REKLAMA
WAKACJE NA GIEŁDZIE

Morawski stoczy z Amrestem bój o Sfinksa

2009-02-18 08:00
publikacja
2009-02-18 08:00
Łodzianin Tomasz Morawski, założyciel największej polskiej sieci restauracji Sphinx, chce odbić swoją firmę z rąk AmRest, amerykańskiego giganta branży fast food. Uważa, że Amerykanie przejęli jego interes podstępem. Tymczasem ci złożyli wczoraj... wniosek o upadłość firmy, przekonując, że jest niewypłacalna. Dziś zostaną oficjalnie zaprezentowane wyniki audytu, pokazującego czarny obraz Sfinksa, który ma długi, straty i komornika na karku.

Morawski założył Sfinksa w połowie lat 90. Dziś spółka zarządza ponad 130 restauracjami Sphinx , Chłopskie Jadło i Wook. Trzy lata temu firma weszła na giełdę, a Morawski zaczął tracić nad nią kontrolę.

Twórca Sfinksa nie wygląda jak biznesmen. Bardziej jak malarz lub pisarz. Ma długie włosy, rozmarzone oczy, a pod szyją fantazyjnie zawiązany szalik. Ale to pozory. Morawski waży każde słowo. Kalkuluje, co opłaca mu się powiedzieć.

Rok temu nie przypuszczał, że będzie musiał walczyć o majątek. Gdy w styczniu zadzwonił do niego prezes AmRestu Henry McGovern z propozycją połączenia obu firm, Morawski zastrzygł uszami. Spodobała mu się wizja wejścia w mariaż z jednym z największych restauratorów Europy. W zamian za akcje Sfinksa ( Morawski miał 46 proc. udziałów) Amerykanie obiecywali pakiet akcji w swojej spółce i wysokie stanowisko.

Wejście potężnego inwestora mogło pomóc Sfiksowi, który zaczął mieć kłopoty finansowe. Wprawdzie od wejście na giełdę w 2006 r. sieć rozwijała się dynamiczne, uruchamiając po kilkanaście restauracji rocznie, ale nakłady na inwestycje przewyższały przychody firmy.

Co gorsza, od czerwca 2007 r. do czerwca 2008 r. wartość akcji spółki spadła o ponad 70 proc. Do połączenia AmRestu i Sfinksa jednak nigdy nie doszło. Ale to nie znaczy, że Amerykanie zrezygnowali ze spółki Morawskiego. Latem 2008 r. szef AmRestu złożył ofertę zakupu 10 proc. akcji. Żeby zdobyć zaufanie partnera, zaprosił go do domu, na kolację. - Przedstawił żonę, dzieci, klepał po ramieniu i zapewniał, że jest człowiekiem honoru - wspomina Morawski. - Tak mnie omotał, że uległem i sprzedałem mu te 10 proc.

To był jednak dopiero początek. AmRest konsekwentnie skupował na rynku akcje, wykorzystując, że są coraz tańsze. W ten sposób udało mu się zgromadzić 25 proc. wszystkich akcji. A gdy do przejęcia kontroli nad Sfinksem brakowało mu tylko 8 proc., Mc Govern jeszcze raz zadzwonił do Morawskiego i namówił go na sprzedaż brakujących 8 proc. akcji. Amerykanie obiecali to, wiedząc, że Morawski potrzebuje pieniędzy, by wejść w nowy biznes. Ale gdy AmRest przejął kontrolę nad spółką, wycofał się z obietnicy. - Później zdałem sobie sprawę, że mnie oszukali - mówi Morawski.

Biznesmen został bez kapitału i wpływu na spółkę. Amerykanie powołali nowy zarząd i przenieśli siedzibę spółki z Łodzi do Wrocławia, gdzie mieści się biuro AmRestu.

Teraz firma odnotowuje same straty, bo AmRest postanowił zainwestować w sieć restauracji za granicą. A ten biznes okazał się nietrafiony. Poza tym, zarząd ogłasza coraz to większe sumy, które spółka straciła przez kontrakty na opcjach walutowych. To wpływa na ciągły spadek notowań.

W listopadzie Amerykanie "zainstalowali" w Sfinksie nowy zarząd. Ten zarzucił swoim poprzednikom poważne nieprawidłowości w zarządzaniu firmą i zlecił przeprowadzenie audytu finansowego spółki.

Jego wyniki zostaną zaprezentowane oficjalnie dziś, podczas nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Jednak najważniejsze ustalenia znamy już teraz.

Z raportu wynika, że przez cały 2008 r. sprzedaż w restauracjach spadała. Według wstępnych wyliczeń, spółka straciła w IV kwartale 3,9 mln zł. Pod koniec roku o 7,5 mln zł wzrosło zadłużenie Sfinksa wobec banków (łącznie wynosi już 87 mln zł). Z tego 1,5 mln zł firma przeznaczyła na dofinansowanie nierentownej działalności w Czechach i na Węgrzech.

Rosnące zadłużenie sprawiło, że w pierwszych tygodniach roku firma nie była w stanie spłacać bieżących rat. W rezultacie banki zaczęły blokować konta Sfinksa.

Co więcej, problemy z kredytami doprowadziły do tego, że Sfinks przestał terminowo regulować zobowiązania handlowe. Koniec końców, część majątku spółki zajął komornik!

To wszystko sprawiło, że wczoraj zarząd firmy złożył wniosek o ogłoszenie upadłości. Nowe władze firmy nie przewidują poprawy w najbliższych miesiącach. Wyliczono, że firmie nie wystarczy pieniędzy na spłatę 37 mln zł zadłużenia, która została rozplanowana na 2009 r. Na razie władze firmy utrzymują, że nie ma to wpływu na bieżącą działalność restauracji i sytuację 1500 zatrudnionych w nich osób. Wiadomo, że Sfinks wystawi na sprzedaż sieć Chłopskie Jadło.

Szczegóły audytu będą omawiane na dzisiejszym NWZA. To jednak niejedyny punkt programu. Głosowane będą też wnioski o odwołanie czterech członków rady nadzorczej, w tym dwóch osób zasiadających jednocześnie we władzach AmRestu. Są też wnioski o powołanie czterech nowych członków, a jednym z kandydatów jest Tomasz Morawski.

Wniosek złożył założyciel Sfinksa. To oznacza, że wraca do gry o władzę w firmie. Złożył też AmRestowi ofertę odkupienia wszystkich akcji w cenie po 10,9 zł za sztukę. Kiedy sam sprzedawał swoje akcje AmRestowi, dostał 19,41 zł. Na razie Amerykanie nie odpowiedzieli.

- Chcę, by wszyscy dowiedzieli się, że zostałem oszukany. Amerykanie przejęli Sfinksa, by zniszczyć moją firmę - mówi założyciel Sfinksa.

Na pytanie, co zrobi, jeśli nie uda mu się zostać prezesem Sfinksa, odpowiada zdecydowanie. - Mam już pomysł na nowy biznes. Oczywiście, będzie to sieć restauracji.

POLSKA Dziennik Łódzki
Piotr Brzózka, Magdalena A. Olczak
Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (3)

dodaj komentarz
~Maq
AmRest - amerykańskim Gigantem? Od kiedy to?
I z tego co ja wiem to akurat za inwestycje zagraniczne Sfinksa odpowiedzialny był stary zarząd, a nie nowy z ramienia AmRestu.
Widać że artykuł napisany pod Morawskiego, po jego przeczytaniu miałem wrażenie że wszystkim problemom Sfinksa winny nikt inny jak AmRest...
Mało rzetelny artykuł...
~wiwi
A G owno prawda...
Biuro jest w Łodzi.
~bz
Szanowni autorzy atykułu,
przy publikowaniu tego typu danych - prosiłbym o sprawdzanie
i potwierdzanie informacji.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki