Moskwa wzmocni fundusz rozwoju dla Dalekiego Wschodu o ponad 10 mld rubli, środki popłyną nad Pacyfik z budżetu federalnego. Fundusz będzie miał teraz to dyspozycji 49 mld rubli.


Chociaż od otwarcia kolei transsyberyjskiej minęło ponad 100 lat (1916 r.), to Moskwa zawsze traktowała wybrzeże Pacyfiku raczej jako potwierdzenie swoich terytorialnych możliwości i miejsce zesłań niepokornych, nie zważając na gospodarczy potencjał regionu. Sytuacja ta zaczyna się powoli zmieniać.
Świadectwem tego jest chociażby przeniesienie niespełna miesiąc temu stolicy Dalekowschodniego Okręgu Federalnego, makroregionu o powierzchni prawie 7 mln kilometrów kwadratowych (dla porównania pow. UE to 4,3 mln km kw.) z Chabarowska położonego przy chińskiej granicy do Władywostoku, największego rosyjskiego portu pacyficznego. Już w tym momencie prawie połowa federalnych pieniędzy funduszu inwestowana jest we władywostockim porcie, który wykazuje znaczący wzrost przeładunków od 2016 r., jak wynika z danych Stowarzyszenia Rosyjskich Handlowych Portów Morskich.
„Kommersant” podaje, że nowe środki w dużej mierze zainwestowane będą w rozwój budownictwa mieszkalnego oraz produkcję żywności. Działanie to prawdopodobnie związane jest z próbą zachęty Rosjan do osiedlania w makroregionie, w którym od kilku lat rośnie liczba obcokrajowców, w szczególności Chińczyków.
Dalekowschodni Okręg Federalny o populacji niewiele ponad 8 mln służy obecnie Rosji jako zagłębie surowcowe. Najzimniejszy zamieszkały region świata, czyli Jakucja, jest szczególnie bogata w diamenty, złoto i węgiel. Intensyfikacja eksploatacji bogactw tej części DOF-u wzmaga również ruch w rosyjskich portach pacyficznych, skąd surowce eksportowane są do krajów basenu Oceanu Spokojnego, w szczególności do Chin. Przy okazji należy wspomnieć o tym, że Rosja jest jednym z niewielu państw na świecie, które w wymianie handlowej z Pekinem osiąga nadwyżkę. Wynika to przede wszystkim z wysokiej wartości eksportowanych produktów.
O zmianie podejścia Kremla do Pacyfiku może świadczyć chęć zakończenia sporu z Tokio o Wyspy Kurylskie. Moskwa zamierza tym samym zachęcić Japończyków do inwestycji m. in. na Sachalinie i Kurylach, co przede wszystkim ma zrównoważyć kapitał chiński.
KS