- Mieliśmy ambicje płacić podatki w Polsce i rozwijać się tutaj, jednak z powodu restrykcyjnych przepisów zmuszeni byliśmy przenieść działalność do Estonii. Czy to się zmieni? Patrząc na nadchodzące regulacje, które mają być dużo surowsze niż te unijne, jest to mało prawdopodobne - mówi w rozmowie z Andrzejem Stecem prezes Zondacrypto Przemysław Kral.


Andrzej Stec: W Krakowie niedawno odbył się InvestCuffs, dwudniowa duża konferencja dla inwestorów. Sporo ludzi, wiele stoisk wystawców, w tym związanych z szeroko pojętymi kryptowalutami. I chyba właśnie tam był największy tłok, szczególnie licznie zbierali się młodzi ludzie. Jak to wytłumaczyć? To bańka, nowa moda, a może trend, którego starsi jeszcze nie rozumieją i nie dostrzegają?
Przemysław Kral: Mówimy o finansach przyszłości. Już za kilka lat profesorowie ekonomii będą szczegółowo analizować temat kryptowalut. Już teraz niektórzy z nich chcą się od nas uczyć i poznawać ten nowy wymiar finansów. Kryptowaluty to nie spekulacja czy narzędzie do prania pieniędzy, jak często przedstawiają to regulatorzy czy tradycyjne środowiska bankowe, które postrzegają nas jako konkurencję.
W krajach takich jak Niemcy czy
Austria podmioty działające w branży kryptowalut są witane
z otwartymi ramionami. Jeden z naszych konkurentów nawiązał na przykład
współpracę z Deutsche Bankiem i otwarcie się tym chwali. W Polsce jesteśmy
jeszcze w tyle. Tradycyjne środowisko finansowe patrzy na kryptowaluty jak na
coś niebezpiecznego, podczas gdy w rzeczywistości to nic innego jak kolejny
etap ewolucji finansów.
Młodzi ludzie, którzy dorastają w świecie technologii, w sposób oczywisty interesują się nowinkami technologicznymi. Dla nich nowy wymiar finansów to już rzeczywistość, a nie coś, co dopiero nadejdzie. Kryptowaluty przyciągają ich uwagę, ponieważ reprezentują przyszłość finansów, a nie tylko chwilową modę.
Polska ma ogromny potencjał, aby stać się liderem w branży kryptowalut. Jednak aby to osiągnąć, potrzebujemy otwartości i gotowości do współpracy ze strony regulatorów oraz tradycyjnych instytucji finansowych. Inwestowanie w edukację, dialog i zrozumienie mogą przynieść korzyści zarówno dla branży kryptowalut, jak i dla całej polskiej gospodarki.
Mocno liczymy na zmianę podejścia i otwarcie się na nowe technologie, które kształtują przyszłość finansów. To szansa, której nie można przegapić. Inne kraje wiedzą to już od lat.
Kto dzisiaj interesuje się krytpowalutami, choćby Polsce? To mężczyźni, kobiety, ludzie młodzi, starsi? Czy jest jakaś jedna grupa przeważająca?
Ostatnio badaliśmy naszych klientów we Włoszech, może więc zacznę od tego. To bardzo interesujące, ponieważ zazwyczaj jest to dobrze zarabiający, wykształcony mężczyzna, mający pomiędzy 30 a 48 lat. Wcale więc nie jest to bardzo, bardzo młody człowiek stricte z pokolenia digital, ale świadomy inwestor znający się na trendach.
W Polsce cryptofriendly jest przede wszystkim nowe pokolenie. Uśmiecham się, jak słyszę, że to generacja płatków śniegu. To jest pokolenie ludzi, którzy chcą zarobić i widzą możliwość rozwoju swoich aktywów poprzez krypto. Zamiast iść na tradycyjną giełdę papierów wartościowych, robią to za pomocą aplikacji mobilnych, które pobierają na swojego smartfona w momencie osiągnięcia pełnoletniości. Inwestują przez 24 godziny na dobę, nie czekając na otwarcie sesji. Postrzegają kryptowaluty jako aktywo nowej generacji.


Przechodząc do zondacrypto. Coraz głośniej o was, szczególnie że jesteście sponsorem znanych marek sportowych, jak Raków, Juventus, ostatnio Giro Italia. Co dzisiaj oferujecie klientom i inwestorom?
Jako regulowana, scentralizowana giełda tworzymy platformę, która pełni zadanie furtki do świata krypto, szczególnie dla klientów z Polski. Ale mamy także coraz więcej osób z innych państw, jak np. Włochy – to już drugi największy kraj na naszej platformie. Nieustannie pracujemy nad poszerzaniem naszej oferty i mamy coraz więcej klientów zadowolonych z naszych usług. Na naszych mediach społecznościowych często dostajemy wiadomości czy komentarze od użytkowników, którzy są z nami od wielu lat, chwalących naszą stabilność i rozwój. A w ostatnich latach przyśpieszyliśmy tempo działania.
Oferujemy przede wszystkim możliwość edukacji. To jest najważniejsze, jeśli chodzi o kryptowaluty. Zanim zaczniemy podejmować jakiekolwiek decyzje inwestycyjne, konieczne jest dokształcenie się. Mamy akademię zondacrypto, gdzie naprawdę można się nauczyć prawie wszystkiego o krypto – od pierwszej do siedemdziesiątej lekcji. Każdy może skorzystać z materiałów zawartych w niej, poszerzyć swoją wiedzę zarówno merytoryczną, jak i inwestycyjną.
Kolejna zmarnowana szansa dla rozwoju Polski? "Mam jedną radę - zarejestrować się za granicą"
O nadchodzących regulacjach branży kryptowalut, ich konsekwencjach, innowacyjności w gospodarce oraz kierunkach rozwoju dla Polski - rozmawialiśmy z ekonomistą prof. Krzysztofem Piechem. W wywiadzie także o tym, czy (lub kiedy) bitcoin osiągnie wycenę 100 000 USD oraz czy kryptowaluty mają fundamentalną wartość.
Oferujemy oczywiście możliwość typowego tradingu szerokiej palety walut. Jesteśmy w zasadzie jedyną giełdą na świecie, która posiada możliwość wpłat w złotówkach i w innych tradycyjnych walutach, takich jak EUR czy USD. Aby rozpocząć działanie z kryptowalutami, wystarczy nawet równowartość 10 zł.
Niedawno uruchomiliśmy pierwszy moduł nowej, rewolucyjnej wręcz platformy do zarządzania aktywami cyfrowymi ZND, który pozwala m.in. oszczędzać w kryptowalutach – pasywne inwestowanie. Nowa platforma została dobrze przyjęta przez klientów. W planach mamy jej dalszy rozwój.
Wkrótce będziemy także oferować możliwość handlu spotowego, czyli zakupu kryptowalut w kantorze jako alternatywa do zakupu od innych użytkowników. Obserwujemy, że nasi konkurenci z branży finansowej próbują robić podobne rzeczy do naszych. Na przykład copy trading, który spotkał się ostatnio z bardzo negatywną opinią KNF. Według regulatora social trading to coś złego, a to coś, co istnieje od dawna i jest przyszłością. Konkurencja bierze od nas sporo pomysłów, jak można zachęcić ludzi do budowy portfela inwestycyjnego.
Nasi klienci mogą też dokonywać płatności kryptowalutowych za pomocą aplikacji zondacrypto pay. Kibice Rakowa mogą w ten sposób kupić bilety, koszulki, stroje czy spotkanie z piłkarzami. My obsługujemy tego typu transakcje. Wkrótce udostępnimy to także naszym innym partnerom. To jest gałąź przyszłości, którą bardzo mocno rozwijamy. Z płatnościami kryptowalutowymi dostarczanymi przez nas można się spotkać m.in. w branży gamingowej, gdzie obsługujemy czołowe platformy.
Czy może Pan ujawnić liczby? Ilu macie klientów, jakie generują obroty, jakimi dysponują aktywami?
Mamy ponad 1,2 mln klientów, z czego 80 proc. to Polacy. Pozostali to głównie mieszkańcy Unii Europejskiej, ale mamy też klientów spoza Unii, których obsługujemy poprzez nasz oddział we Włoszech.
Jeśli chodzi o wolumeny, zależą one od cykli koniunkturalnych. Zdarza się, że są to setki milionów złotych dziennie, ale zdarza się też, że obrót jest niewielki. Tutaj analogia do GPW jest bardzo na czasie. Jeśli chodzi o aktywa, które przechowują u nas klienci, to wartość jest bardzo zmienna. Są one przechowywane głównie w krypto i również zależą od cyklu koniunkturalnego. Teraz jesteśmy akurat w takim, który – moim zdaniem – niedawno się rozpoczął. To cykl zwyżkowy, zatem ilość tych aktywów będzie zapewne rosła.
Mówiąc o cyklu zwyżkowym, ma Pan na myśli cały rynek krypto czy najbardziej znanego bitcoina?
Chodzi o cały rynek. Bitcoin jest oczywiście złotem, siłą napędową i drogowskazem rynkowym, ale dla wielu wytrawnych inwestorów to nie jest wcale waluta pierwszego wyboru. Można znaleźć perełki, które są trochę niezależne od całego rynku i można na nich zarobić znacznie więcej niż na wspomnianym bitcoinie. Sam staking (red. proces, który umożliwia użytkownikom pasywne zarabianie na swoich inwestycjach w blockchain) na bitcoinie jest już praktycznie nieopłacalny, ponieważ kwota, którą klient otrzymuje, jest procentowo dużo niższa w porównaniu do innych kryptowalut.
Czy inwestowanie w kryptowaluty wiąże się z wysokim ryzykiem? Czy pieniądze i aktywa waszych klientów są bezpieczne?
Inwestowanie w kryptowaluty jest równie ryzykowne, jak inwestowanie w akcje.
Wśród dostępnych aktywów są te mniej i bardziej bezpieczne, ale generalnie mówimy o ryzykownych inwestycjach. Nie każdy, kto inwestuje w te aktywa, odnosi sukcesy. Wiele osób weszło w inwestowanie bez odpowiedniej edukacji, ulegając spekulacyjnym falom wywołanym przez niektórych kryptoinfluencerów. I straciło. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem zaufania osobom, które twierdzą, że mają patent na wiedzę i rzucają „pewne” prognozy.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo środków i aktywów naszych klientów, jesteśmy bardzo rygorystycznie regulowaną giełdą. Nasza działalność jest zgodna z regulacjami unijnymi MiCA oraz estońskimi, które są najbardziej surowe w Europie. Jesteśmy jedyną giełdą o takim rozmiarze zarejestrowaną w Estonii. Nasze operacje są audytowane wewnętrznie i zewnętrznie, a monitorowanie online odbywa się na poziomie instytucji bankowej, co zapewnia naszym klientom najwyższy poziom bezpieczeństwa.
Posiadanie licencji estońskiej w branży kryptowalut jest bardzo prestiżowe, jest bowiem oznaką dostosowania działania firmy do najwyższego poziomu zgodności regulacyjnej. Dzięki temu praktycznie wyeliminowaliśmy konkurencję, co będzie szczególnie widoczne pod koniec roku, gdy w życie wejdą nowe regulacje europejskie dotyczące świadczenia usług z zakresu kryptowalut.
Nasza giełda regularnie publikuje sprawozdania finansowe, które pokazują stabilny wzrost i racjonalne podejście do klientów. Nie wypłacamy dywidend z zysków; całość środków jest reinwestowana w dalszy rozwój naszej platformy. Nie grozi nam upadek. Nasze działania są przejrzyste i ukierunkowane na długoterminowy rozwój oraz bezpieczeństwo naszych klientów.
Inwestowanie w kryptowaluty wiąże się z ryzykiem, dlatego edukacja i ostrożność są kluczowe. Jako regulowana i transparentna giełda dbamy o bezpieczeństwo naszych klientów i konsekwentnie rozwijamy naszą działalność edukacyjną. Apelujemy do inwestorów o unikanie niesprawdzonych źródeł informacji i poleganie na solidnych, regulowanych platformach.
1,2 mln klientów to dużo. W Polsce aktywnych rachunków inwestycyjnych jest około 400-500 tys. Tyle PIT-ów wystawiają biura maklerskie. Skąd zatem pomysł na siedzibę w Estonii?
Polska jest krajem, w którym ludzie są otwarci na kryptowaluty, ale niestety regulatorzy pozostają zamknięci na tę branżę. To niezwykle smutne, ponieważ podczas prestiżowych wydarzeń, takich jak Paris Blockchain Week czy największych konferencji w Szwajcarii, przedstawiciele polskiego rynku kryptowalutowego wypowiadają się bez przeszkód i można być z nich bardzo dumnym. Pomimo przeszkód stawianych przez krajowych ustawodawców, regulatorów i inne organy polscy przedsiębiorcy nadal rozwijają tę branżę z pasją i zaangażowaniem. Niestety, często robią to poza granicami Polski.
Nasza historia jest tego doskonałym przykładem. Mieliśmy ambicje płacić podatki w Polsce i rozwijać się tutaj, jednak z powodu restrykcyjnych przepisów zmuszeni byliśmy przenieść działalność do Estonii. Czy to się zmieni? Patrząc na nadchodzące regulacje, które mają być dużo surowsze niż te unijne, jest to mało prawdopodobne. Inne kraje Unii Europejskiej będą znacznie bardziej konkurencyjne. Polska straci szansę na bycie liderem w tej dynamicznie rozwijającej się branży przyszłości.
Dlatego też od dłuższego czasu apeluję do polskich regulatorów o otwarcie się na dialog i zrozumienie potencjału kryptowalut. Polska ma szansę stać się liderem w tej dziedzinie, ale potrzebne jest bardziej przyjazne i zrozumiałe podejście do regulacji. Współpraca i otwartość mogą przynieść korzyści nie tylko dla naszej branży, ale dla całej polskiej gospodarki, której przyszłość leży w usługach cyfrowych.
Może to jest dobry moment, aby utworzyć okrągły stół na temat rozwoju rynku krypto, regulacji. Aby zaprosić przedstawiciela Ministerstwa Finansów, zaprosić przedstawiciela Komisji Nadzoru Finansowego i po prostu zachęcić ich do dialogu. Czy Pan jest optymistą, czy raczej to jest zamknięty temat i koniec.
W Polsce rosnącą rolę w obsłudze klientów z sektora finansowego odgrywają firmy zagraniczne. Jestem realistą i dostrzegam ten trend. Niedawno uczestniczyliśmy w konsultacjach z Ministerstwem Finansów zorganizowanych przez jedno ze stowarzyszeń, do którego należymy. Jako ekspert Związku Banków Polskich, w którym jesteśmy członkiem wspierającym, mieliśmy okazję podzielić się naszymi doświadczeniami i wiedzą.
Niestety, rzeczywistość okazała się rozczarowująca. Konsultacje były jedynie formalnością, bez realnego wsłuchania się w głosy praktyków z branży. Wielokrotnie próbowałem zainicjować bardziej konstruktywne dialogi, proponując m.in. organizację okrągłego stołu, jednak bez skutku. Nadal zapraszam Komisję Nadzoru Finansowego do otwartej dyskusji.
Apeluję do organów nadzoru i regulatorów rynku o bardziej otwarte podejście i rzeczywiste wsłuchanie się w głosy ekspertów. Współpraca i dialog są kluczowe dla stworzenia stabilnego i przyjaznego otoczenia regulacyjnego, które będzie sprzyjać rozwojowi polskiego rynku finansowego i kryptowalutowego.
Jak do was podchodzą krajowe banki?
Większość członków Związku Banków Polskich zdaje sobie sprawę, że już wkrótce będą musieli zmierzyć się z branżą kryptowalut. Nie da się od tego uciec. Często słyszymy: "Nie znamy was, nie rozumiemy, ale przyjdźcie i podzielcie się swoją widzą". I właśnie to robimy. Dostrzegam ogromne zainteresowanie ze strony tradycyjnych instytucji finansowych i banków. Nie musimy być dla siebie konkurencją. Przykłady z rynków niemieckiego, austriackiego, a wkrótce także włoskiego czy szwajcarskiego pokazują, że można kupić kryptowaluty na poczcie za pośrednictwem banku. Dlaczego nie można tego zrobić w Polsce? Czy jedyną przeszkodą jest stanowisko regulatora, który mówi "nie"?
Czasy się zmieniają na naszych oczach. Przelew SWIFT w Europie zajmuje trzy dni, podczas gdy przelew w kryptowalutach trwa 10 sekund. Banki muszą się przygotować i otworzyć na rozwiązania związane z tymi aktywami. Nie ma innego wyjścia. Rozsądny regulator może stworzyć w Polsce przyjazne środowisko do rozwoju walut przyszłości. Jeśli jednak nadal będzie tak konserwatywny i zamknięty, to Polska, która jest jednym z najbardziej rozwiniętych technologicznie krajów w dziedzinie finansów, może stać się zaściankiem Europy. Możemy przegapić naszą szansę na konstruktywny dialog i rozwój.
Aktualnie regulator nie prowadzi z nami dialogu, a my jesteśmy bardzo otwarci na merytoryczne rozmowy na ten temat. Niestety, przed nami zamyka się drzwi, mówiąc: "Wy jesteście krypto", co niestety brzmi jak obelga.
Otwartość regulatora na dialog i współpracę może przynieść korzyści nie tylko branży kryptowalut, ale również całemu sektorowi finansowemu w Polsce.
Wracając do zondacrypto, jakie macie plany, ambicje, priorytety biznesowe na nadchodzące lata?
Jesteśmy największą giełdą kryptowalut w Polsce i mamy ambitne plany, aby stać się jedną z trzech kluczowych giełd w Europie, w tym również we Włoszech. Nasz plan na najbliższe kilka lat jest bardzo realny, zwłaszcza z uwagi na wsparcie, jakie daje nam unijne rozporządzenie MiCA (red. Markets in Crypto-Assets). MiCA eliminuje z gry nieregulowaną, a przez to mniej stabilną konkurencję, co daje nam przewagę.
Obecnie rynek kryptowalut w Polsce przypomina nieco Dziki Zachód. Wiele firm z odległych krajów, które nie są objęte restrykcyjną jurysdykcją, ma łatwiej, ponieważ mogą oferować niższe opłaty i więcej usług, które są poza naszym zasięgiem ze względu na obowiązujące regulacje.
Nasze działanie w ramach regulacji daje klientom większe bezpieczeństwo, ale jednocześnie stawia nas w trudniejszej pozycji pod względem konkurencji. Niemniej jednak wierzymy, że unijne regulacje, takie jak MiCA, przyczynią się do uporządkowania rynku i stworzą równą płaszczyznę do działania dla wszystkich graczy. To z kolei pozwoli nam na skuteczną ekspansję i umocnienie pozycji na rynku europejskim.
Zamierzamy kontynuować nasze działania, aby rozwijać rynek kryptowalut w Polsce i Europie, dostosowując się do najwyższych standardów regulacyjnych. Wierzymy, że poprzez profesjonalizm i zgodność z regulacjami możemy zdobyć zaufanie klientów i stać się liderem w branży kryptowalutowej na kontynencie.
Wrócę do sportu. Skąd pomysł na promocję firmy właśnie przez sponsoring sportowy? Czy są jakieś inne pomysły, które chodzą Panu po głowie?
Sport to najlepsza tuba komunikacyjna, która pozwala oswoić świat z krypto. I to działa. Przykładem jest współpraca z Rakowem Częstochowa. Spotkaliśmy się z prezesem, który jest osobą bardzo otwartą. Ale nawet on powiedział na początku: słuchaj, muszę to omówić z właścicielem, muszę to omówić z radą nadzorczą, bo to jest coś zupełnie nowego. Był odważny i się udało. Teraz do naszych drzwi pukają liczne kluby z polskiego sportu – nie tylko piłkarskie.
Podobnie było w przypadku Juventusu. Na początku również nas mocno weryfikowano, sprawdzano legalność naszych działań. Posiadanie licencji we Włoszech było absolutną podstawą dla podpisania umowy – w przypadku gdybyśmy mieli ją stracić, współpraca by automatycznie wygasła. Partnerstwo ze Starą Damą to był strzał w dziesiątkę. Mamy już duże grono klientów – fanów Juventusu. A na całym świecie jest ich przeszło 80 mln. To ogromny potencjał. Teraz niemal wszystkie kluby włoskiej serii A chciałyby być cryptofriendly. To wszystko otwiera nam drogę do współpracy z kolejnymi partnerami, być może nawet z Ligi Mistrzów.
Mamy też indywidualne partnerstwa, jak na przykład z jedną z czołowych polskich tenisistek, Magdą Fręch (czołowa 50 rankingu WTA). W końcu zondacrypto jest kobietą. Będziemy głównym sponsorem Gi’o d'Italia Women. Kobiece kolarstwo staje się coraz bardziej popularne i chcemy to wykorzystać. Byliśmy sponsorem tegorocznej edycji Giro d’Italia, w sierpniu na trasie Tour de Pologne pojawi się nasze logo. Współpracujemy z Wojtkiem Szczepanikiem, który jest mistrzem świata w kolarstwie szosowym. W planach mamy szereg podobnych inicjatyw.
A zachodnie kierunki was nie wabią? Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Hiszpania...
Przyciągają nas Włochy. Polacy to Włosi Północy, jeśli chodzi o podejście do rynku krypto, otwartość, mobilność i wrażliwość na innowacje techniczne. Chcemy to mocne zainteresowanie krypto w tym kraju wykorzystać. Przyglądamy się też bliższym nam rynkom, takim jak Czechy czy Słowacja. Później przyjdzie czas na Francję, jesteśmy też w procesie pozyskiwania licencji na rynek brytyjski.