Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak ogłosił, że odchodzi z rządu. Wcześniej opublikował list otwarty do ministra Czesława Siekierskiego. "W ministerstwie rolnictwa jedynym hegemonem jest biurokracja, a brak wizji i planu nikogo już nie dziwi" - napisał Kołodziejczak.


O nadchodzącej rekonstrukcji rządu mówi się od początku czerwca. Według wcześniejszych doniesień medialnych zagrożona była posada m.in. wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka. Jednak polityka bywa przewrotna - ten sam rezygnuje ze stanowiska.
„Dzisiaj złożyłem dokumenty o swojej rezygnacji” – powiedział w środę w Polsat News wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. „To decyzja dla mnie bardzo trudna, głęboko przemyślana, przeanalizowana” – dodał.
„Liczyłem na szybsze procesy w niektórych sprawach” – powiedział Kołodziejczak. I dodał: "Jeśli jest polityka, z którą nie do końca się zgadzam, to nie będę też dawał do tego swojej twarzy”.
List otwarty do ministra Czesława Siekierskiego
Wcześniej Kołodziejczak opublikował list otwarty do ministra Czesława Siekierskiego, w którym stwierdził, że polska wieś oraz rolnictwo "przechodzą gwałtowną zmianę, która w Polsce poza wielkimi miastami wywołuje wiele lęków, frustracji, a nawet gniewu", a wyzwania związane z nową sytuacją nie są łatwe. Dodał, że w Polsce "nie funkcjonuje atrakcyjny wizerunek rolnika", a to właśnie oni "swoją ciężką pracą" stworzyli "prężnie działający sektor polskiej gospodarki".
List otwarty do Ministra Siekierskiego.
— Michał Kołodziejczak (@EKOlodziejczak_) June 18, 2025
W Ministerstwie Rolnictwa jedynym hegemonem jest biurokracja, a brak wizji i planu nikogo już nie dziwi.
Na 10:00 zorganizowałem konferencje prasową, na którą zapraszam dziennikarzy, konferencja odbędzie się na dziedzińcu Ministerstwa… pic.twitter.com/afo0mE4lpP
"Wysiłki, które podjęliśmy wraz z Donaldem Tuskiem w kampanijnym boju w 2023 roku, pokazały, że rolnik i przedstawiciel wielkomiejskiej Polski razem potrafią współdziałać dla dobra kraju. Okazało się to wielkim sukcesem" - napisał Kołodziejczak.
Dodał jednak, że ten wspólny sukces "nie doczekał się kontynuacji w ostatnich wyborach prezydenckich, a kampanijne działania PSL okazały się płonne". Zdaniem Kołodziejczaka "rolnicy odwrócili się, gdyż nie została skierowana do nich żadna oferta" i wybrali propozycję prawicy, którą ocenił jako "oszukańczy mit".
Kołodizejczak chce przykryć własne problemy?
Na początku czerwca Goniec.pl. podał, że Michał Kołodziejczak miał zapłacić za dyplom na Collegium Humanum, a prokuratura nie wyklucza wniosku o uchylenie immunitetowi. Polityk jednak zaprzecza tym doniesieniom i stwierdził, że "w całej aferze czuje się bardziej ofiarą".
Jak przypomina portal WP.pl, wymiana pism pomiędzy politykami to kolejny poziom politycznej wojny w resorcie, która trwa od miesięcy. Były lider AgroUnii zarzuca ministrowi z PSL zbyt dużą liczbę pracowników oraz brak wizji. Politycy PSL w ostatnich dniach żądali wyjaśnienia sprawy Collegium Humanum od Michała Kołodziejczaka i zarzucali politykowi, że atakami na ministra rolnictwa próbuje przykryć własne problemy i brak sprawczości w resorcie.
Oprac. JM