Zarówno Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych jak i jeden z przedstawicieli mniejszościowych akcjonariuszy Kernela otrzymali odpowiedź odmowną od KNF-u w sprawie wniosków o dopuszczenie ich do postępowania o wycofanie akcji spółki z GPW. W budzącej kontrowersje sprawie nie ma jeszcze ostatecznych decyzji, ale ceny akcji spółki z każdym dniem pogłębiają historyczne minima, a w piątek wypadną w dodatku z kolejnego indeksu.


Według informacji Bankiera dr Rafał Rzeszotarski, z którym na początku września rozmawiałem na temat wezwania, emisji akcji, delistingu Kernela oraz fatalnej sytuacji jego akcjonariuszy mniejszościowych, otrzymał z KNF pismo z odmową dopuszczenia go jako stronę do toczącego się postępowania administracyjnego o wycofanie z obrotu akcji spółki.
Z podobnym wnioskiem do KNF wystąpiło także Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (SII), ale ono również, według słów wiceprezesa Michała Masłowskiego nagranych dla podcastu „Echa Rynku”, dostało odpowiedź odmowną.
Zgodnie z pismem KNF do dra Rzeszotarskiego, Komisja stwierdza, że wnioskodawca nie legitymuje się interesem prawnym, o którym mowa w art. 28 kodeksu postępowania administracyjnego, a jedynie może posiadać interes faktyczny w rozstrzygnięciu, który z kolei nie jest wystarczający do uzyskania przymiotu strony w postępowaniu.
Według przekazanych nam informacji to nie koniec batalii prawnej, ponieważ dr Rzeszotarski zapowiedział złożenie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Z kolei z informacji przekazanych Bankierowi przez SII, pismo od KNF jest w tej chwili analizowane przez dział prawny, a komunikat o dalszych krokach Stowarzyszenia zostanie opublikowany w przyszłym tygodniu.
Tymczasem na giełdzie trwa ogromna przecena akcji Kernela. Tylko od początku września kurs spadł o 41 proc. i jest notowany na historycznych minimach. Od początku roku przecena sięga już 63 proc., ale pamiętajmy, że mówimy o czasie już po agresji Rosji na Ukrainę, kiedy ceny akcji ukraińskich spółek załamały się. Od początku 2022 r. kurs jest niżej już o 89 proc.


W chwili obecnej jedna akcja kosztuje mniej niż suma dywidendy na akcję, jakie Kernel wypłacał co roku od 2015 (za 2014 r.). W tym czasie skumulowana wartość wypłacanej dywidendy wyniosła 9,08 zł na akcję. Ostatnio, tuż przed inwazją w lutym 2022 r. Kernel, wypłacił 1,75 zł na akcję (za 2021 r.), Co prawda w 2022 r. spółka zaksięgowała stratę rzędu 41 mln dolarów, ale już za I kwartał 2023 r. pokazała blisko 69 mln dolarów zysku.
Kolejne wyniki mogą być pod wpływem zwiększonych wydatków na odbudowę infrastruktury zniszczonej przez Rosjan, o której informowała spółka, co nie zmienia faktu, że ewentualny powrót do wypłacania dywidendy może pozwolić na zwrot zainwestowanego kapitału przez Namsen (głównego akcjonariusza), który objął akcje nowej emisji za blisko 60 mln dolarów. (po ok. 1,15 zł za akcję).
Kontrowersyjne rozwodnienie akcjonariuszy mniejszościowych za pomocą emisji 216 mln akcji pozwoliło na przekroczenie przez Namsena 93,6 proc. udziału w głosach na walnym, dzięki czemu już za chwilę nie tylko Rada Dyrektorów, ale również WZA będzie w stanie podjąć uchwałę o wycofaniu akcji z obrotu.
Wracając do zachowania kursu, nie sprzyjają mu też regulacje rynkowe i kalendarz giełdowy, tradycyjnie bogaty w przetasowania benchmarków, przy okazji rozliczenia kontraktów terminowych. Już wcześniej, bo po sesji 7 września akcje Kernela wypadły z indeksu mWIG40 i WiG-Ukraine, ze względu na zbyt niski free float (efekt rozwodnienia). Jak poinformował w porannym biuletynie DM Trigon w piątek 15 września na zamknięciu Kernel wypadnie z indeksu FTSE Developed Small Cap (wejdzie Grupa Kęty), co dodatkowo może skutkować dodatkową podażą akcji.