Leszek Czarnecki
zarzuca Markowi Chrzanowskiemu zaoferowanie przychylności dla Getin Noble Banku
w zamian za zatrudnienie polecanej osoby i wynagrodzenie jej kwotą 40 mln
złotych – informuje „Gazeta Wyborcza”. Komisja Nadzoru Finansowego zdecydowanie zaprzecza tym
doniesieniom. O godzinie 15 PAP poinformowała, że Chrzanowski poda się do dymisji. Po 18 w radiowej Trójce szef KPRM Michał Dworczyk podał, że premier przyjął dymisję Chrzanowskiego.
Szef KNF poinformował, że składa dymisję z pełnionej przez siebie funkcji. Jak dodał, czyni to "z odpowiedzialności za sprawne funkcjonowanie nadzoru nad rynkiem finansowym i konieczność wnikliwego wyjaśnienia sprawy dla dobra państwa".
"W związku z nieuczciwymi i bezpodstawnymi atakami oraz oskarżeniami wysuwanymi przez p. Leszka Czarneckiego, będącymi w sposób niebudzący wątpliwości prowokacją dokonaną przez układ pragnący zdyskredytować moją osobę jako Przewodniczącego KNF w celu wywarcia nacisku na rzetelnie prowadzony w KNF proces restrukturyzacji jednego z banków, z odpowiedzialności za sprawne funkcjonowanie nadzoru nad rynkiem finansowym i konieczność wnikliwego wyjaśnienia sprawy dla dobra państwa, składam dymisję z pełnionej przeze mnie funkcji" - podkreślił Chrzanowski.
Równocześnie oświadczył, że podjął "kroki prawne w związku z fałszywymi oskarżeniami naruszającymi moje dobre imię i godzącymi w zaufanie publiczne dla kierowanego przeze mnie Urzędu".
Przypomnijmy, że pozycja przewodniczącego jest mocno chroniona przez ustawę o nadzorze nad rynkiem finansowym. Przewodniczącego KNF można odwołać jedynie wtedy gdy 1) złoży rezygnację, 2) poważnie zachoruje, 3) straci obywatelstwo, 4) zostanie skazany prawomocnym wyrokiem.
Premier przyjął dymisję Chrzanowskiego
Premier przyjął dymisję szefa Komisji Nadzoru Finansowego Marka Chrzanowskiego i to było jedyne rozsądne rozwiązanie w tej sytuacji - poinformował we wtorek w radiowej Trójce szef KPRM Michał Dworczyk.
Dworczyk pytany, czy los szefa KNF Marka Chrzanowskiego, który poinformował we wtorek PAP, że składa dymisję z pełnionej funkcji, został przesądzony odpowiedział: "ta dymisja została przyjęta".
"To było jedyne rozsądne rozwiązanie w tej sytuacji. Szef KNF-u powinien cieszyć się nieposzlakowaną opinią oraz zaufaniem społecznym. Po informacjach medialnych, z którymi dzisiaj mogliśmy się zapoznać na pewno takiego określenia wobec szefa KNF-u użyć nie można" - powiedział szef KPRM.
"Ta sprawa musi być absolutnie wyjaśniona, dymisja została przyjęta i zgodnie z procedurą jeden z dwóch zastępców szefa KNF-u zostanie wyznaczony jako pełniący obowiązki, a następnie zostanie wyznaczony nowy szef" - dodał Dorczyk.
Taśmy Czarneckiego
"Gazeta Wyborcza" opublikowała dziś zapis treści rozmowy, która w marcu 2018 r. odbyła się w gabinecie szefa KNF, Marka Chrzanowskiego. Jej przebieg nagrał sam Leszek Czarnecki, główny udziałowiec Getin Holdingu, Getin Noble Banku i Idea Banku. Zdaniem biznesmena, w trakcie spotkania w cztery oczy Marek Chrzanowski miał zaproponować przychylne podejście nadzorcy do przechodzącego restrukturyzację banku. Szef urzędu nadzorczego miał oferować m.in. usunięcie z KNF Zdzisława Sokala oraz złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka.
Jak twierdzi Czarnecki, w zamian szef KNF miał domagać się zatrudnienia przez Czarneckiego wskazanego prawnika (Grzegorza Kowalczyka) oraz zapewnienia mu wynagrodzenia w postaci 1 proc. kapitalizacji GNB (ok. 40 mln zł - w marcu 2018 r. kapitalizacja banku wynosiła 1,3 mld zł, zaś umowa miała obejmować płatności po ok. 13 mln zł przez trzy lata).
Propozycja miała zostać złożona w formie pisemnej, toteż nie znajduje się bezpośrednio na nagraniach, których stenogramy publikuje „GW”. Materiały dotyczące zarzutów opisuje także "Financial Times". O całej sprawie prokuraturę zawiadomił Roman Giertych, który reprezentuje Leszka Czarneckiego.
KNF reaguje
Na publikację dziennika zareagowała Komisja Nadzoru Finansowego. W opublikowanym oświadczeniu urząd zdecydowanie odcina się od zarzutów.
- Urząd KNF odczytuje opisane w artykule działania p. Leszka Czarneckiego jako próbę wywierania wpływu na Komisję Nadzoru Finansowego poprzez szantaż, o czym świadczy brak niezwłocznego powiadomienia prokuratury przez p. Czarneckiego w marcu br., do czego był zobowiązany w przypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Przewodniczącego KNF – czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej KNF.
- Informacje te pojawiają się w momencie, kiedy media donoszą o problemach związanych z procesem dystrybucji instrumentów finansowych spółki GetBack SA przez Idea Bank SA i potencjalnych działaniach Komisji Nadzoru Finansowego w tym zakresie. Przewodniczący KNF Marek Chrzanowski podjął kroki prawne w związku z fałszywymi oskarżeniami wysuwanymi przez p. Czarneckiego oraz w związku ze zniesławieniem mającym na celu utratę zaufania publicznego – dodaje KNF.
Jak zapewnia urząd, „informacja zawarta w publikacji „Gazety Wyborczej” pochodząca od p. Leszka Czarneckiego dotycząca zaoferowania przez Przewodniczącego KNF przychylności dla Getin Noble Banku w zamian za ok. 40 mln zł jest nieprawdziwa – propozycja taka nie padła podczas żadnego ze spotkań z p. Czarneckim”. Mimo wszystko Chrzanowski złożył rezygnację.
Singapurska niespodzianka
Marek Chrzanowski - gdy wybuchła afera - przebywał w Singapurze. Jak wynika z wpisu zamieszczonego na Twitterze, do sprawy zamierza odnieść się po powrocie do kraju.
W radiu @moneyfm893 rozmawiamy o polskiej gospodarce i współpracy z Singapurem dot. #FinTech. O sprawy bieżące nie pytano ;-) Dlatego na ten temat chętnie wypowiem się już w kraju. pic.twitter.com/R8TTBRLwy4
— Marek Chrzanowski (@ChrzanowskiKNF) November 13, 2018
- Prezes Rady Ministrów zwrócił się do służb i prokuratury o podjęcie szybkich i zdecydowanych działań w celu sprawdzenia i wyjaśnienia informacji, które dotyczą przewodniczącego KNF Marka Chrzanowskiego - przekazała rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, odnosząc się do publikacji "GW".
"Jeżeli zarzuty wskazane przez dziennikarzy w całości lub części potwierdzą się, wobec osób odpowiedzialnych zostaną wyciągnięte konsekwencje wynikające z przepisów prawa" - zaznaczyła rzeczniczka rządu.
Na zamknięciu sesji kilkuprocentowe spadki zanotowały należące do Leszka Czarneckiego Getin Noble Bank (o 5,6 proc.), Getin Holding (o 9,5 proc.) oraz Idea Bank (o 6,3 proc.).
Ziobro: Poleciłem śledztwo ws. podejrzenia popełnienia przestępstwa przez szefa KNF
We wtorek w godzinach porannych wydałem polecenie wszczęcia śledztwa w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez szefa Komisji Nadzoru Finansowego - powiedział prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
"Wskazałem też wstępną kwalifikację prawną, art. 231 par. 2 Kodeksu karnego. To jest przekroczenie przez funkcjonariusza publicznego uprawnień celem osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę trzecią" - poinformował Ziobro. Powtórzył, że "jest to wstępna kwalifikacja, która w trakcie prowadzonego śledztwa może ulegać zmianie".
Prokurator generalny powiedział też, że poprosił, aby "to postępowanie było prowadzone wspólnie przez Wydział do Walki z Przestępczością Zorganizowaną katowickiej delegatury Prokuratury Krajowej z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym". Jak dodał jest już po rozmowie w tej sprawie z koordynatorem służb specjalnych Mariuszem Kamińskim i szefem CBA Ernestem Bejdą.
Giertych: Doniesienie do prokuratury ws. działań Sokala "i innych osób" dot. Getin Noble Banku
Pełnomocnik Leszka Czarneckiego Roman Giertych poinformował, że we wtorek do prokuratury złożył zawiadomienie ws. działań jednego z członków KNF Zdzisława Sokala "i innych osób". Działania te, według Giertycha, miały prowadzić do przejęcia Getin Noble Banku.
"Dziś po południu złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury w sprawie działań pana Sokala, które zostały opisane na taśmie przez pana (szefa KNF Marka - PAP) Chrzanowskiego. Działań pana Sokala i innych osób, które miały doprowadzić do przejęcia banku (Getin Noble Banku - PAP)" - powiedział Giertych w TVN24. Chodzi o Zdzisława Sokala, członka KNF z nominacji prezydenta.
Jak dodał Giertych, o ile jest już śledztwo w - jak to określił - wątku opłacenia, to jest też "wątek tego zniszczenia, czy doprowadzenia do przejęcia (banku - PAP) przez kogoś innego". "Uważam, że ten wątek jest nawet ważniejszy" - dodał Giertych. Zaznaczył, że wcale nie uważa, że to państwo chciało przejąć bank Czarneckiego. "Równie prawdopodobny jest taki wariant, że chciała przejąć bank pana Czarneckiego instytucja prywatna. To jest niewyjaśnione" - podkreślił.
MŻ/PAP


























































