REKLAMA

„Jastrzębie cięcie” Powella nie spodobało się rynkom. To reakcja na Trumpa?

Krzysztof Kolany2024-12-19 09:22główny analityk Bankier.pl
publikacja
2024-12-19 09:22

Rynki finansowe bywają przewrotne. Jeszcze miesiąc temu szalały z radości na wieść o wyborze Donalda Trumpa na prezydenta USA. A wczoraj giełdy spadały w reakcji na konsekwencje, jakie dla polityki Rezerwy Federalnej ma zmiana w Gabinecie Owalnym.

„Jastrzębie cięcie” Powella nie spodobało się rynkom. To reakcja na Trumpa?
„Jastrzębie cięcie” Powella nie spodobało się rynkom. To reakcja na Trumpa?
fot. Clint Ralph / / FORUM

Ekonomiści mówią na taki ruch „jastrzębie cięcie”. No bo niby Fed poluzował politykę monetarną zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami, obniżając stopę funduszy federalnych o 25 pb., ale jednocześnie ograniczył skalę przyszłorocznych redukcji stóp. Z wykresu kropkowego wynika, że w grudniu poparcie większości członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) mają cięcia tylko o 50 pb. do końca 2025 roku. We wrześniu miało to być -100 pb. w 2025 roku.

Rezerwa Federalna

Zatem w praktyce taka „jastrzębia” (cudzysłów powinien być tu podwójny, o czym później) komunikacja banku centralnego Stanów Zjednoczonych faktycznie oznaczała zaostrzenie przyszłej polityki monetarnej. A przynajmniej względem tego, czego jeszcze dzień wcześniej oczekiwał rynek wyceniający przynajmniej -75 pb. w 2025 roku – wynika z danych FedWatch Tool.

Powell „przyjastrzębił”

„Jastrzębich” niuansów w środę padło więcej. Po pierwsze, jeden z członków FOMC w ogóle nie widzi potrzeby redukcji stóp procentowych w przyszłym roku, a trzech kolejnych zadowoliłoby się symboliczną obniżką o 25 pb. Po drugie, także w roku 2026 i 2027 przedział stopy funduszy federalnych ma leżeć o 50 pb. wyżej, niż to wynikało z wrześniowych preferencji członków Komitetu. Po trzecie, ponownie w górę poszła stopa procentowa, którą decydenci z Fedu uważają za neutralną (czyli pożądaną w „długim terminie”). W grudniowych fedokropkach było to już 3,0% wobec 2,9% we wrześniu, 2,8% w czerwcu oraz 2,6% w marcu. Widać zatem, że „podłoga” dla stóp procentowych w USA w dłuższym terminie stopniowo przesuwa się w górę.

Po czwarte, „jastrzębie” wydał z siebie sam Jerome Powell. - Wolniejsze tempo cięć w przyszłym roku odzwierciedla zarówno wyższe odczyty inflacji, jakie mieliśmy w tym roku, jak i oczekiwania, że inflacja będzie wyższa. Widzieliście w prognozach, że ryzyko i niepewność wokół inflacji postrzegamy jako wyższe. Niemniej jednak nadal uważamy, że jesteśmy na dobrej drodze do kontynuowania cięć - powiedział przewodniczący FOMC.

Kolejny rok (nieudanej) walki z inflacją

Jednakże w mojej ocenie najistotniejsza była zmiana prognoz inflacyjnych na najbliższe lata. Jeszcze we wrześniu większość członków FOMC było przekonanych, że inflacja PCE (czyli deflator wydatków konsumenckich) już w 2025 roku grzecznie zamelduje się w pobliżu docelowych 2% i to pomimo dość ostrej redukcji stóp procentowych.  Ale już w grudniu mediana prognoz dla inflacji PCE została podniesiona z 2,1% na 2,5% w roku 2025 oraz z 2,0% do 2,1% w roku 2026. W przypadku bazowej PCE (czyli bez uwzględnienia żywności, paliw i energii) parametr ten ma wynieść odpowiednio 2,5% i 2,2% w roku 2025 i 2026. We wrześniu większość liczyła na osiągnięcie 2,0% w 2026 r.

Oznacza to, że zdaniem większości członków FOMC ani w przyszłym, ani nawet w 2026 roku preferowana miara inflacji konsumenckiej nie osiągnie 2-procentowego celu Rezerwy Federalnej. A przypomnijmy, że po raz ostatni inflację w 2-procentowym celu w USA widzieli w lutym 2021 roku, czyli prawie 4 lata temu. Skoro zatem inflacja nie wraca doi celu przez kolejne dwa lata, to po co w ogóle obniżać stopy procentowe?! Taką politykę trudno też uznać za „restrykcyjną” i stąd ten podwójny cudzysłów z drugiego akapitu.

Skąd się wzięła taka zmiana w prognozach makroekonomicznych? Wydaje się, że naczelnym katalizatorem był wynik jesiennych wyborów w USA. Powrót do władzy Donadla Trumpa oraz republikańska większość na Kapitolu mogą oznaczać wyższe cła i redukcję nielegalnej imigracji, zaś obie zmiany działają proinflacyjnie. Jeśli dodamy do tego zapowiadaną redukcję podatków nieznajdującą odzwierciedlenia w cięciu wydatków federalnych, to otrzymujemy jednoznacznie proinflacyjny mix. Członkowie FOMC po prostu wzięli to pod uwagę, pozostawiając przy tym prognozy dla wzrostu PKB czy stopy bezrobocia praktycznie bez zmian.

Amerykański rynek akcji na taką zmianę polityki monetarnej Fedu zareagował jednoznacznie negatywnie. Indeks S&P500 zaliczył spadek o niemal 3%, a Nasdaq poleciał w dół o 3,6%. Mocno w górę poszły rentowności 2-letnich obligacji rządu USA, podnosząc się do 4,37% i prawie wyrównując przy tym listopadowy szczyt (4,4%). Dochodowość (YTM) 10-latek wzrosła o 12 pb. i dotarła do 4,52% - czyli najwyższego poziomu od maja. Konsekwencją było gwałtowne umocnienie dolara. Kurs EUR/USD zniżkował z ok. 1,0491 do mniej więcej 1,0350. W ten sposób niemal wyrównane zostało dwuletnie minimum z listopada.

Reasumując, Fed w środę zmienił przyszłoroczne reguły gry na rynkach finansowych. Jeśli nie dojdzie do jakiegoś gwałtownego pogorszenia koniunktury w USA, to Rezerwa Federalna najprawdopodobniej nie będzie zbyt ochoczo obniżała stóp procentowych, zadowalając się dwoma lub może trzeba cięciami po 25 pb. każde. A to nakazuje ponownie przemyśleć jednomyślnie optymistyczne prognozy dla amerykańskiego rynku akcji w szczególności oraz dla wszystkich rynków finansowych w ogólności. Dla nas w Polsce bardziej restrykcyjny Fed może oznaczać słabszego złotego oraz mniejsze napływy na krajowy rynek kapitałowy.

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (10)

dodaj komentarz
sterl
Nie ma chętnych na obligacje a ci co maja to sprzedają , no w końcu ile można wcisnąć WB, Belgii Irlandii Polsce ? tu bardziej puste papiery na złoto ale zawsze to papier sprzedany za dolary , i tyle mniej można drukować..
grzegorzkubik
Wczoraj prezes FED-u przy okazi podał prognozy inflacji. Nie są one przerażające ale nieco wyższe wskaźniki inflacyjne niż dziś. To spowodował spadki. Po nocy jednak przychodzi dzień i tam gdzie były spadki są wzrosty. Znów indeksy w górę, USD/PLN w dół a złoto ma piękne prognozy. Jak piszą, wiele wskazuje na to, że nadal będzie Wczoraj prezes FED-u przy okazi podał prognozy inflacji. Nie są one przerażające ale nieco wyższe wskaźniki inflacyjne niż dziś. To spowodował spadki. Po nocy jednak przychodzi dzień i tam gdzie były spadki są wzrosty. Znów indeksy w górę, USD/PLN w dół a złoto ma piękne prognozy. Jak piszą, wiele wskazuje na to, że nadal będzie rosła wartość złotego metalu.
prs
Ani "Trump", ani "ciecie" nie mialy wplywu na to co sie wydarzylo..lol..
bha
A może jednak w coraz większej obawie o gospodarkę, o rosnące coraz mocniej ogromne już zadłużenie ogólne, o rosnącą na rynku cenową i % drożyznę w Detalu o coraz większym niepokoju i niepewności na rynku zatrudnienia itd. było to jednak tzw. cięcie gołębie???. Cóż.... Tzw.,,Rynek'' to od dawna raczej jest oderwany od otaczającej A może jednak w coraz większej obawie o gospodarkę, o rosnące coraz mocniej ogromne już zadłużenie ogólne, o rosnącą na rynku cenową i % drożyznę w Detalu o coraz większym niepokoju i niepewności na rynku zatrudnienia itd. było to jednak tzw. cięcie gołębie???. Cóż.... Tzw.,,Rynek'' to od dawna raczej jest oderwany od otaczającej go wkoło rzeczywistości, od dawna jest on coraz mocniej zapatrzony jak w obraz tylko na salonowe Wyniki notowań i na Mamonę i Zyski.Niestety
prs
sam jestes oderwany a pojecie o rynku masz jak swinia o gwiazdach.. narzekaczu..lol..
antyoni
Kolany to fart-sack. Poleci tam gdzie go wiatr poniesie.
men24a
Dzisiaj w USA stopy procentowe powinny być na poziomie 17% jak w latach 70tych.
Teraz jak to prawica, Trump nałożył cła na amerykańskie spoleczenstwo jak u nas PiS z wdrżeniem ponad 50ciu danin, opłat i zapomóg i to spowoduje w USA jeszcze większą inflację. Tak się zastanawiam czy ludzie są świadom na co głosowali ?
apolonia
no tak, przekaz liberałów na dziś.... gdybyscie wybrali kamale to nie byłoby wczorajszych spadków... zenujace, totalnie ogłupiona czesc społaczenstwa
hfast
Inflacja nie wróci do celu przez najbliższe 5, a może i więcej lat. Prędzej nastąpi załamanie systemu niż spadek inflacji. System potrzebuje jej jak tlenu człowiek. Dług musi być dewaluowany, inaczej jego obsługa zniszczy gospodarki.

Powiązane: Polityka pieniężna

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki