Sejm skierował w piątek rządowy projekt ustawy Prawo komunikacji elektronicznej oraz przepisy wprowadzające ustawę do Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Sejm nie zgodził się na odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu oraz na skierowanie go dodatkowo do Komisji Kultury i Środków Przekazu.


Sejm głosował najpierw nad wnioskiem o odrzucenie projektu ustawy Prawo komunikacji elektronicznej w pierwszym czytaniu. Za wnioskiem o odrzucenie ustawy było 221 posłów, 230 było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu.
Prezydium Sejmu zaproponowało, żeby projekt ustawy został skierowany do Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii w celu jej rozpatrzenia. W czwartkowej dyskusji zgłoszono wniosek o skierowanie projektu ustawy dodatkowo do Komisji Kultury i Środków Przekazu. Za wnioskiem zagłosowało 222, 230 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Sejm wniosek odrzucił, a tym samym skierował projekt wyłącznie do Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii.
Następnie posłowie zajmowali się wnioskiem o odrzucenie przepisów wprowadzających ustawę Prawo komunikacji elektronicznej. Za wnioskiem o odrzucenie opowiedziało się 219 posłów, 231 było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu. Także w tym przypadku Prezydium Sejmu zaproponowało skierowanie projektu do Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Sejm rozpatrywał również wniosek o skierowanie projektu dodatkowo do Komisji Kultury i Środków Przekazu. Za wnioskiem zagłosowało 223, przeciw było 231, nikt nie wstrzymał się od głosu. Sejm wniosek odrzucił, a tym samym skierował projekt wyłącznie do Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii.
Projekt dotyczy wdrożenia do krajowego porządku prawnego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2018/1972 ustanawiającej europejski kodeks łączności elektronicznej.
Podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Paweł Lewandowski powiedział w czwartek w Sejmie, że wdrożenie europejskiego kodeksu łączności elektronicznej w Polsce następuje poprzez przyjęcie nowej ustawy merytorycznej prawo komunikacji elektronicznej, zastępującej ustawę prawo telekomunikacyjne oraz odrębnej ustawy zawierającej przepisy wprowadzające, która obejmuje swoim zakresem kilkadziesiąt zmian w innych ustawach. Jedną ze zmienionych ustaw ma być ustawa o radiofonii i telewizji.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Koalicji Polskiej, Konfederacji, PPS, podczas dyskusji krytykowali zapis, który ustala kolejność kanałów programów telewizyjnych na pilocie, tak, że na pięciu pierwszych miejscach znalazłyby się kanały Telewizji Publicznej. Krytykowali też proponowany przepis, który mówi, że KRRiT w drodze rozporządzenia ma ułożyć listę 30 programów objętych obowiązkiem transmisji poza programami TVP. Posłowie podnosili też, że nowe przepisy zakładają rozszerzenie katalogu podmiotowego przedsiębiorców zobowiązanych do udostępniania danych i zapewniających warunki do przeprowadzenia kontroli operacyjnej – na wszystkich przedsiębiorców komunikacji elektronicznej. Dostęp do danych pozyskiwanych m.in. z komunikatorów takich jak Messenger lub Whatsapp miałyby Służba Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służba Wywiadu Wojskowego, Centralne Biuro Antykorupcyjne oraz o Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencja Wywiadu.
Lewandowski powiedział, że "obecnie obowiązująca ustawa Prawo telekomunikacyjne w art. 188 zawiera te same regulacje, co w art. 53 projektu ustawy Prawo komunikacji elektronicznej - przenosimy więc obowiązujące od 2004 roku przepisy do nowych". "To są te przepisy, o których państwo mówicie, że pozwalają służbom bez ograniczeń kogokolwiek inwigilować. Unowocześniamy te przepisy w dwóch aspektach. Po pierwsze, wcześniejsze przepisy dotyczą tylko operatorów telekomunikacyjnych a obecnie procedowane będą dotyczyły też innych form komunikowania się. Po drugie, poprzednio na wniosek służb należało udostępnić takie dane, a teraz będzie możliwość odwołania się od takiej decyzji" - tłumaczył.
"Ważne jest to, że nie jest tak, że każdy może sobie wziąć takie dane w nieograniczony sposób. Każda służba ma swoje szczegółowe ustawy kompetencyjne, gdzie określana jest konkretna procedura w jaki sposób te dane może uzyskać. Musi być zgoda prokuratura albo sądu. Przed wydaniem zgody prokuratora dostęp do danych można uzyskać tylko w sytuacjach niecierpiących zwłoki" - powiedział Lewandowski. Jak wyjaśnił, są to np. sytuacje, gdy trzeba zlokalizować osobę zagrożoną.
Art. 53. procedowanej ustawy zakłada, że "prezes UKE, na uzasadnione żądanie uprawnionego podmiotu, niezwłocznie nakłada na przedsiębiorcę komunikacji elektronicznej, w drodze decyzji, obowiązek blokowania, nie później niż w terminie 6 godzin liczonych od otrzymania decyzji, połączeń lub komunikatów elektronicznych przesyłanych w związku ze świadczoną publicznie dostępną usługą telekomunikacyjną, jeżeli mogą one zagrażać obronności, bezpieczeństwu państwa oraz bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu, albo umożliwienia dokonania takiej blokady przez uprawnione podmioty". "Prezes UKE może ogłosić przedsiębiorcy komunikacji elektronicznej decyzję ustnie. Decyzja ogłoszona ustnie doręczana jest temu przedsiębiorcy komunikacji elektronicznej na piśmie w terminie 14 dni od dnia jej ogłoszenia" - czytamy w uzasadnieniu.
Lewandowski, odpowiadając na pytania posłów dotyczących tego zapisu tłumaczył, że "jeśli chodzi o kwestię możliwości zablokowania komuś transmisji, np. wysyłania masowych sms-ów, w tej chwili na wniosek służb UKE może wydać decyzję, od której można się odwołać, poprzednie prawo telekomunikacyjne nie przewidywało procedury odwoławczej".(PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska, Olga Łozińska
ksi/ oloz/ dki/


























































