Napływające na rynek dane z przemysłu z pewnością nie zachęcają do inwestowania w miedź. W październiku zamówienia fabryczne w USA zmniejszyły się o 5,1% m/m, zaś niemiecki przemysł odnotowała spadek tego wskaźnika aż o 6,1% m/m oraz 17,3% r/r.
„Na niektórych rynkach sprzedaż spadła o 50%, 60% lub nawet 70%. Istnieją sektory, gdzie nikt już nie kupuje” – powiedział agencji Reutersa Edward Meir, analityk z firmy MF Global.
Dlatego też inwestorzy nie reagują na zapowiedzi ograniczania produkcji. Jako pierwsze na taki krok zdecydowały się huty z Chin. Wczoraj amerykański Freeport-McMoRan Cooper & Gold zapowiedział zmniejszenie produkcji o 90 tys. ton w przyszłym roku oraz 225 tys. ton w 2010r.
W efekcie o godzinie 12:50 tona miedzi kosztowała 3.090$ i była o 3% tańsza niż w czwartek. Od lipcowego rekordu kurs czerwonego metalu spadł już o 65%.
Za to dość optymistycznie prognozy przedstawiła chińska analityk Shiela Ju, która w przyszłym roku spodziewa się wzrostu chińskiego popytu na miedź o 5,1% i 5,4% rok później. To zdecydowanie niższa dynamika niż w latach ubiegłych, lecz i tak bardzo dobry wynik w porównaniu do USA i Europy, gdzie sprzedaż tego metalu spada. Ju odnotowuje spadek popytu na produkty z miedzi wśród producentów sprzętu AGD, lecz równocześnie przypomina o dużych inwestycjach w budowę sieci energetycznych.
K.K.