Rafineria w Panczevie w Serbii wstrzymała we wtorek prace z powodu braku ropy naftowej - poinformował w komunikacie koncern Serbski Przemysł Naftowy (NIS), do którego należy ta jedyna w kraju rafineria. NIS został objęty sankcjami USA, ponieważ większość udziałów posiadają w nim podmioty rosyjskie.


„Wstrzymanie działalności instalacji przerobowych odbywa się zgodnie z zasadami obowiązującymi w przypadku planowych remontów” - zapewniono w oświadczeniu. Zaznaczono, że proces jest organizowany w taki sposób, by instalacje były gotowe do ponownego uruchomienia, gdy do obiektu ponownie zacznie trafiać ropa naftowa.
Jednocześnie NIS kontynuuje dostawy produktów ropopochodnych na rynek krajowy, dzięki wcześniej zabezpieczonym zapasom - podkreślił koncern i zaznaczył, że nadal angażuje się w działania mające zapewnić stabilność socjalną ponad 13,5 tys. pracownikom.
Wcześniej we wtorek prezydent Serbii Aleksandar Vuczić oświadczył, że Belgrad nie otrzymał od USA pozytywnej odpowiedzi na wniosek o koncesję na dalsze dostawy ropy do rafinerii. Dodał, że państwo zabezpieczyło zapasy paliwa, które wystarczą do końca stycznia.
Oświadczył też, że chorwacka firma JANAF, operator rurociągu dostarczającego do Serbii surowce energetyczne, nie pozwoliła na import ropy, która miała trafić do serbskich rezerw strategicznych, a nie do firmy objętej amerykańskimi sankcjami. - Nie chcieli nam uwierzyć, że nie przekażemy (ropy) NIS. Proponowaliśmy im wysłanie własnych obserwatorów, ale odrzucili tę propozycję - oznajmił prezydent Serbii.
USA wpisały w styczniu NIS na listę firm objętych sankcjami, aby - jak ogłoszono – zapobiec finansowaniu wojny w Ukrainie pieniędzmi pochodzącymi od rosyjskich koncernów energetycznych. Restrykcje weszły w życie na początku października. Banki wstrzymały wówczas przetwarzanie płatności NIS, a chorwacki rurociąg JANAF - dostawy ropy do jej rafinerii.
Waszyngton dąży do całkowitego wyeliminowania kapitału rosyjskiego z NIS. 15 listopada strona amerykańska dała firmie czas do 13 lutego na znalezienie nabywcy rosyjskich udziałów. Prezydent Vuczić przyznał we wtorek, że Rosjanie „nie chcą sprzedawać swoich udziałów”.
Od 2008 r. większościowymi udziałowcami w NIS są Gazprom i Gazprom Nieft, naftowa spółka Gazpromu, który jest właścicielem około 96 proc. jej akcji. Gazprom Nieft posiadał wówczas 50 proc. udziałów w NIS, państwo serbskie - 29,87 proc., a Gazprom - 6,15 proc. Pozostałe udziały należały do obywateli, obecnych i byłych pracowników oraz innych mniejszościowych akcjonariuszy.
Chociaż struktura własnościowa NIS była w ostatnim czasie kilkakrotnie zmieniana, koncern nadal pozostaje w większości w rękach rosyjskich firm. Gazprom wycofał się z NIS we wrześniu, a jego udziały przejęła inna zarządzana przez niego firma: spółka Intelligence z Petersburga - wynika z danych Giełdy Papierów Wartościowych w Belgradzie.
Jakub Bawołek (PAP)
jbw/ kar/
























































