Wyznaczone przez Komisję Nadzoru Finansowego poziomy wskaźnika finansowania długoterminowego są niemożliwe do zrealizowania bez rozłożenia w czasie ścieżki dojścia - ocenia w rozmowie z PAP Biznes prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek. Jego zdaniem decyzje w sprawie wskaźnika zapadną prawdopodobnie w drugiej połowie czerwca.
"Otrzymaliśmy do zaopiniowania nowe zasady dotyczące wskaźnika finansowania długoterminowego. Jesteśmy tym mocno zaniepokojeni, bo o ile nie uległ zmianie wzór tego wskaźnika, to o tyle kwestia dojścia do poziomu oczekiwanego przez Komisję Nadzoru Finansowego nie jest rozłożona w czasie" - powiedział PAP Biznes prezes ZBP Tadeusz Białek.
"Podnosimy wprost, że poziomy, których oczekuje KNF, wdrażając wskaźnik finansowania długoterminowego, są niemożliwe do zrealizowania, bez ewolucyjnej ścieżki dojścia do tych poziomów" - dodał.
Prezes Związku Banków Polskich liczy na dialog z Komisją Nadzoru Finansowego.
"Liczymy na dialog, będziemy wskazywać, że wskaźnik w takiej formule będzie całkowicie niemożliwy do spełnienia" - powiedział Tadeusz Białek.
W 2023 roku Komisja Nadzoru Finansowego informowała, że w celu zmiany struktury finansowania kredytów hipotecznych, planuje wprowadzić bankom nowy wskaźnik finansowania długoterminowego (WFD).
Urząd przedstawił wówczas trzy poziomy tego wskaźnika:
- 20 proc. (wariant łagodny),
- 40 proc. (wariant umiarkowany),
- 60 proc. (wariant restrykcyjny).
KNF podawał, że wśród 7 największych banków w Polsce średni wskaźnik WFD wynosiłby obecnie ok. 21 proc. (od 0,1 proc. do 35 proc.).
KNF zakładała, że nowy wymóg dotyczący finansowania długoterminowego wejdzie w życie po wypełnieniu przez banki wymogu MREL, czyli po 1 stycznia 2024 r. Nadzór nie wykluczał wyznaczenia poziomów pośrednich w osiągnięciu tego wymogu.
ZBP: Ruszają konsultacje ws. wskaźnika referencyjnego. Decyzje w najbliższych tygodniach
29 marca komitet sterujący narodowej grupy roboczej podjął decyzję na wniosek ministra finansów o przeglądzie wyboru alternatywnego wskaźnika, który docelowo ma zastąpić wskaźnik WIBOR.
"Nowi uczestnicy komitetu sterującego chcieliby się upewnić, że docelowy wskaźnik, który zostanie z nami na lata i będzie podstawą setek tysięcy umów i instrumentów finansowych, które będą na nim oparte, jest rzeczywiście wskaźnikiem optymalnym" - powiedział PAP Biznes prezes Tadeusz Białek.
Jego zdaniem, pierwsze doświadczenia związane z funkcjonowaniem WIRON pokazały pewne trudności z jego wdrażaniem na szerszą skalę m.in. z uwagi na dołączenie do tego wskaźnika komponentu dużych i średnich przedsiębiorstw.
"Od lat wiadomo, że istnieją problemy z klasyfikacją przedsiębiorstw na duże i małe, przedsiębiorcy często sami źle podają te dane bankom, te dane się zmieniają nawet w ciągu miesiąca. W związku z tym wskaźnik, który jest oparty na tych depozytach przedsiębiorstw podlegał już korektom – wprawdzie na poziomach bez znaczenia dla umów, a to nie jest optymalna sytuacja" - powiedział Tadeusz Białek.
W jego ocenie, z punktu widzenia wskaźnika, który ma funkcjonować przez lata, sytuacja, w której będzie on musiał okresowo podlegać korektom, nie jest optymalna.
"Wskaźnik WIRON jest też ze wszystkich istniejących wskaźników najdalej od stopy referencyjnej NBP i cechuje się bardzo dużą zmiennością. Już mamy sygnały np. od inwestorów z Londynu, że transakcje oparte na tym wskaźniku będą wyceniane drożej" - powiedział prezes Związku Banków Polskich.
"Dodatkowo jeszcze Ministerstwo Finansów stoi przed podjęciem decyzji, czy ma emitować obligacje Skarbu Państwa oparte o ten wskaźnik. Dlatego MF chciało się upewnić, że na pewno wybierzemy docelowo optymalny wskaźnik" - dodał.
Planowy termin zakończenia reformy to koniec 2027 r. i ma to być ostateczna data zaprzestania publikacji WIBOR.
Prezes Białek wskazuje, że przegląd nie oznacza, że reforma miałaby zostać wstrzymana.
"Ona jest nieodwracalna. Przesunęliśmy jej okres jesienią z dwóch do pięciu lat. Dopiero za 5 lat on przestanie być kwotowany. Mamy więc czas, żeby właściwie i zgodnie ze sztuką przeprowadzić ten proces" - powiedział.
W jego opinii bardzo ważnym elementem przeglądu będą konsultacje publiczne.
"Rynek będzie miał okazję się wypowiedzieć, jaki wskaźnik powinien być docelowy. W tym momencie nie można jeszcze mówić, czy WIRON będzie zlikwidowany, ponieważ on też jest objęty procesem przeglądu i jest jednym z tych wskaźników, które potencjalnie mogą być wskazywane przez rynek obok takich wskaźników jak WIRF i WRR" - powiedział prezes Związku Banków Polskich.
"Decyzje spodziewane są w drugiej połowie czerwca, może być jakiś poślizg, jeśli konsultacje publiczne się przedłużą, ale jest perspektywa najbliższych tygodni, kiedy będziemy podejmować decyzje" - dodał.
Piotr Rożek (PAP Biznes)
pr/ osz/
