REKLAMA

Na rynku brak stali, mogą stanąć fabryki

2021-03-11 07:02
publikacja
2021-03-11 07:02

Zakłady produkujące sprzęt AGD, ale też samochody, stanęły przed wizją ograniczania produkcji przez brak komponentów. Ceny sprzętów pójdą w górę - podaje czwartkowa "Rzeczpospolita".

Na rynku brak stali, mogą stanąć fabryki
Na rynku brak stali, mogą stanąć fabryki
fot. Fabian Bimmer / / FORUM

Gazeta zaznacza, że Polska jest największym producentem sprzętu AGD w Europie - działa u nas 35 fabryk, z których w 2020 r. wyjechało 30 mln sztuk sprzętu (24 mln to duże AGD). Jak dodaje, "ponad 90 proc. produkcji trafia na eksport, zatem problemy z dostawami odczuwalne będą wszędzie".

"Producenci oficjalnie nabrali wody w usta, ale przyznają, iż na rynku jest poważny problem ze stalą nierdzewną" - czytamy. Jeden z producentów AGD powiedział gazecie, że "huty ograniczały produkcję lub zupełnie ją wygaszały, spodziewając się długiego kryzysu", a "tymczasem przestoje w przemyśle były bardzo krótkie i teraz wszędzie brakuje surowca".

Według "Rz" problem już widać i póki co nie ma szans na uspokojenie się sytuacji. "Po raz pierwszy mówimy o scenariuszu, w którym zakłady mogą wstrzymywać produkcję z powodu braku komponentów. Stal jest dla nas kluczowym elementem do produkcji urządzeń AGD – powiedział "Rz" prezes APPLiA Polska, organizacji producentów AGD, Wojciech Konecki.

Dziennik podkreśla, że problem ze stalą nie dotyczy tylko producentów domowej elektroniki, lecz zmagają się z nim również inne sektory produkcyjne. (PAP)

agzi/ robs/

Źródło:PAP
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (18)

dodaj komentarz
lipsk
Brakuje stali , braknie prądu bo eurokraty wymyśliły opłaty za co2 . Może i dobrze bo szybciej padnie ta nie mająca przyszłości i przegrana już dawno z dalekim wschodem UE. Tylko zadłużać się umieją i obradować o pierdołach .
innowierca
Ceny chocby sredniej klasy samochodow sa juz dzis w absurdalnie zawyzonych cenach i praktycznie nie maja w niczym oparcia. Dlatego tez tak ochoczo wkrecany jest model najmu-abonamentu bo nie ma zadnych przeslanek za tym zeby
jakas Skoda czy Qushqai kosztowal pelne 4 lata pracy netto nie najnizej zarabiajacej osoby i to 100%
Ceny chocby sredniej klasy samochodow sa juz dzis w absurdalnie zawyzonych cenach i praktycznie nie maja w niczym oparcia. Dlatego tez tak ochoczo wkrecany jest model najmu-abonamentu bo nie ma zadnych przeslanek za tym zeby
jakas Skoda czy Qushqai kosztowal pelne 4 lata pracy netto nie najnizej zarabiajacej osoby i to 100% wynagrodzenia trzeba by przelac na konto oszczednosciowe zeby kupic takie auto. Dalej samochody elektryczne ceny to absurd. Technologia baterii jest juz rozwinieta i naped elektryczny nie jest niczym nowym. Najlepiej mozna sie bylo ostatnio przekonac na konferencji Samsunga jak to producenci elektroniki robia nas w BAMBUKO. A mianowicie Samsung chwalil sie ze ma juz opracowane ekrany na 2 generacje do przodu.A to co kupujecie dzis w sklepie jest wam sprzedawane drogo jako "super-hiper-nowosc". Najlepiej ostatnio producenci telewizorow "robia nas" na kase ze zlaczem Hdmi 2.1 ktore jest dostepne w limitowanej ilosci(celowo)
telewizorow chociaz wszyscy producenci oferuja takie telewizory. Jak jest TV z jednym tylko zlaczem 2.1 to drozszy model od razu o 25% od identycznego modelu ze
zlaczmi tylko 2.0 he he.
zenonn
W Polsce, w 1979 roku, średnia pensja brutto wynosiła 5327 zł. Wówczas najbardziej łakomym kąskiem dla przeciętnego Polaka był Fiat 126p, który kosztował 87 lub 92 tys. zł, w zależności od wersji silnikowej (600 lub 650). Oznacza to, że za mocniejszą wersję trzeba było wydać nieco ponad 17 średnich pensji. Dziś średnia pensja brutto W Polsce, w 1979 roku, średnia pensja brutto wynosiła 5327 zł. Wówczas najbardziej łakomym kąskiem dla przeciętnego Polaka był Fiat 126p, który kosztował 87 lub 92 tys. zł, w zależności od wersji silnikowej (600 lub 650). Oznacza to, że za mocniejszą wersję trzeba było wydać nieco ponad 17 średnich pensji. Dziś średnia pensja brutto wynosi około 4900 zł, co oznacza, że dysponując jej 17-krotnością bez problemu pozwolilibyśmy sobie na Skodę Superb, Toyotę Avensis czy Volkswagena Passata.
https://www.autocentrum.pl/publikacje/historia-motoryzacji/historia-polskiej-motoryzacji-ile-kosztowal-samochod-40-lat-temu/
innowierca odpowiada zenonn
Interesujace dane. Z tym ze kolega podal zsumowanie pensji brutto a ja netto a odlozyc tylko z otrzymanych pieniedzy mozna. Wiadomo jak ktos, a jest takich wielu zarabia 12 tys brutto to jeszcze szybciej zsumowac mozna kwote na kalkulatorze zeby osiagnac cene auta :)
Bardziej martwi mnie dostepnosc.
mjwhite
Bla bla brakuje stali nierdzewnej, a w skupach złomu jej cena szoruje po dnie.
zenonn
AGD będzie przekonstruwane by dawało się naprawić. Będzie drożej ale mniej śmieci
wizytator
Przecież AGD jest na każdym rogu. Tego jest od groma i już miałczą o podwyżkach? To może kupujmy na zapas po dwie pralki i lodówki. No i po dwa auta koniecznie!
zenonn
Jak w 1994. Po co komu gotówka przy galopującej inflacji?
meryt odpowiada zenonn
zenonn 'Jak w 1994. Po co komu gotówka przy galopującej inflacji?'

Hiperinflacja była w X 1989 i I 1990 r.

W X 1989 Kuroń przemawiał:
"To, że się myliłem, oznacza, że byłem mało kompetentny i nie powinienem zabierać głosu...

Na tę indeksację żywiołową nakładała się indeksacja, którą Sejm uchwalił.
zenonn 'Jak w 1994. Po co komu gotówka przy galopującej inflacji?'

Hiperinflacja była w X 1989 i I 1990 r.

W X 1989 Kuroń przemawiał:
"To, że się myliłem, oznacza, że byłem mało kompetentny i nie powinienem zabierać głosu...

Na tę indeksację żywiołową nakładała się indeksacja, którą Sejm uchwalił... Funkcjonuje więc coś w rodzaju przymusu podnoszenia płac"

Nie pomogło i w I 1990 r. znowu była hiperinflacja :)

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki