Komisja Europejska odpierała w czwartek zarzuty na temat złożonego w niedzielę prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi przez szefową KE Ursulę von der Leyen zobowiązania dotyczącego zakupów energii. Według KE Unia Europejska jest w stanie kupić w ciągu trzech lat energię o wartości 750 mld dolarów.


Zobowiązanie dotyczące zakupów energetycznych jest elementem porozumienia handlowego, które Trump i von der Leyen osiągnęli w niedzielę w Szkocji. Szefowa KE zobowiązała się do zakupu przez UE większych ilości amerykańskiego skroplonego gazu ziemnego, ropy naftowej i paliw jądrowych, a także technologii. W ciągu najbliższych trzech lat, do końca 2028 r., zakupy te mają osiągnąć wartość 750 mld dolarów (około 700 mld euro) - po 250 mld dolarów każdego roku.
Rzeczniczka KE Ana Kaisa Itkonen zwróciła uwagę, że już w tym momencie wartość importu amerykańskiego LNG, ropy naftowej, paliwa jądrowego i usług paliwowych do UE wynosi około 90-100 mld dolarów rocznie.
Co więcej, zgodnie z planowanym przez UE całkowitym odejściem od importu rosyjskiej energii UE będzie musiała znaleźć alternatywne źródła dostaw o wartości blisko 23 miliardów euro - tyle Wspólnota zapłaciła za dostawy paliw kopalnych i energii jądrowej z Rosji w 2024 r.
Z danych KE wynika, że państwa UE sprowadziły w 2024 r. 101,7 mld metrów sześciennych LNG, z czego 45,3 mld pochodziło z USA. Tymczasem zaledwie w ciągu pierwszego półrocza tego roku import z USA wyniósł 37 mld metrów sześciennych.
Ponadto ze względu na poczynione w ostatnich latach inwestycje w infrastrukturę Unia Europejska może sprowadzać ponad dwukrotnie więcej gazu skroplonego niż obecnie importuje rocznie - według jej szacunków państwa członkowskie mogą sprowadzić łącznie do 250 mld metrów sześciennych LNG. Od 2022 r. w całej UE oddano do użytku 12 nowych terminali LNG i 6 rozbudowanych, co zwiększyło zdolność importową o 70 mld metrów sześciennych.
Itkonen nie zgodziła się z zarzutem, że zobowiązanie KE doprowadzi do nadpodaży LNG na rynku, ponieważ zakupów dokonywać będą firmy prywatne. - Nie będziemy dyktować firmom, co kupują i czego chcą. Natomiast to, co robiliśmy przez lata i będziemy kontynuować, to likwidowanie wąskich gardeł infrastrukturalnych, a także regulacyjnych - podkreśliła.
Jak dodała rzeczniczka KE, wyliczenia, które zaprezentowano w rozmowach z Amerykanami, bazowały na długich, dogłębnych analizach oraz konsultacjach, również ze spółkami energetycznymi.
Itkonen zwróciła również uwagę, że szacunki dotyczące możliwych zakupów na kwotę 750 mld dolarów rocznie uwzględniają także potencjalne inwestycje w energię nuklearną. - Dyskutowanych jest kilka projektów energetyki jądrowej, które znajdują się na różnym etapie zaawansowania - powiedziała rzeczniczka KE. Jak zaznaczyła, rządy w ten sposób szukają sposobu na zmniejszenie zależności od importu rosyjskich paliw kopalnych.
- Widzimy pewne oznaki zainteresowania inwestycjami w energetykę jądrową. W większości przypadków w kilku państwach członkowskich prowadzone są rozmowy z firmami z USA na temat potencjalnej współpracy i wykorzystania amerykańskiej technologii, a dotyczy to zarówno reaktorów wielkoskalowych, jak i małych reaktorów modułowych - powiedziała Itkonen.
Z Brukseli Magdalena Cedro (PAP)
mce/ mms/