Niedzielny wybuch wulkanu Cumbre Vieja doprowadził do paraliżu rolnictwa na hiszpańskiej wyspie La Palma. Lokalne władze wskazują, że lawa nie tylko zalała kilkaset hektarów upraw, ale odnotowują, że dym wulkaniczny osłabił niezbędne dla rozwoju roślin zjawisko fotosyntezy.


Przeczytaj także
Z informacji hiszpańskiej Obrony Cywilnej wynika, że lawa zalała do piątku rano ponad 240 hektarów, z czego większość to tereny uprawne.
W piątek władze La Palmy oraz stowarzyszenia rolników potwierdziły, że z powodu lawy, a także popiołów i dymu ogromne połacie terenów uprawnych nie nadają się już do użytku. Straty są głównie u plantatorów bananów, winogron i kukurydzy. Liczni przedsiębiorcy rolni ogłosili, że wstrzymali w ostatnich godzinach uprawę w związku z nadejściem lawy.
Wulkanolodzy wskazują, że nasilona aktywność Cumbre Vieja w piątek rano grozi większymi spustoszeniami dla gospodarki La Palmy. Przestrzegają, że sytuacja stanie się tragiczna, jeśli na wyspę spadnie kwaśny deszcz.
Do piątkowego popołudnia wybuch Cumbre Vieja spowodował zniszczenie blisko 400 budynków na La Palmie oraz doprowadził do ewakuacji ponad 6 tys. osób. Lokalne władze oceniają, że już w pierwszych 24 godzinach od wybuchu wulkanu straty dla regionu przekroczyły 400 mln euro.
Erupcja może ustać dopiero w grudniu
Eksperci instytutu szacują, że erupcja wulkanu, który w tygodniu doprowadził do kilku kolejnych wstrząsów sejsmicznych na La Palmie, może zakończyć się dopiero w grudniu.
Wulkanolog z IGN Alicia Felpeto wyjaśniła w rozmowie z madryckim dziennikiem “Publico”, że z analizy wcześniejszych wybuchów kanaryjskiego wulkanu wynika, iż erupcja może trwać nawet przez 84 dni.
“W chwili obecnej największe zagrożenie stanowią pożary wynikające z erupcji” - przestrzegła Felpeto, wskazując, że temperatura wydostającej się z wulkanu magmy sięga 1000 st. C.
Marcin Zatyka (PAP)
zat/ ap/


























































