Pałac Elizejski ogłosił w niedziele wieczorem skład drugiego rządu Sebastiena Lecornu, któremu prezydent Francji Emmanuel Macron znów powierzył misję jego utworzenia. Ministrem gospodarki i finansów pozostanie sojusznik prezydenta - Roland Lescure.


Catherine Vautrin stanie na czele ministerstwa obrony Francji, które w pierwszym rządzie Lecornu objął Bruno Le Maire, co wywołało wiele protestów. Vautrin była dotąd szefową resortu zdrowia i pracy.
Zachowali swoje stanowiska: Jean-Noel Barrot jako szef MSZ, Gerald Darmanin jako minister sprawiedliwości, a także ministra kultury Rachida Dati.
Największe zmiany nastąpiły w resorcie spraw wewnętrznych, gdzie do tej pory stanowisko pełnił lider partii Republikanów Bruno Retailleau, który doprowadził do upadku pierwszego rządu Lecornu. W drugim rządzie premiera stanowisko obejmie obecny prefekt policji Paryża Laurent Nunez. Był on odpowiedzialny m.in. za bezpieczeństwo podczas letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku.
Lescure, który objął strategiczne stanowisko ministra gospodarki i finansów, jest deputowanym prezydenckiej partii Odrodzenie i uważany jest za przedstawiciela lewego skrzydła tej siły politycznej. Niegdyś należał do Partii Socjalistycznej, a w 2017 roku przeszedł do obozu politycznego Macrona. W latach 2022-24 był w resorcie gospodarki ministrem delegowanym ds. przemysłu. Nie zasiadał w następnych krótkotrwałych rządach, kierowanych przez Michela Barniera i Francois Bayrou.
Uważany jest za zwolennika probiznesowej polityki Macrona, otwartego na dialog z lewicą i za ostrego krytyka skrajnej prawicy. W najważniejszej kwestii - projektu budżetu na 2026 rok - Lescure będzie współpracował w swoim resorcie z Amelie de Montchalin. Utrzymała ona ważne stanowisko ministry ds. budżetu przy ministrze gospodarki.
Ministrem pracy został Jean-Pierre Farandou. Resortem ds. transformacji ekologicznej będzie kierować Monique Barbut, była szefowa organizacji ekologicznej WWF France. Ministerstwo edukacji obejmie Edouard Geffray.
Media podały, że Lecornu chciał rządu, który będzie się składał ze społeczeństwa obywatelskiego i osób z doświadczeniem, a także młodych parlamentarzystów.
Komentujący zwracają uwagę, że przegranym tego rządu jest partia Republikanów, której lider Retailleau zapowiedział, że jego formacja nie wejdzie do niego. Tymczasem w sumie sześciu członków Republikanów dołączyło do rządu. Jeszcze w niedzielę partia Republikanów wydała komunikat, ogłaszając, że wyklucza ze swoich szeregów wszystkich tych, którzy dołączyli do drugiego rządu Lecornu.
Stacja BFMTV zwróciła uwagę, że dni nowego rządu mogą być policzone, ponieważ jedyny scenariusz, który może go uratować, to zawieszenie reformy emerytalnej z 2023 roku. Domaga się tego Partia Socjalistyczna, której głos będzie decydujący w przypadku głosowania nad wotum nieufności. Wniosek taki zapowiedziała skrajna prawica i skrajna lewica.
Na wtorek zostało zapowiedziane posiedzenie rady ministrów, co jest konieczne ze względu na naglący termin przedstawienia projektu budżetu. Lecornu ma tego samego dnia wystąpić z expose w parlamencie.
Premier: nowy rząd powstał, aby w interesie kraju uchwalić budżet
Premier Francji Sebastien Lecornu oświadczył w niedzielę wieczorem, że jego nowy rząd został sformowany „po to, aby dać Francji budżet przed końcem roku”, czyli przed upływem konstytucyjnego terminu. Lecornu zapewnił, że „liczy się tylko jedna rzecz - interes kraju”.
W komentarzu na serwisie X opublikowanym po ogłoszeniu składu rządu Lecornu podziękował politykom, którzy dołączyli do gabinetu, oceniając, że nie kierowali się oni interesami osobistymi ani partyjnymi. (https://tinyurl.com/mrxtrdcf)
Pierwszy rząd Lecornu powstał przed tygodniem i przetrwał zaledwie 14 godzin. W drugim gabinecie utrzymało stanowiska kilkoro ministrów znanych z poprzednich rządów tworzonych przez centrowy obóz polityczny prezydenta Emmanuela Macrona. Są też ministrowie spoza polityki, jak były prezes francuskich kolei SNCF Jean-Pierre Farandou, który będzie ministrem pracy.
Nie jest jasne, jak długo nowy rząd się utrzyma. Nie będzie miał większości w parlamencie, a opozycja zagroziła wotum nieufności. Kluczowe będzie stanowisko Partii Socjalistycznej, która jednak żąda uchylenia reformy emerytalnej, podnoszącej wiek emerytalny do 64 lat. W niedzielę późnym wieczorem szef PS Olivier Faure zareagował na ogłoszenie składu nowego gabinetu uwagą w mediach społecznościowych: „bez komentarza”.
Szefowa frakcji parlamentarnej skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen zapowiedziała złożenie wniosku o wotum nieufności.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ san/ awm/ mal/