec umowy pismo z Citibanku o dopłacie do kredytu?
Zapytaj ich grzecznie o udokumentowanie odbioru przez Ciebie listów z zawiadomieniem o zmianie oprocentowania za cały okres umowy.
Nie mają bo twierdzą że wysłali zwykłym
Zgodnie z umową bank ma obowiązek poinformować kredytobiorcę o zmianie oprocentowania.
Dostałeś pod koniec umowy pismo z Citibanku o dopłacie do kredytu?
Zapytaj ich grzecznie o udokumentowanie odbioru przez Ciebie listów z zawiadomieniem o zmianie oprocentowania za cały okres umowy.
Nie mają bo twierdzą że wysłali zwykłym listem a tak naprawdę wcale nie wysłali, a nawet jak wysłali to po ich stronie jest ciężar udowodnienia że poczta list doręczyła czego nie są po latach w stanie udowodnić, bo i jak niby to zrobić. W ostateczności list mógł zostać ukradziony nawet ze skrzynki pocztowej czyli kredytobiorca nie miał możliwości zapoznania się z informacją zawartą w liście a wszystko to z winy banku który nie wysłał listu za potwierdzeniem doręczenia czyli w sposób gwarantujący dotarcie listu do adresata tak by ten mógł dowiedzieć się o zmianie oprocentowania.
Przez cały okres umowy nie dostałem ani pół pisma o zmianach a na koniec chcieli ode mnie 3 dodatkowe raty. Poszło już zawiadomienie do Komisji Nadzoru Finansowego, UOKiK a aktualnie zastanawiam się czy przypadkiem nie należy zawiadomić prokuratury o próbie wyłudzenia bo w sumie ktoś do mnie napisał pismo że chce jakieś pieniądze nie podając oprócz jakichś ogólników żadnego uzasadnienia, co więcej bank sam się nie wywiązał z warunków umowy (brak powiadomień o zmianie oprocentowania)
Nie dajmy się naciągać !
~HJ
JEBIĄ WSZYSTKICH PO DUPIE I MAJĄ TO GDZIEŚ
~hehe
No i stare citi powrócilo, aż przyjrzę sie swojej umowie bo pewnie tez mnie walą na odsetkach.
~al
mi cofnęli oprocentowanie od stycznia 2009 roku
~CITI
Uwaga!!! Każda bez wyjątku osoba poszkodowana w wyniku działań banku ma prawo ubiegać się o zadośćuczynienie lub odszkodowanie i z czego wiele osób nie zdaje sobie sprawy, może ono być pokaźnych rozmiarów. Osoby poszkodowane przez CITIBANK i inne banki, potrzebujące pomocy, mogą zgłaszać się na adres e-mail: creditmonitoringservice@gmail.Uwaga!!! Każda bez wyjątku osoba poszkodowana w wyniku działań banku ma prawo ubiegać się o zadośćuczynienie lub odszkodowanie i z czego wiele osób nie zdaje sobie sprawy, może ono być pokaźnych rozmiarów. Osoby poszkodowane przez CITIBANK i inne banki, potrzebujące pomocy, mogą zgłaszać się na adres e-mail: creditmonitoringservice@gmail.com.

~prezes
juz hr szykuja dla ciebie wypowiedzenie umowy o prace

x-sell, x-sell, x-sell i jeszcze raz x-sell + citigrow!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
~citi
Uwaga!!! Każda bez wyjątku osoba poszkodowana w wyniku działań banku ma prawo ubiegać się o zadośćuczynienie lub odszkodowanie i z czego wiele osób nie zdaje sobie sprawy, może ono być pokaźnych rozmiarów. Osoby poszkodowane przez CITIBANK i inne banki, potrzebujące pomocy, mogą zgłaszać się na adres e-mail: creditmonitoringservice@gmail.Uwaga!!! Każda bez wyjątku osoba poszkodowana w wyniku działań banku ma prawo ubiegać się o zadośćuczynienie lub odszkodowanie i z czego wiele osób nie zdaje sobie sprawy, może ono być pokaźnych rozmiarów. Osoby poszkodowane przez CITIBANK i inne banki, potrzebujące pomocy, mogą zgłaszać się na adres e-mail: creditmonitoringservice@gmail.com.

~whatever
Życzliwy rozumiem, że jesteś pracownikiem ,a nie klientem :)

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki