Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że nie jest planowane spotkanie rosyjskiego lidera Władimira Putina z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim - przekazała w piątek agencja Reutera, powołując się na media rosyjskie.


Ławrow dodał, że Putin będzie mógł spotkać się z Zełenskim, kiedy zostanie przygotowana agenda ewentualnego szczytu. Obecnie takowej nie ma - stwierdził minister w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji NBC.
Szef rosyjskiej dyplomacji powiedział, że Moskwa zgodziła się wykazać elastycznością w kilku kwestiach poruszonych przez prezydenta USA Donalda Trumpa podczas ubiegłotygodniowego spotkania na Alasce. Natomiast kiedy prezydentowi Ukrainy przedstawiono kilka „warunków niezbędnych dla postępu ku pokojowi” na wszystkie odpowiedział „nie” - oświadczył Ławrow.
Jak poinformowała wcześniej w piątek agencja Reutera, powołując się na trzy źródła, Putin żąda, aby Ukraina zrezygnowała z całego wschodniego Donbasu, wyrzekła się ambicji członkostwa w NATO, zachowała neutralność i nie wpuszczała wojsk zachodnich do kraju.
Prezydent Zełenski wielokrotnie odrzucał pomysł wycofania się z uznanych przez społeczność międzynarodową ziem ukraińskich w ramach ewentualnego porozumienia pokojowego. Argumentował, że przemysłowy region Donbasu służy jako twierdza powstrzymująca rosyjskie postępy w głąb Ukrainy. W czwartek prezydent powiedział dziennikarzom, że jest to „kwestia przetrwania naszego kraju, z uwzględnieniem najsilniejszych linii obrony”.
Zełenski: Rosja robi wszystko, by nie dopuścić do mojego spotkania z Putinem
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w piątek, że Rosja robi wszystko, aby uniemożliwić jego spotkanie z Władimirem Putinem. Wezwał też sojuszników Ukrainy do nałożenia nowych sankcji na Moskwę, jeśli ta nie wykaże chęci zakończenia inwazji.
- To właśnie na poziomie przywódców powinno być rozstrzygane zakończenie wojny. Ale Rosjanie robią wszystko, by do spotkania nie doszło. Ukraina jednak nie boi się żadnych rozmów – powiedział prezydent. Według Zełenskiego początkowo mówiono o spotkaniu trójstronnym, później Rosja zaproponowała dwustronne. Podkreślił, że Rosję należy zmuszać do dyplomacji poprzez wprowadzenie dotkliwych sankcji.
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte, który przybył z niezapowiedzianą wizytą do Kijowa, zaznaczył, że prezydent USA Donald Trump podczas spotkania w Waszyngtonie wskazał priorytet – pokazanie Putinowi, iż Stany Zjednoczone są gotowe być częścią systemu gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy.
- Dziś rozmawialiśmy przede wszystkim o tym, jakie nasze kolejne wspólne kroki mogą zapewnić Ukrainie i całej Europie większe bezpieczeństwo oraz przybliżyć realne zakończenie wojny. Po pierwsze, to gwarancje bezpieczeństwa. Razem ze wszystkimi naszymi partnerami osiągnęliśmy ważne porozumienie ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki – zauważył Zełenski.
Prezydent Ukrainy poinformował, że rozmawiali o gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy ze strony innych państw, które – jak podkreślił – powinny być podobne do artykułu 5. NATO, uznającego atak na jednego członka Sojuszu za atak na wszystkich.
Według Rutte gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy będą składać się z dwóch poziomów: pierwszy – to zawarcie porozumienia pokojowego lub rozejmu, drugi – to to, co zapewnią USA i Europa.
- Po pierwsze, zgadzam się, że Ukraina, Stany Zjednoczone i Europa pracują razem, wspólnie. I mówimy o gwarancjach bezpieczeństwa. Uważamy, że będą dwa poziomy. Na pierwszym poziomie będzie ustanowienie jakiegoś porozumienia pokojowego albo rozejmu, albo połączenie jednego i drugiego. A więc pierwszy poziom będzie po to, aby Siły Zbrojne Ukrainy zostały maksymalnie wzmocnione, żeby mogły wytrzymać wszelkie trudności” – zaznaczył Rutte.
Szef państwa ukraińskiego stwierdził, że Rosja nie chce zakończyć wojny, chce stawiać ultimatum i dzięki nim odroczyć możliwość zakończenia wojny. Prezydent dodał, że Ukraina dostrzega dobrą wolę większości krajów z koalicji chętnych, które są gotowe udzielić pełnych gwarancji bezpieczeństwa.
- Różne kraje o różnym zakresie pomocy, o różnych możliwościach. Na razie jest zbyt wcześnie, aby mówić, kto może wysłać swoje wojska, kto – wywiad, kto będzie obecny na morzu, kto – w powietrzu, a kto jest gotowy to sfinansować - powiadomił Zełenski.
Rutte oświadczył, że NATO pozostaje w kontakcie z Polską w sprawie ostatniego incydentu z dronem. - Współpracujemy bardzo blisko z naszymi kolegami z Polski, nie ujawniając szczegółów, ale rzeczywiście powinni oni w jakiś sposób odpowiedzieć na ten ostatni incydent. Dlatego uważnie to obserwujemy, proszę nie mieć wątpliwości co do tego – wyjaśnił szef NATO.
Śledczy zakończyli w nocy z czwartku na piątek oględziny w Osinach (Lubelskie), gdzie na pole kukurydzy spadł dron. Zabezpieczone dowody będą teraz badane przez biegłych. Według prokuratury bardzo możliwe, że maszyna nadleciała od strony Białorusi.
W nocy z wtorku na środę pod Osinami na Lubelszczyźnie doszło do incydentu, w którym obiekt latający spadł na pole kukurydzy i eksplodował. W wyniku eksplozji powybijane zostały szyby w pobliskich domach. W środę po południu wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że obiekt to rosyjski dron, oraz podkreślił, że zdarzenie jest prowokacją Rosji, do której doszło w szczególnym momencie, kiedy trwają dyskusje o pokoju w Ukrainie.
Podczas wizyty w ukraińskiej stolicy sekretarza generalnego NATO, we wschodniej, środkowej i północnej Ukrainie, w tym w Kijowie, ogłoszono alarm przeciwlotniczy w związku z groźbą wystrzelenia rakiet balistycznych przez Rosjan.
Ekspert: spotkanie Zełenskiego i Putina było mało prawdopodobne, teraz stało się niemożliwe
Rosyjski ekspert Iwan Preobrażeński powiedział PAP, że słowa szefa MSZ Rosji Siergieja Ławrowa świadczą, że spotkanie przywódcy tego kraju Władimira Putina z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim stało się niemożliwe. Zdaniem eksperta od początku było ono mało prawdopodobne.
- Było jasne, że spotkanie jest nadzwyczaj mało prawdopodobne, z tego powodu, że Władimir Putin w zasadzie nie był gotowy się na nie zgodzić, wbrew temu, co niewłaściwie zrozumiał (prezydent USA) Donald Trump - powiedział Preobrażeński, politolog i komentator mieszkający od lat poza Rosją.
- (Putin) chciał jedynie stworzyć wrażenie, że nie odrzuca propozycji Trumpa; nie powiedzieć „nie”, nie mówiąc również „tak”. Kreml ma własny plan, który właściwie się nie zmienia – kontynuować ofensywę wojskową, wykorzystując to, że Trump nie nakłada sankcji, ani też nie stosuje innych środków nacisku – dodał Preobrażeński.
Zwrócił uwagę, że odmowa rozmów jest bardzo łatwa i można to uczynić, wysuwając dodatkowe warunki, co właśnie uczynił Ławrow. Po jego wypowiedziach „stało się jasne, że spotkanie jest niemożliwe” – ocenił ekspert.
Jego zdaniem władze rosyjskie „nie będą chciały prowadzić rozmów z Wołodymyrem Zełenskim, dopóki ofensywa (rosyjska) nie załamie się, bądź też (Rosjanie) nie zwyciężą” w wojnie.
- Teraz więc po prostu (Rosjanie) żądają spełnienia ich ultimatum. Z tego powodu Putin gotów jest spotykać się albo z Donaldem Trumpem, albo w trójkę, z Trumpem i Zełenskim – ocenił politolog.
- (Spotkanie trójstronne) jest bardziej prawdopodobne niż dwustronne, dlatego że Donald Trump jest gotów słuchać Władimira Putina, wierzy mu. Jak wiemy, mówi (prezydentowi Francji) Emmanuelowi Macronowi, że Putin chce zawrzeć pokój po prostu dla niego – Trumpa – osobiście. Tak więc dla Putina manipulowanie Trumpem jest bardzo łatwe i dlatego jest gotów się z nim spotykać. Każde takie rozmowy w przeszłości (...) pozwalały mu na odwlekanie podjęcia ważnych decyzji i anulowanie wprowadzenia nowych sankcji (wobec Rosji – powiedział Preobrażeński.
Anna Wróbel, z Kijowa Iryna Hirnyk (PAP)ira/ mms/ os/ mal/