Rosyjska inwazja na Ukrainę zachwiała podstawami polityki energetycznej UE. Konieczne jest ponowne przeanalizowanie naszego podejścia do transformacji klimatycznej – mówiła minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w wywiadzie opublikowanym w środę w "Rzeczpospolitej".


Na pytanie gazety, czy nie powinniśmy przyspieszyć transformacji energetyki, reszty gospodarki i naszego codziennego życia, minister Anna Moskwa odpowiedziała: "Transformacja energetyczna nie następuje z dnia na dzień – to proces długoterminowy. W fazie planowania musi być wzięty pod uwagę szereg czynników, w tym przede wszystkim bezpieczeństwo energetyczne. Rosyjska inwazja zachwiała podstawami polityki energetycznej UE".
Jej zdaniem "to determinuje konieczność ponownego przeanalizowania naszego podejścia do transformacji klimatycznej, w szczególności tempa i dróg osiągnięcia celów".
Jak przypomniała szefowa MKiŚ w "Rz", "wczesną wiosną Rada Ministrów przyjęła założenia do aktualizacji dokumentu strategicznego – PEP2040 – która będzie uwzględniać m.in. czwarty filar: suwerenność energetyczną". "Zmiany obejmują działania wzmacniające energetyczne bezpieczeństwo, w tym zwiększenie generacji z węgla w stosunku do wcześniejszych planów, dywersyfikację technologiczną i kierunków dostaw importowanych paliw, ale również silniejsze zdynamizowanie rozwoju OZE oraz poprawę efektywności energetycznej. Istotną rolę odegra też wdrożenie energetyki jądrowej zarówno tej dużej, jak i mniejszej" - dodała.
Według minister te działania "przyczynią się do skutecznego wdrażania koncepcji sprawiedliwej transformacji energetycznej, czyli stopniowego i konsekwentnego oraz dobrze zaplanowanego procesu zmian, minimalizując ryzyka, przy jednoczesnym dywersyfikowaniu miksu energetycznego".
W ocenie minister klimatu transformacja wymaga też dostępności technologii. "Szczególnie ważne to jest dla ciepłownictwa systemowego: tu nadal brakuje stabilnej technologii o mocy kilku gigawatów, która dałaby ciepło, gdy nie wieje i nie świeci. To jednocześnie wyzwanie, jak i priorytet dla Polski zarówno ze względu na istnienie aż sześciu regionów węglowych w naszym kraju, ale przede wszystkim ze względu na to, że zbyt szybkie zmiany w sektorze energii mogą doprowadzić do zaburzenia pewności dostaw energii, do czego nie możemy dopuścić" - mówiła w wywiadzie dla "Rz".(PAP)
oloz/ amac/