Od kilkunastu dni spadki cen miedzi biją historyczne rekordy: trzeci kwartał był najgorszy od w dziejach notowań miedziowych kontraktów, a tylko w tym tygodniu kurs spadł o 15%, zaś od lipcowego szczytu wszech czasów wycena tego surowca obniżyła się o 3.000$ na tonie.
Po części za taki stan rzeczy odpowiada aprecjacja dolara, który od lipca zyskał względem euro ponad 13%. Mocniejszy dolar sprawia, że surowce stają się droższe dla inwestorów dysponujących innymi walutami, co zazwyczaj prowadzi do spadku ich cen.
Jednak decydującym czynnikiem prowadzącym do przeceny miedzi jest coraz bardziej poważna groźba globalnej recesji. Wydaje się, że takiego scenariusza nie unikną Stany Zjednoczone, Japonia oraz niektóre państwa strefy euro. Tymczasem miedź uznawana jest za towar, na który popyt jest szczególnie wrażliwy na zmiany w koniunkturze gospodarczej.
W rezultacie w piątek o godzinie 12:30 w Londynie za tonę miedzi płacono 5.875$, a więc aż o 5,6% mniej niż na oficjalnym zamknięciu czwartkowych notowań na LME, ale i tak o 85$ więcej niż dzisiaj rano.
K.K.