Tysiące rolników i kupców - w osobnych demonstracjach - protestowały w poniedziałek na ulicach stolicy Boliwii, La Paz, przeciwko "szaleńczemu wzrostowi" cen paliw i podstawowych artykułów spożywczych, domagając się od prezydenta kraju Luisa Arce "niezwłocznego wdrożenia" rozwiązań, które znormalizowałyby sytuację w kraju pogrążonemu w drożyźnie.


"Protestujemy przeciwko niesłychanym przerwom w zaopatrzeniu w paliwa płynne i produkty żywnościowe" – głosiły transparenty niesione przez demonstrantów.
Hiszpańska agencja prasowa EFE, cytując wypowiedzi uczestników demonstracji przeciwko bezradności rządu wobec tej "katastrofy rynkowej", pisze również o tym, że niemal zniknęły z rynku takie podstawowe artykuły powszechnego spożycia, jak ryż, cukier, jaja czy drób, a ceny "szaleńczo wystrzeliły w górę".
Uczestnicy protestów, którzy także blokują drogi w kraju, apelują do byłego prezydenta Boliwii Evo Moralesa, by wystartował w wyborach prezydenckich wyznaczonych na 17 sierpnia, a jednocześnie domagają się ustąpienia obecnego szefa państwa Luisa Arce.
Morales, który piastował już trzykrotnie stanowisko prezydenta, deklaruje, że chce ponownie ubiegać się o najwyższy urząd w państwie, mimo iż prawo zabrania mu kolejnego startu w wyborach prezydenckich. (PAP)
ik/ sp/