Biografia księcia Harry'ego bije rekordy popularności. Tylko w pierwszej dobie sprzedało się 400 tys. egzemplarzy, która obejmuje zarówno wydania papierowe, audiobooki i e-booki - jak poinformowały wydawnictwo Transworld Penguin Random House. Jednak, aby wyszło na zero, musi sprzedać ponad 1,7 mln. Czy mu się to uda?


Zgodnie z wyliczeniami ekspertów wydawnictwo musi sprzedać 1,7 mln egzemplarzy, by w ten sposób zarobić na wypłaconą już księciu Harry'emu zaliczkę w wysokości 20 mln dolarów. Tym samym biografia musiałaby wpaść na listę 15. najlepiej sprzedających się książek w USA i stać się bestsellerem w Wielkiej Brytanii. Jak na razie, jest to najszybciej sprzedająca się książka z literatury faktu (tutaj można się spierać).
12,90 dolarów na jednej książce
Analiza Andy'ego Lewisa, byłego wydawcy książek, opublikowana w Substrack The Optionist, wylicza, że "Ten Drugi" [oryginalny tytuł "Spare"] musi się sprzedać w liczbie co najmniej 1,3 mln drukowanych egzemplarzy i 400 tys. e-booków na całym świecie, by Penguin Random House mógł pomarzyć o zysku. Cena sugerowana przez wydawnictwo to 36 dolarów, ale giganci jak Amazon czy Walmart, sprzedają ją za 22 dolary (w Polsce Wydawnictwo Marginesy również ma ją przecenioną z 64,90 zł na 45,40 zł). Z tego można wnioskować, że cena hurtowa książki wynosi około 18 dolarów. E-book kosztuje 17,99 dolarów, z czego Penguin otrzymuje 70 proc. kwoty (czyli 12,60 dolarów), a pozostała kwota trafia do sklepu. Szacuje się, że z każdej sprzedanej kopii na konto księcia Harry'ego trafia 5,40 dolarów za druk i 4,50 dolarów za e-book. To daje Penguinowi przychód 12,60 dolarów za książkę i 8,09 dolarów za e-book. Z tego trzeba przecież opłacić koszty druku i koszty ogólne, nie wspominając już o gaży dla ghostwritera, który otrzymał rażąco niską kwotę, jak na sprawy, które musiał opisać [zobacz ramka poniżej]. Na konto miał bowiem dostać 1 mln dolarów.
Wyliczenia zakładają, że pozostałe książki księcia (kontrakt opiewa łącznie na cztery publikacje, z czego jedna ma odnosić się bezpośrednio do Invictus Games, a więc olimpiady dla weteranów), będą się cieszyły znacznie mniejszą popularnością wśród czytelników.
Przypomnijmy, że wydawnictwo ogłosiło podpisanie umowy z księciem w lipcu 2021 roku. W zapowiedziach obiecywano, że biografia będzie zawierała "intymne i szczere wspomnienia jednej z najbardziej fascynujących i wpływowych postaci naszych czasów". Jak się okazuje po lekturze angielskiej wersji, w większości nie są to takie szczegóły, na które fani rodziny królewskiej mogli liczyć [ponownie odsyłamy do ramki poniżej].
Kim jest TEN ghostwriter?
Pisarzem-widmo, który zajął się spisaniem wspomnień Harry'ego, jest wielokrotnie nagradzany dziennikarz i autor JR Moehringer. Na swoim koncie ma m.in. Pulitzera. Jako ghostwriter napisał m.in. biografię André Agassiego "Open", która odniosła sukces oraz pracował nad pamiętnikiem założyciela firmy sportowej Nike Phila Knighta. Urodził się w Nowym Jorku, a dorastał w jego cieniu na Long Island. Wraz z matką mieszkał w ciasnym lokum z dziadkami. Jego kariera dziennikarska rozpoczęła się w "New York Timesie". Najbardziej cenioną nagrodę dla pracownika mediów, a więc Pulitzera, otrzymał za film "Crossing Over" opowiadający o odosobnionej wiosce w Alabamie zamieszkałej przez potomków niewolników.
- Próbuję zamieszkać w ich skórze i chociaż myślisz o bohaterze w trzeciej osobie, to myśli przelewasz na papier, pisząc w pierwszej. Ten proces to jak patrzenie przez lustro na swoje zmienione oblicze - powiedział w wywiadzie udzielonym podczas promocji książki Agassiego.
Przy zatrudnieniu go jako pisarza-widmo dla Harry'ego miał pośredniczyć George Clooney, który znał Moehringera (na podstawie autobiografii dziennikarza powstał film "Bar Dobrych Ludzi", którego reżyserem był słynny aktor). Dziennikarz przeprowadzał z księciem wielogodzinne wywiady. Wersja książki zmieniała się kilkukrotnie, m.in. poprawek miał zażądać Harry po śmierci królowej Elżbiety.
W kuluarach mówi się także, że zanim wysłano książkę do druku, prawnicy mieli ponad 41 stron pytań do księcia na poparcie słów/oskarżeń, które wypłynęły w książce. W wyniku tego około 40 stron z niej wyleciało (łącznie ma obecnie 502).
Wiwisekcja, a nie książka
By uzyskać takie liczby, wydawnictwo napotyka na dość znaczące "ale". Publika może być zmęczona niekończącym się wręcz narzekaniem pary książęcej Sussex, jak miało to miejsce w ich reality-a'la Kardashianowie-para-dokumencie Netfliksa. Poza tym, jak się okazuje, wersje tych samych wydarzeń są przedstawiane w zupełnie innym świetle w zależności od medium, któremu udzielany jest wywiad. Np. u Oprah była mowa o uprzedzeniach rodziny królewskiej, która miała wypytywać się o prawdopodobny kolor skóry Archiego, następnie w produkcji Netfliksa przez sześć godzin małżeństwo rozważało kwestie rasy, by w wywiadzie dla Toma Bradby'ego dla ITV w ramach promocji książki zaprzeczyć, że kiedykolwiek para oskarżała resztę Windsorów o rasizm.
Po wstępnej lekturze dostajemy obraz typowej wręcz patchworkowej rodziny, w której rodzeństwo rywalizuje, szwagierki się nie lubią, a jednego wujka się wstydzi cała rodzina. Do tego poziom uszczegółowienia może wywoływać rumieniec zażenowania, zadając sobie podczas lektury pytanie "ale kto pytał". Przez karty przebija przede wszystkim smutek wobec 12-letniego Harry'ego, który musiał iść za trumną swojej tragicznie zmarłej matki, ale i smutek wobec rodziny królewskiej, która widać, mimo starań, nie sprostała wszystkim wymaganiom, jakie stawiał przed nimi momentami rozpieszczony do granic możliwości książę. O wszystkie swoje porażki obwinia innych - nigdy nie bierze odpowiedzialności za swoje czyny.
"Spare" [w dosłownym tłumaczeniu: zapasowy spadkobierca] zostanie przetłumaczony na 16 języków, w tym chiński, fiński, węgierski, hiszpański i polski. Tytuł różni się w zależności od kraju: w Polsce to "Ten drugi", w Hiszpanii - "Ten w cieniu", a we Francji - "Substytut". W Polsce premierę książka Wydawnictwa Marginesy będzie miała dopiero 8 marca, a więc prawie miesiąc później.
Nie obyło się jednak bez wpadek. Książka trafiła do hiszpańskich księgarń prawie tydzień przed oficjalną premierą.
Pałac Buckingham nie chce komentować rewelacji. Zasada "Nie narzekaj, nie tłumacz" stosowana przez królową Elżbietę II, znalazła i w tym czasie zastosowanie. Dział prawny został jednak postawiony w stan gotowości i już wystosował pierwsze pisma.
Tymi fragmentami zachłysnęli się dotychczasowi czytelnicy i prasa: [SPOILERY]
Relacje z Williamem nigdy nie były znakomite, jak przedstawiały to media. Kulminacją konfliktu była sprzeczka w domu Harry'ego, podczas której William miał go popchnąć tak, że ten upadł na ziemię, a głową wylądował w psiej misce. Później miał natychmiast zadzwonić do terapeuty.
On i William usiłowali przekonać Karola, by nie żenił się z Camillą. Następnie oskarża przyszłą Królową o donoszeniu prasie m.in. o spotkaniach synów Diany z nią, by poprawić tym swój wizerunek w mediach. O podobne wycieki oskarża także biura Karola i Williama. Zastanawiał się także, czy Camilla będzie dla niego "wiked stepmother" (tłum. red. szaloną macochą). I zmieniła jego pokój, kiedy się wyprowadził z domu.
Karol wozi ze sobą przytulankę-misia, bo nie może sobie poradzić z traumami z dzieciństwa.
Williama nazywa swoim arcywrogiem. Co więcej, w ogóle nie przypomina Diany, bo wyłysiał.
O śmierci Diany dowiedział się od ojca, który go wówczas nawet nie przytulił. Kilkanaście lat później odtworzył trasę, którą jechała i kazał kierowcy znacząco przekroczyć prędkość (auto miało na liczniku ponad 100 km/h, choć powinno mieć maksymalnie 50), gdy wjechali do tunelu w Paryżu. Tym samym chciał się poczuć bliżej niej. Korzystał z usług medium, by skontaktować się z Dianą. Miała mu za takim pośrednictwem powiedzieć, że Harry "żyje życiem, którym ona nie może" i jest to "życie, które by dla niego chciała". I że jego mama zachichotała, kiedy Archie zbił ozdobę choinkową przedstawiającą królową Elżbietę.
Zażywać narkotyki zaczął w wieku 17 lat. Brał m.in. kokainę i grzybki halucynogenne (m.in. w domu gwiazdy serialu "Przyjaciół" Courtney Cox, w której na marginesie się podkochiwał, i wówczas toaleta miała do niego przemówić).
Dziewictwo stracił w polu na tyłach pubu ze znacznie starszą od siebie kobietą, która po fakcie klepnęła go w pośladek, traktując go jak "młodego ogiera".
Będąc na biegunie, odmroził sobie penisa. Próbował różnych środków, ale nic nie zadziałało. W końcu z polecenia spróbował krem, którego jego matka używała do smarowania ust. Zawsze podczas aplikacji specyfiku, myślał o niej. Cierpiał z tego powodu jeszcze podczas ślubu Williama i Kate i napisał wówczas jedno z często przytaczanych zdań: "Wszechświat starał się mi powiedzieć, że stracę brata i penis w tym samym czasie".
Strój nazisty ze swastyką na rękawie, który ubrał na jedną z imprez, to wina Williama i Kate. On przedstawił im kilka wersji przebrania, a oni mieli zachęcać go przez telefon, by ubrał się właśnie w ten najbardziej kontrowersyjny.
Narzeka, że choć on podczas swojego wieczoru kawalerskiego spędził noc z Williamem, ten nie chciał zrobić tego samego dla niego, tylko wrócił do domu (przypomnijmy, że wówczas najmłodszy syn księcia Walii miał 3 tygodnie).
Meg miała powiedzieć Kate, że ma "ciążowy mózg". Gdy się dowiedziała, że nie są na tyle blisko, by komentować poziom swoich hormonów, to stwierdziła, że ona tak mówi do swoich amerykańskich koleżanek. Na co miał zareagować William i grozić jej palcem, mówiąc, że to "niegrzeczne" i "tak tu nie mówimy".
Podczas pierwszego spotkania Meg z Williamem, Harry myślał, że brat wymaga, by ta mu się ukłoniła.
Meg poprosiła Kate o pożyczenie błyszczyka do ust. Małżonka Williama miała się na to skrzywić.
Ojciec opowiedział mu szkocką legendę o magicznych istotach (coś jak syreny), które mogły wcielać się w postać fok. Podczas wizyty w Szkocji, Meg zaśpiewała do fok i one jej odpowiadały, co było dowodem na to, że jest "magiczna".
Na wyniki testów ciążowych czekali, kładąc je na pudełku z włosami Diany.
Harry i Meghan byli zazdrośni o pełne antyków mieszkanie Williama i Kate, kiedy oni mieszkali w za niskim domku z dwoma sypialniami i meblami z Ikei.
***
Popkultura i pieniądze w Bankier.pl, czyli seria o finansach "ostatnich stron gazet". Fakty i plotki pod polewą z tajemnic Poliszynela. Zaglądamy do portfeli sławnych i bogatych, za kulisy głośnych tytułów, pod opakowania najgorętszych produktów. Jakie kwoty stoją za hitami HBO i Netfliksa? Jak Windsorowie monetyzują brytyjskość? Ile kosztuje nocleg w najbardziej nawiedzonym zamku? Czy warto inwestować w Lego? By odpowiedzieć na te i inne pytania, nie zawahamy się zajrzeć nawet na Reddita.