REKLAMA
TYLKO U NAS

Krystyna Pawłowicz tłumaczy się z pobytu w hotelu w Solcu-Zdroju

2021-02-07 12:50, akt.2021-02-07 18:38
publikacja
2021-02-07 12:50
aktualizacja
2021-02-07 18:38

Sędzia TK Krystyna Pawłowicz, odnosząc się do informacji o jej pobycie w hotelu Malinowy Zdrój w Solcu-Zdroju (woj. świętokrzyskie), powiedziała PAP, że przebywa tam w celach leczniczych. Podkreśliła też, że w hotelu, który - według jej informacji - działa legalnie, nie doszło do pożaru.

Krystyna Pawłowicz tłumaczy się z pobytu w hotelu w Solcu-Zdroju
Krystyna Pawłowicz tłumaczy się z pobytu w hotelu w Solcu-Zdroju
fot. Michal Dyjuk / / FORUM

Informację o pożarze w hotelu Malinowy Zdrój w Solcu-Zdroju i o ewakuacji jego gości, w tym sędzi TK Krystyny Pawłowicz, podało lokalne "Echo Dnia", a za nim media ogólnopolskie.

"W hotelu Malinowy Zdrój w Solcu-Zdroju doszło tylko do awarii technicznej w odległym skrzydle budynku, z powodu której doszło do zadymienia" - powiedziała PAP sędzia TK Krystyna Pawłowicz.

"Prewencyjnie wezwano straż pożarną, która przyjechała i poza stwierdzeniem zadymienia nie stwierdziła żadnego pożaru. Nie było żadnego zagrożenia i osobiście nie widziałam, by ktoś był ewakuowany. W trakcie tego zdarzenia osobiście przebywałam cały czas w swoim pokoju" - dodała, zaznaczając też, że według słów dowódcy oddziału straży pożarnej nie było powodu do ewakuacji hotelu.

"Informacje o pożarze są kłamstwem" - podkreśliła Krystyna Pawłowicz, zaznaczając też, że kłamstwem są informacje o tym, że z powodu rzekomego pożaru była specjalnie traktowana.

Sędzia TK podkreśliła, że hotel Malinowy Zdrój w Solcu-Zdroju - według jej informacji - jest legalnie otwarty od 21 stycznia. Dodała, że więcej szczegółów w sprawie uruchomienia hotelu może udzielić jedynie jego właściciel.

"Mocno podkreślam, że przebywam w hotelu Malinowy Zdrój na pobycie leczniczym. Jestem tutaj gościem i korzystam z tego miejsca z zachowaniem wszelkich rygorów sanitarnych. Nawet nie wiem, ilu jest tutaj gości, ponieważ nie jest ich jeszcze zbyt wielu" - dodała.

Dyrektor hotelu zabiera głos

W naszym hotelu nie doszło do pożaru tylko do zadymienia, nie było ewakuacji gości - powiedział w niedzielę PAP dyrektor hotelu "Malinowy Zdrój" Paweł Patrzałek. Zaznaczył, że jego hotel prowadzi działalność leczniczą i działa zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Patrzałek powiedział PAP, że w sobotę doszło do zwarcia instalacji elektrycznej w skrzynce rozdzielczej. "Ta skrzynka się nam troszkę spaliła i zadymiła się część rehabilitacyjna w hotelu, czyli oddzielny boczny budynek w części hotelowej. Musieliśmy wezwać straż pożarną, dlatego, że to zadymienie było dość duże. Nie było pożaru jako takiego, ale przyjechała straż pożarna i pomogła nam oddymić te pomieszczenia" - relacjonował.

Dodał, że w tym czasie zabiegi miało kilku gości, którzy zostali poproszeni o opuszczenie części rehabilitacyjnej i przejście do hotelowej. "PO dwóch godzinach udało nam się to wszystko oddymić. Natomiast nie było żadnej ewakuacji hotelu, czy gości, którzy czekali w tym czasie w pokojach w niezadymionej części hotelowej i w żaden sposób nie byli zagrożeni" - zaznaczył.

Patrzałek podkreślił, że placówka działała legalnie, zgodnie z rozporządzeniem z 21 grudnia. "Dopuszczalne jest prowadzenie działalności hotelarskiej pacjentów i ich opiekunów w celu uzyskania świadczenia opieki zdrowotnej w obiekcie wykonującym działalność leczniczą. My, jako spółka jesteśmy już od 15 lat, od rozpoczęcia działalności, zrejestrowani w rejestrze podmiotów wykonujących działalność leczniczą prowadzonym przez wojewodę świętokrzyskiego. Więc prowadzimy działalność hotelarską, ale też i leczniczą" - zaznaczył.

"Przyjmujemy obecnie tylko i wyłącznie pacjentów i ich opiekunów, którzy przyjeżdżają do nas ze swoimi skierowaniami, są badani przez lekarza i wtedy kwalifikowani do pobytu w hotelu lub nie, więc ta nasza działalność w tym momencie jest działalnością leczniczą" - dodał.

Do sobotniego zdarzenia odniósł się także starszy kapitan Piotr Dziedzic z Komendy Powiatowej PSP w Busku-Zdroju.

"Informację o tym zdarzeniu otrzymaliśmy w sobotę przed godziną 18. Dyżurny na miejscu zdarzenia zadysponował sześć zastępów straży pożarnej: cztery zastępy państwowej straży pożarnej i dwa zastępy ochotniczej straży pożarnej. Po dojeździe na miejsce zdarzenia okazało się, że w pomieszczeniach rehabilitacyjnych oraz w pomieszczeniu technicznym, gdzie wybuchł pożar, jest zadymienie. Część personelu i osoby przebywające w tych pomieszczeniach ewakuowała się przed przybyciem straży pożarnej" - powiedział.

Dziedzic dodał, że "paliła się rozdzielnia elektryczna"; jak zaznaczył, "pożary tego typu emitują więcej dymu, niż ognia". "Strażacy przy użyciu dwóch gaśnic proszkowych ugasili ten pożar, następnie pomieszczenia zostały przewietrzone. Dodatkowo to pomieszczenie techniczne zostało sprawdzone kamerą termowizyjną, w celu wykluczenia ukrytych zarzewi ognia. Wszystkie pomieszczenia tej części rehabilitacyjnej oraz pomieszczenia technicznego zostały sprawdzone detektorem wielogazowym na obecność substancji szkodliwych. Nie wykryto żadnych substancji szkodliwych i na tym działania straży się zakończyły" - poinformował Dziedzic.

Pawłowicz, odnosząc się do informacji o jej pobycie w hotelu Malinowy Zdrój w Solcu-Zdroju (woj. świętokrzyskie), potwierdziła PAP, że przebywa tam w celach leczniczych.

Pawłowicz w oświadczeniu przesłanym PAP podkreśliła, że od wielu lat, regularnie co kilka miesięcy jest pacjentką Poradni Rehabilitacyjnej ośrodka "Malinowy Zdrój" w Solcu Zdroju, gdzie korzysta z rehabilitacji i zabiegów leczniczych. "Podstawą mojego obecnego pobytu od 31 stycznia br. jest skierowanie lekarskie, wystawione w związku ze stanem zdrowia" - napisała.

"Funkcjonowanie ośrodka +Malinowy Zdrój+ jest ograniczone wyłącznie do udzielania świadczeń zdrowotnych. Od 21 stycznia zgodnie z prawem przyjmuje on pacjentów na zabiegi rehabilitacyjne. Noclegi związane są wyłącznie z w/w świadczeniami zdrowotnymi, a inne udogodnienia nie są dostępne dla kuracjuszy" - zaznaczyła Pawłowicz.

"Proszę o uwzględnienie tych informacji w swoich relacjach medialnych i zaprzestanie ataków personalnych. Wobec osób szczególnie zaangażowanych rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji na mój temat podejmę odpowiednie kroki prawne" - dodała. (PAP)

autor: Janusz Majewski

maj/ wni/ lena/

wni/

Źródło:PAP
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (13)

dodaj komentarz
secundus
jak by tu jeszcze napluć w twarz Polakom
jpelerj
Kasta. Jak to było u wiecznie żywego Lenina? Kucharka może być profesorem?
langdon25
Pawlowicz jak dobry sekretarz PZPR - może więcej .
potiomkin
Nie trzeba się z niczego tłumaczyć pani profesor, bo nie złamała pani prawa. Tym bardziej, że lewacka gawiedź uważa, podobnie jak bolszewicy, że ten kto się tłumaczy jest winien.
pafcio24
Wstyd, że taki szkodnik i nieudacznik jak Pawłowicz ciągle jest w polskiej polityce.
krokus12
Ja też bym chciał dostać skierowanie z NFZ do SPA .
karbinadel
Już Orwell zauważył, że świnie są równiejsze od innych zwierząt
bumbumbum
Zajmijcie się Polską!
A na Putinie tak psy wieszaliście za jego pałac. Potem nie dziwcie sie że zachodni politycy stawiają znak równości pomiędzy Polska i Rosją.
Ciekawe czy poda się do dymisji?
jes
Właśnie Pawłowicz zajmowała się Polską. Mało ci?

Powiązane: O tym mówią ludzie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki